|
| | [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
JokerFox. Team Villains
Wiek : 29 Skąd : Poznań Liczba postów : 846 Rejestracja : 21/12/2014
| Temat: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] Sro 18 Lut 2015, 10:18 | |
| Fandom: Ben10 Oryginalny tytuł i link do tekstu: wasn't it always youAutor: callingthequits Tłumacz: Fantasmagoria. Beta: Każda zawleczona uciekła z dokumentu, ale za pomoc dziękuję bardzo Wirwannie. i Rasp. - bez was byłoby jeszcze gorzej :* Zgoda: Wciąż czekam Pairing: Ben Tennyson/Kevin Levin Gatunek: Romans Ostrzeżenia: Hm, nie sądzę T/N: Doprawdy poproszę o banner "tłumacz płakał, jak tłumaczył", czyli kolejny tekst z serii: przetłumacz to teraz tak, żeby po polsku też brzmiało, nawet jak się kurde nie da. No ale. Jakkolwiek, przedstawiam wam kolejne popełnione przeze mnie tłumaczenie! Popełnione, bo Rasp. mi to dała na listę tekstów do tłumaczenia, soł - jakby coś, to jej wina XD. Love ya <3 To nie zawsze byłaś ty Ben i Gwen są do siebie cholernie podobni. Na przykład, oboje noszą naprawdę schludne ubrania; Kevin nigdy nie widział, żeby były pogniecione. To nie jest fajne. To irytujące i nienaturalne. To nienormalne - sprawia, że krzywi się i marszczy brwi za każdym razem, gdy tylko o tym myśli. Ponadto, z jakichś powodów, nigdy nie noszą luźnych ubrań. Co oznacza, że są albo ciasne, albo bardzo ciasne. To nie jest śmieszne. Ani fajne. To źródło codziennej frustracji w jego życiu, której oni nie dostrzegają i to nie jest fajne. Po drugie, ich reakcje na związki. Szczerze. Potrafią sprawiać, że związki same się dzieją, ale gdy inna osoba wykona ruch, odrzucają uczucia. Jeśli chodzi o to pierwsze, są prostolinijni, bezceremonialni i w pewnym sensie brutalni. Z kolei, gdy ktoś inny to zrobi, będą się rumienić. Będą się jąkać. Będą zaprzeczać. To takie głupie. Co to jest, do diabła? I, okej, to naprawdę oczywiste, ale cholera, Kevin jest szczęściarzem. Oboje mają w sobie krew Anodytów, co jest dość oczywiste, ponieważ są kuzynami. W związku z czym są spokrewnieni. A ich babcią jest Verdona. Verdona, która jest całkowicie szalona. Ale także bez wątpienia atrakcyjna w swojej anodydzkiej formie. Tak jak Gwen. To było piękne. Kevin wcale nie trzyma kciuków z nadzieją, że Ben będzie wykorzystywał swoje moce Anodyty. Wcale. Ani o tym nie śni. Następnie… następnie - ponieważ naprawdę nie może myśleć o niczym innym - ich oczy są niewiarygodnie zielone. Zielone jak Omnitrix, zielone jak kurtka Bena, zielone jak lasy, zielone jak moc. A posiadają dużo mocy. To było oczywiste już od czasów, gdy Ben był tym niechlujnym, nieznośnym dzieciakiem, a Gwen wciąż nie wiedziała nic o magii. To cudowne i niesamowite, i cholernie gorące. Naprawdę gorące. Jak dwie sylaby cholernego gorąca. Więc Kevin myśli o tym wszystkim i zarazem nie myśli o tych wielu różnicach, które ich dzielą. Jak to, że Ben jest chłopakiem, a Gwen dziewczyną. Czy to, że Ben naprawdę lubi koktajle, a Gwen niekoniecznie. Albo to, że Ben jest wieloma, różnymi kosmitami naraz, a Gwen tylko jednym. Lub to, że Ben jest niedojrzały cały czas, a Gwen wręcz przeciwnie. Ben jest porywczy i bardzo uczuciowy, a Gwen nie. Ben jest tym niesamowitym dzieciakiem, który jest po prostu niesamowity, a Gwen nie jest jeszcze na tym poziomie, nie dla Kevina. To Ben jest tą osobą, z którą czuje się bardziej związany. Nie Gwen. Więc Kevin myśli o tym i spogląda na tę dwójkę ludzi, których może szczerze nazwać swoimi przyjaciółmi, gdy ci stoją na zewnątrz samochodu po prostu rozmawiając, śmiejąc się i uśmiechając; czuje ból w sercu. Gdy spogląda w błyszczące oczy Bena, odbijające światła gwiazd, skupia swoją uwagę - może trochę zbyt długo - na jego wykrzywionych wargach, pozwala sobie myśleć o tym, jak bardzo smukłe są te biodra; nikt nie musi wiedzieć. Nawet on sam. Ponieważ - może, czasem - kiedy pozwala sobie na myślenie o wszystkich tych różnicach między Benem a Gwen, nade wszystko wybija się jedna z nich. Kevin kocha tylko jedno z tej dwójki. Imię tej osoby nie brzmi, jak Gwen. _________________________________________________________ ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~What good comes of something When I'm just the ghost of nothing, nothing? I'm just the man on the balcony Singing "nobody will ever remember me" (...) A composer but never composed Singing "I only want what I can't have" I only want what I can't have.~*~*~ | |
| | | Nemuri Stenograf
Liczba postów : 146 Rejestracja : 15/01/2015
| Temat: Re: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] Sob 07 Mar 2015, 20:22 | |
| Ciekawy sposób zaprezentowania postaci, przyrównanie cech osobowości i wyglądu z pozoru takich samych osób, a jednak idealnie ukazując ich różnice. Choć na tle Gwen i Bena Kevin jest czarną owcą, to mimo tego jakoś idealnie wkomponowuje się w obrazek tamtej dwójki. Kwestia niepogniecionych ubrań - muszę się zgodzić to nienormalne by w toku eksploatacji się nie pogniotły, to jest dziwne. Noszenie ciasnych ubrań - musi to być bardzo niewygodne, Ben poza tym nosi rurki, albo rurkowate coś, czy go tam nie uwiera? Ogólnie zazwyczaj Kevin stoi trochę z tyłu to może sobie popatrzeć na to i owo, ale z praktycznego punktu widzenia przyciasne ubrania nie są wygodne. Moja reakcja na opisanie ich związków - tylko jedno to pasuje najlepiej są upośledzeni pod tym kątem, moim zdaniem, zrozumiem jak ktoś uzna inaczej. Co do krwi Anodytów to oglądałam jakiś tam odcinek o tej babci, to wiem jak ona wyglądała bez powłoki, ale Ben.... jak wygląda płeć męska w formie Anodyty? Oczy o tak coś nienormalnego co należy dopisać do listy rzeczy dziwnych Bena i Gwen. Końcówka śliczna, taka sielankowa, taka trochę niepasująca do kosmitów, ale kto autorowi/autorce (nie mam pojęcia jakiej płci jest) zabroni. Ostatnie zdanie idealnie podsumowuje opowiadanie, nie jest wprost powiedziane, ze to Ben, jest zwykłe zaprzeczenie dla Gwen, i to także idealnie odzwierciedla Kevina, nic nie jest podane wprost.
| |
| | | Lasaire Skryba
Skąd : Lublin Liczba postów : 12 Rejestracja : 27/03/2015
| Temat: Re: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] Sob 28 Mar 2015, 22:44 | |
| Fan., jakże ja ci jestem wdzięczna za przetłumaczenie takiego tekstu! Tobie i Rasp. oczywiście. Shipuję Kevina z Benem praktycznie od zawsze, od jego pierwszego pojawienia się w kreskówce i, mimo że przez większość czasu shipowałam tę parę raczej nieświadomie, ich relacje zawsze wydawały mi się na swój sposób "dziwne" - co nie znaczy złe. Wręcz przeciwnie, ale trudno mi było za czasów dzieciaka te relacje zdefiniować. Także niesamowicie przyjemnie jest mi sobie tamte odczucia odświeżyć. - Fantasmagoria. napisał:
- Ponadto, z jakichś powodów, nigdy nie noszą luźnych ubrań. Co oznacza, że są albo ciasne, albo bardzo ciasne. To nie jest śmieszne. Ani fajne. To źródło codziennej frustracji w jego życiu, której oni nie dostrzegają i to nie jest fajne.
O rany, biedny Kevin *powstrzymuje się od śmiechu* Ale co prawda to prawda, doskonale go rozumiem, to nie jest fajne. :/ - Fantasmagoria. napisał:
- nikt nie musi wiedzieć. Nawet on sam.
My wiemy, Kev. - Fantasmagoria. napisał:
- Kevin kocha tylko jedno z tej dwójki.
Imię tej osoby nie brzmi, jak Gwen. Zakończenie idealne. Subtelność, subtelność i jeszcze więcej subtelności. Podpisuję się pod ostatnim zdaniem z komentarza mojej poprzedniczki. Nie jest wprost powiedziane, że osobą, którą kocha Kevin jest Ben, a zaprzeczenie dla Gwen sprawiło, że wyobraziłam sobie Kevina jako nieporadnego, bojącego się swoich uczuć nastolatka - bo tak właśnie chyba jest. Jeżeli przetłumaczysz/napiszesz jeszcze kiedyś tekst z tą parą, z przyjemnością przeczytam. | |
| | | Wrona Skryba
Skąd : Ostrów Wlkp Liczba postów : 10 Rejestracja : 21/07/2015
| Temat: Re: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] Pon 27 Lip 2015, 22:25 | |
| Strasznie dziwnie jest to pisane, ale w tym jest chyba właśnie urok tego całego krótkiego tekstu. Końcówka naprawdę idealna i to, że nie jest powiedziane wprost, o kogo chodzi- popieram poprzednie osoby. Strasznie lubię ten pairing. Szkoda, że nie jest on tak popularny | |
| | | M. Team Villains
Wiek : 27 Skąd : Poznań/Zielona Góra Liczba postów : 241 Rejestracja : 18/08/2015
| Temat: Re: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] Pon 25 Lip 2016, 22:32 | |
| Dlaczego ja nie wiem kim jest Kevin? Chyba za słabo oglądałam tę bajkę Nie jest tak źle jak napisałaś i brzmi to całkiem dobrze. Ciekawa forma porównania postaci. Trochę jak charakterystyka porównawcza. Co ja właściwie gadam... Genialna puenta. M. ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ | |
| | | Fia. Team Villains
Wiek : 33 Skąd : Poznań Liczba postów : 410 Rejestracja : 23/12/2014
| Temat: Re: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] Nie 31 Lip 2016, 21:10 | |
| Okay. Przez Ciebie zacznę oglądać B10 jeszcze dziś w nocy, a nie mam na to czasu! Sprawiasz, że chcę poznać Bena, Kevina i Gwen... I sama chcę porównać, tak, jak zrobił to Levine, kuzynostwo do siebie. Ciekawi mnie, czy są tak podobni, jak zostali opisani? I czy różnią się czymś jeszcze? I w ogóle, czy w kanonie możemy dopatrzeć się chociaż minimum slashu? Nie wiem. Ale przez to, że nakręcasz mnie tekstami, i przez naszą nocną rozmowę o fandomie - strasznie chcę się tego wszystkiego dowiedzieć. Jesteś okropna, bo Cię nie ma i nie mogę Cię zmusić do wspólnego oglądania! Ale ja to zrobię jak wrócisz *zapisuje sobie tytuł na specjalnej liście "do obejrzenia"*. Weny, F. ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] | |
| |
| | | | [Ben10][T][mM] To nie zawsze byłaś ty [KL/BT] | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|