[SPN][D]Jej włosy

Fandom/Fandomy: Supernatural
Autor/autorzy: Fia.
Beta/bety: Wirka.
Pairing: brak; Osoby: Dean Winchester, Tessa
Gatunek: obyczaj
Ostrzeżenia: spoiler S02E01
N/A*: Część druga serii supernaturalowej Momenty, pisanej pod prompt nr 1.



Dean już dawno nie czuł się aż tak sfrustrowany. Można by powiedzieć, że z tej frustracji wręcz wyszedł z siebie i stanął obok. Snuł się po szpitalu niczym Patrick Swayze w Uwierz w ducha, nie posiadając jednak żadnej Whoopi Goldberg, która przekazałaby Molly-Samowi informację, że jest tam razem z nim. Nie było też nikogo, kto nauczyłby go przesuwać monety czy kopać metalowe puszki. Był sam.

Kiedy pierwszy raz zobaczył Tessę, nie posiadał się z radości. Młoda, ładna, o lśniących, ciemnych włosach, a co najważniejsze - widziała go. Wreszcie napotkał kogoś, kto mógł wiedzieć coś o jego stanie i o tym, jak wybrnąć z tej patowej sytuacji.

Tessa była miła, pokazywała mu, w jaki sposób może porozumieć się z bratem, dotrzymywała towarzystwa. Cały czas była niebezpiecznie blisko. Uśpiła jego czujność, wykiwała instynkt łowcy i niewiele brakowało, a zatraciłby siebie na zawsze.

Kiedy w końcu zorientował się, kim jest, było niemal za późno. Po czasie nie potrafił wyrazić, jak bardzo przerażało go to, że mógł skończyć tak… prozaicznie. Że dał się zwieść ładnej buzi i kilku wymienionym z uśmiechem uwagom.

Gdyby nie John, ostatnią rzeczą, jaką zobaczyłby Dean byłyby lśniące, ciemne, długie włosy Śmierci, oplatające jego duszę i ściągające ją w otchłań piekieł, gdzie czekał na niego żółtooki demon.

Jeeeeśli założymy, ze faktycznie trafiłby do piekła, bo tak właściwie to tego nie wiemy. To prawdopodobne, ale nie pewne, na tym etapie rachunek dobra, jakie uczynił na ziemi, mógł jeszcze przeważać listę rzeczy które spieprzył. W końcu to było jeszcze przed Apokalipsą i całą stertą innych błędów. Od początku pasowała mi ta myśl i cieszę się, że o niej napisałaś. O tym, jak blisko był Dean tego, by ulec. Żniwiarka była bardzo blisko i gdyby to zależało tylko od Deana - poszedłby. Patrząc przez pryzmat kolejnych sezonów, ciężko nie zastanowić się, czy tak nie byłoby dla niego lepiej.

W.