~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG]

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Disharmony
Team Heroes
Team Heroes
Disharmony


Female Wiek : 27
Skąd : Bydgoszcz
Liczba postów : 609
Rejestracja : 20/01/2015

[HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] Empty
PisanieTemat: [HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG]   [HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] EmptyPią 20 Sie 2021, 20:20

Autor: Disharmony
Beta: Brak
Pairing: Albus Dumbledore/Tom Riddle Albus Dumbledore/Gellert Grindelwald
Fandom: Harry Potter
Gatunek: drama
A/N: worek 2 -  11. Bohater/złoczyńca wykorzystuje swoją popularność, aby osiągnąć pewien cel.


Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy


Ludzie nie są sobie równi. Wiedział to, odkąd tylko zaczął pojmować otaczający go świat. Obserwował to od dziecka, uprzywilejowani zawsze mieli łatwiej; biedni i nielubiani musieli mierzyć się nie tylko z niesprawiedliwością i pogardą, ale cięższymi wyrokami i powszechnym ostracyzmem. Dumbledore’owie nie byli szanowaną rodziną; mieszkali pośród mugoli, a głowa rodziny okryła się hańbą, przekreślając perspektywie w niedużej, mugolskiej wiosce. Młody Dumbledore czuł to na własnej skórze, ilekroć wychodził poza bezpieczny obszar. Wyzwiska, potępienie… Gdyby był słaby, uległby im. Ale Albus wiedział lepiej.

Ludzie nie są równi. Patrzył na swoją siostrę pogrążoną w malowaniu. Zerknął ukradkiem na jej pracę i skrzywił się. Strata czasu. Ariana była stratą czasu i ciężarem, kolejnym ciężarem, który ciągnął ich na dno. Przez nią, matka Albusa nie mogła pracować, a im przyszło wieść biedne, skromne życie. Gdyby nie magia, nie mieliby światła ani ciepła, kto wie, czy przeżyliby kolejną zimę. Albus czasami wyobrażał sobie, jak popycha siostrę z urwiska i patrzy, jak ta spada, a jej delikatna, biała koszula nocna unosi się za nią, trzepocząc niczym skrzydła.

Ludzie nie są równi. Kiedy znalazł się w Hogwarcie nie miał wrodzonego talentu. Ale miał w sobie pasję i nienawiść, które pielęgnował od lat. I wiedział, że kiedyś to on spojrzy na innych z góry. Musiał tylko tego dokonać.
Kiedy poznał Gellerta wiedział już, że to on będzie jego drogą do potęgi. Uczył się przy nim, poznawał tajniki magii, która nie była powszechnie dostępna. Czuł, jak magia w nim rośnie, jak przepływa przez jego ciało, jak stają się jednością. To był klucz. Zadaniem czarodzieja nie było kontrolowanie magii. Musiał się z nią połączyć.

Ludzie nie są równi. Albus nienawidził swojej rodziny. Nienawidził tego, że nie może ruszyć z Gellertem ku lepszej przyszłości. Że ktoś inny zadecydował o jego życiu. Ale to nie była prawda. Nie. Jego magia, o tak, czuł ją. Gellert też ją czuł. Rzucił się w jego kierunku, stając między nim a jego rodzeństwem. Ktoś krzyczał. A on po prostu się poddał. Ukrył twarz w dłoniach, czując, jak otaczają go silne ramiona, gdy nagle magia przeszła niczym dreszcz po jego ciele. Otworzył szeroko oczy, widząc, jak powietrze faluje pod naporem ich magii. Stworzyły barierę między nimi a światem i Dumbledore spojrzał w te chłodne oczy raz jeszcze. Westchnął. I zapadła cisza. Kiedy się od siebie odsunęli, Albus zauważył leżącą nieopodal Arianę i trzęsącego się Aberthorta. I wiedział. Posłał Gellertowi długie spojrzenie. Próbował. Próbował go zatrzymać, ale to nie wystarczyło.

Ludzie nie są równi. Zrozumiał, że jest blisko. Został szanowanym profesorem, miał posłuch, a jego magia zachwycała. Gellert zaczął realizować ich plany. Spotkał go pewnej nocy, kilka wiosek dalej. Nie ujawnił się, nie, kiedy dostrzegł kobietę obok niego. W tamtej chwili Dumbledore jeszcze nie wiedział, że patrz na Meropę Gaunt.

Ludzie nie są równi. Czarodziejskie dzieci trafiają do mugolskich sierocińców. A on nie miał pojęcia, kogo znajdzie w jednym z nich. To było tylko przeczucie, uporczywa myśl kiełkująca w nim od dłuższego czasu. Co jeśli… I oto stał przed nim owoc grzechu. Dumbledore spojrzał swoim przenikliwym wzrokiem na stojącego przed nim chłopca. Dostrzegł to w jego oczach, tę znajomą surowość, ale prawdziwej pewności nabrał, gdy sięgnął do niego swoją magią. Miał przed sobą jego dziecko.

Ludzie nie są równi. To, co było tolerowane, gdy byłeś wysoko postawiony, bogaty, a już z całą pewnością, gdy byłeś bohaterem, na którego widok wszyscy się kłaniają, nie jest powszechnie akceptowane. Dumbledore nie szukał na siłę kontrowersji, wystarczała mu powszechna sympatia i szacunek. Wszyscy w niego wierzyli, uważając za jedynego, który ma moc, by pokonać Gellerta Grindelwalda. A on? Chciał by cierpiał. Dlatego szedł ulicą, trzymając blisko siebie jego chłopca.

Ludzie nie są równi. Nikt nie obejrzałby się za sierotą, nie zapytał, czy potrzebuję pomocy. Tom napinał się pod jego dotykiem, ale to tylko sprawiało, że pragnął go bardziej. W jego oczach widział jego oczy. Jego usta nie smakowały tak samo, a to doprowadzało go do furii, pozbawiając kontroli. Dumbledore nie wahał się zabierać go w wakacje z sierocińca i pokazywać mu świat. Ciągle wierzył, ciągle miał nadzieję, że jego wiadomość dotrze we właściwe miejsce.

Ludzie nie są równi. Albus zaśmiał się nisko, głaszcząc Toma po głowie. Czuł, że patrzą, ale nikt nic nie powiedział; uśmiechali się do niego uprzejmie, dziękując za wszystko, co dla nich zrobił. Władza to potęga. Kiedy ludzie cię kochają, jesteś nietykalny. Nawet, jeśli trzymasz u swego boku dowód zbrodni. Nawet gdybyś przycisnął go do ściany i wziął, co ci się należy przed Ministerstwem Magii - głupcy zaklaskaliby, pytając, kiedy ich wybawisz.

Ludzie nie są równi. To miało skończyć się tej nocy. Młody Tom Riddle leżał nieprzytomny między nimi. Jego szata została rozdarta jednym z zaklęć rozwścieczonego Gellerta, kiedy ten dopuścił do siebie prawdę. Szalał. Dumbledore dawno nie widział tak pięknego widoku. Czuł jego magię, otulała go niczym najbardziej miękki koc, na zmianę pieszcząc i kąsając. Albus patrzył w oczy Gellerta, krocząc w jego stronę. Trącił stopą swojego chłopca, ich chłopca, wywołując kolejny wybuch magii. Z przyjemnością patrzył na spuchnięte wargi Toma, smukłe ciało noszące na sobie ślady jego mocnego uścisku. Grindelwald patrzył na niego z przerażeniem, zastanawiając się, który z nich bardziej się pogubił.

Ludzie nie są równi. Kiedy Albus przyciągnął do siebie bezwładne ciało Toma, trzymając je niczym tarczę, Gellert zatrzymał się. Dopiero teraz dostrzegł podobieństwo między nimi, a prawda rozerwała go od środka. Spojrzał na palce Dumbledore’a rozchylające sine wargi, jego usta, muskające długą szyję na chwilę przed tym, nim zacisnął na niej palce.

- Kiedy się taki stałeś? - wyszeptał.

Albus napawał się jego cierpieniem. On też cierpiał przez te wszystkie lata. Ale nadszedł koniec ich historii. Gellert przegrał w chwili, w której zrozumiał, co Dumbledore mu odebrał.

- Kiedy mnie takim uczyniłeś.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Zamierzam rozpalić ogień w twoich zimnych oczach ~

[HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] B5pMaSR

[HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] Tumblr_o9jwcyvean1tg9m4fo1_500


~ Wielbię cię ~



Ostatnio zmieniony przez Disharmony dnia Pią 20 Sie 2021, 20:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
http://www.topkoty.pl
Tony.
Team Heroes
Team Heroes
Tony.


Female Wiek : 27
Skąd : Poznań
Liczba postów : 395
Rejestracja : 19/04/2016

[HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG]   [HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] EmptyPią 20 Sie 2021, 20:20

Ugh. No dobra. Spróbuję.
Ogólnie już to dziś pisałam: jest to jeden z tych tekstów, po które moja radosna dusza nie sięga, a jeśli na nie trafi, to chce je jak najszybciej wyrzucić z głowy, a nie analizować. Ale oto jesteśmy.

W ciągu ostatniego tygodnia to Forum stało się kopalnią - każdy wyciąga sobie kawałek skały, jaką jest Albus Dumbledore, a potem rozłamuje ją w pół i okazuje się, że pod twarda, może nawet ładną skorupką znajduje się samo gówno i angst. Ciekawe,że tak wszyscy pałamy złością wobec starego głupca, nieprawdaż? Ciekawe, jak bardzo brukamy wizję Rowling (i dobrze!). Podoba mi się taki Albus. Albus-psychopata. To w sumie nawet nie jest zbyt dalekie od kanonu. Manipulacje, udawanie przed innymi, że jest się kimś zupełnie innym, niż w rzeczywistości… no wypisz-wymaluj Drops.

W ogóle to zrobiłaś coś BARDZO ciekawego. Zmiksowałaś Grindewalda z Tomem w sposób, jaki kompletnie nie przyszedłby mi do głowy. No i to, co z tą wiedzą zrobił Albus, też by mi kompletnie nie przyszło do głowy. Coś tak czuję, że po tej akcji jeszcze długo będę się krzywić na niego i doszukiwać w jego działaniach podwójnego dna, nawet, jeśli w danym ficku wszystko będzie z jego głową w porządku. Cóż Razz

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

PS. tak jeszcze na koniec, kilka literówek
Cytat :
a głowa rodziny okryła się hańbą, przekreślając perspektywie w niedużej, mugolskiej wiosce

Cytat :
Aberthorta

Cytat :
nie wiedział, że patrz na Meropę Gaunt.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Sometimes you gotta run before you can walk

Vi stands for Victory, didn't you know?
[HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG] Vignet12
Powrót do góry Go down
 
[HP] [mM] :Ludzie nie są równi. Jestem równiejszy. [AD/TMR/GG]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Literatura & Ekranizacja :: Harry Potter :: Slash :: +12-
Skocz do: