- Olgie napisał:
Crowley wiedział, że to koniec, dalej nie ma już nic. Nie ma Nieba i Piekła, dla niego nie ma nawet Czyśćca. To ostatnia chwila.
Najgorsza jest nicość właśnie. Dopóki czujesz radość lub nienawiść wiesz, że żyjesz. Dopóki ktoś cię kocha lub nienawidzi - wiesz, że żyjesz i wywołujesz emocje. Pustka i brak zainteresowania zabijają dłużej i boleśniej niż negatywne emocje. Wierz mi.
- Olgie napisał:
Były Król Piekieł nie wiedział, jak to jest nie istnieć, ale miał wrażenie, że nieistnienie powinno być bardziej...odrealnione.
Uwielbiam to Twoje poczucie humoru. Odnoszę wrażenie, że komizm całej sytuacji w tych słowach został świetnie określony i jestem pod pozytywnym wrażeniem rozwoju jaki nieustannie czynisz by Twoje opka były coraz lepsze. Ironią wywalczyłaś sobie pozycję wśród literatów i tak trzymaj! Rozmowa z Łowcą była dość mało realistyczna i trącąca absurdem. Gombrowicz się do Ciebie uśmiecha, oj uśmiecha.
- Olgie napisał:
Rano do Nieba Bobby’ego zapukali dwaj aniołowie.
ABW? Nieee... Mam dziwne skojarzenie z osobami pukającymi do drzwi. Przypomina to wiadome sytuacje znane z życia xD
Crowley w Niebie? Bo piekło zamarzło, węgiel się skończył a nie było środków na opał. Ot co. Cóż, naprawdę lubisz nas podduszać absurdem, ale to Ci się w zasadzie chwali. Życzę weny. Kawal fajnej lektury za nami.
Jakkolwiek nie jestem entuzjastką SPN-u to na Crowleya zawsze popatrzę.
Weny
*ziew* Lilka pada na pyszczek
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Nie było, nie ma, nie będzie
Nie każdy pożar wzbudza narodziny feniksa
Niektóre pożary są jak szatańska pożoga
Niszczą wszystko, co się da
Niszczą solidnie to, co zostało nadszarpnięte duchem czasu
Są tylko taką kropką nad "i" prozy życia