[SPN][NZ] Ogłaszam Was szwagrem i szwagrem [MULTI] [2/3]

.

Przeurocze! Mam wielkiego banana na twarzy, bardzo mnie rozbawił ten tekst. Poproszę więcej.

Jeśli chodzi o paring to trochę smuteczek bo jestem w #teamSabriel, ale i wizja Sama z Balthazarem jest fajna.

Cytat :

A jak się czujesz z tym, że w dniu naszego ślubu, Crowley stanie się twoim teściem, hm?

- o jejku, kocham Cię za to zdanie, Crobby <3

Pozdrawiam i życzę weny.

.

Buuu, a ja nie znam Balthazara ani Crowleya, chociaż dzisiaj nadrobiłam do końca S05E08. Nie wiem też, jak wygląda Michał, i czy Lucyfer ma to samo naczynie, które złapał zaraz po pojawieniu się na ziemi. Dużo niewiadomych. Niemniej komentarz wyłącznie do pierwszej części. Do pozostałych pojawi się później

Cytat :

gdyby nie byłaby tak cenna.

Gdyby nie była tak cenna. Bo tak jak teraz, to nie dość, że brzmi dość zabawnie, to jest jeszcze niepoprawne językowo

Cytat :

— Tak? — spytał Dean. — A jak się czujesz z tym, że w dniu naszego ślubu, Crowley stanie się twoim teściem, hm?

A tu sama nie wiem... Dean mówi do Casa - a Crowley jest jakimś rodzajem ojca Winchestera, czy mówi to do Sama - a wtedy chodzi o ojca Balthazara? Nie lubię tak nie wiedzieć, bo mam wrażenie, że umyka mi część dowcipu tego tekstu i powinnaś zaznaczyć jednak "spoiler" do trochę dalszych odcinków.

Sam tekst faktycznie jest dość zabawny - gdybym wiedziała, jak oni wszyscy wyglądają, chętnie wyobraziłabym sobie tę scenę. Pokój, w którym trzech aniołów/archaniołów kłóci się o biednego Sama, który - co mnie nawet nie dziwi - nie ma nic do powiedzenia. Rozpętał apokalipsę, to teraz musi się zgodzić na to, żeby mieć za męża jednego - dwóch - trzech z nich

No i Trickster, który jak zwykle objada się słodyczami, nawet kradnąc je demonicznemu bratu - kwintesencja Gabe'a.

Weny, bo chcę to przeczytać DO KOŃCA!
F.

Cytat :

Och, do diabła, Bóg będzie moim teściem!
— A wspomniany diabeł szwagrem — mruknął Sam z drugiego końca pokoju.

potencjał koligacji rodzinnych w SPN <3

Cytat :

Sam rzuciłby w niego książką, gdyby nie byłaby tak cenna.

doskonale rozumiem Sama

Ogólnie nie wiem czy to nie powinno być w AU xd Cała rodzinka, żyjąca razem. Dean dostałby na łeb z czwórką aniołów - w tym dwójki Archaniołów, z których jeden, tak jakby, jest Szatanem. No chyba, że wpadli obejrzeć Mecz xd

Słuszna uwaga, że na takich ślubach, prawie nikogo nie mogłoby być. Pozabijaliby się xd Niemniej Dean jako drużba, to najlepszy drużba na świecie - tego jestem pewna. Jeśli będę kiedyś się chajtać, chcę, żeby Dean był moim świadkiem. I Sam też. To idealny duet. Dean zadba o procenty, muzykę i zajebistą zabawę plus gości z piekła rodem, a Sam załatwi kwiaty, obskoczy niechcianą rodzinę i totalnie pomoże dobrać kieckę.

Rodzinny Biznes nabiera nagle innego znaczenia, co nie?

Nie jestem zwolenniczką tego parringu, ale mam tyle sympatii do Baltazara, że nie będę się czepiać,
dziękuję, weny