Wiek : 33 Liczba postów : 1403 Rejestracja : 21/12/2014
Temat: [HP][M] Przystań [HP/SS] Wto 17 Mar 2020, 02:00
Fandom: HP Autor: WirkoVirus Beta: brak Parring: Snarry Gatunek: Znaczy, dobra, może HurtComfort, ale podobno mi i tak zawsze wychodzi angst xd
NA: Mam fazę. Trzeba korzystać, póki WirkoVirus trwa w najlepsze i sprawia, że znów Wirka. nurza się w odmętach angstu. I naprawdę zbieżność okolicznościowa z korono, jest zbieżnością. Tekst pisany był PRZED kwarantanną.
Spodziewaliście się czegoś nie angstowego? Hahahah, sorki, nie tutaj! Ten tekst sponsoruje absolutnie najlepszy z żyjących jeszcze - Merlinie, nie odbieraj mi i jego! - głosów, Ville Valo, i moje amatorskie tłumaczenie tekstu piosenki z fińskiego - starałam się. Musicie wysłuchać, do czytania. Serio. Musicie.
#UrodzinyFantasmagorii #UrodzinyLisu
Przystań
Jego oddech nie był ani równy, ani spokojny. Wręcz przeciwnie, z trudem łapał powietrze, jakby się dusił, jakby coś ściskało mu pierś. Po czole spływały krople potu, czarne włosy już dawno zmieniły się w wilgotną plątaninę, gdy miotał głową po poduszce. Twarz wykrzywiał ból. Znów obudzi się cały sztywny. Nie powie ani słowa, ale cały dzień będzie lekko utykać, czując płonące rwanie w mięśniach, które spinały się podczas snu. Będzie udawać, że nie pamięta, który koszmar wrócił tym razem.
Severus zaś, nie da po sobie poznać, że spędził noc próbując wyrwać go z objęć demonów. Pilnując, by gorączka nie osiągnęła krytycznego punktu, sprawdzając, czy na pewno oddycha, w tych chwilach, gdy zapadał się głębiej i zamierał bez ruchu.
Jeśli mnie zostawisz będę dryfował aż się rozbiję jesteś moim sonarem prowadzisz mnie do przystani
Przysunął się nieco bliżej. Kiedy Harry miał napady tak ciężkie jak ten, w zasadzie nic nie pomagało. Ale Severus nadal próbował. Schładzał go zimnym ręcznikiem, przykładał dłonie do jego piersi, tak by mógł poczuć, gdzieś w środku tej matni, że nie jest sam. Harry twierdził - w tych jakże rzadkich przypadkach, gdy przyznawał się, że faktycznie miewał koszmary - że ta obecność pomaga.
- Twoja magia jest jak latarnia morska - mówił. - Jak sonar, który odbija się od otaczających mnie skał i pomaga mi odnaleźć drogę z powrotem.
Więc Severus trwał przy nim, za każdym razem, niczym wielki kłąb frustracji. Każda taka noc była kolejnym gwoździem w jego mentalnej trumnie, nie ważne ile razy Harry krzyczał na niego, usiłując przekonać, że to nie jego wina. Jakże mógłby się zgodzić? Gdyby nie kompletne zaślepienie i grzechy młodości - niewybaczalne - być może żaden z nich nie próbowałby teraz uciekać przed piekłem, którego nie dało się zapomnieć.
Jesteś ziemią, na której wzrastałem. Odetnij mnie, a kiedy wzrosną miliony Doznam odnowy
Severus nie prosił o przebaczenie. Harry uważał, że nie ma już za co pokutować, że odkupił swoje winy po wielokroć. On sam zaś wierzył, że na owe przebaczenie zwyczajnie nie zasługiwał. Spłacał więc swój dług, nie śmiejąc nawet narzekać na bezsenne noce, na całe godziny spędzone w obawie o to, czy nie zostanie sam. Jeśli cokolwiek go jeszcze przerażało, to właśnie to. Wizja świata, w którym obudzi się o świcie, a Harry’ego nie będzie obok.
Pozwól mi przyjść niech płyną łzy wkrótce złapię dech po prostu bądź gotowy
Wątłe ciało drżało w jego ramionach. Zdawało mu się, że z każdą nocą jest go coraz mniej. Jakby kurczył się w sobie, co przecież nie mogło mieć miejsca. Na Merlina, To on był tutaj starszy o dwadzieścia lat! Severus objął dzieciaka mocniej, pragnąc po prostu go chronić, otoczyć i odgrodzić od zła szalejącego w jego rdzeniu. Czuł resztki czarnej magii szalejącej wokół nich, wypalającej Gryfona od środka. Potarł rozpalone czoło opuszkami palców. To nie była najcięższa z nocy. Może nie będzie musiał ustabilizować go zaklęciami, co dawało nadzieję, że wróci do sił w czasie krótszym, niż tydzień. Ta myśl nie była szczególnie pocieszająca. Severus i tak czuł się kompletnie bezużyteczny. Dałby temu dzieciakowi wszystko, wszystko co mógł - ale to nie wystarczało. Nikt nie mógł uzdrowić duszy rozerwanej o jeden raz zbyt wiele. I obaj o tym wiedzieli. Dwaj potępieńcy, w swoim małym, prywatnym piekle.
Pozwól mi podejść blisko unieś topielca z bagna daj mi trochę czasu a zyskam siłę
Czasami, gdy miewał lepsze dni - a te następowały zwykle w tym czasie, gdy Harry wykazywał oznaki dobrego samopoczucia - Severus pozwalał sobie myśleć, że może jeszcze kiedyś uda mu się coś uzdrowić. Choćby cząstkę tego mroku, który ciążył im obu. Że może nauczy się odpowiadać właściwymi słowami, wyrażać w gestach, jak bardzo go potrzebuje. Częściej jednak trwał w przekonaniu, iż całego czasu świata nie wystarczy, by zbudować coś trwałego na tych gruzach. Próbował jednak, wciąż i wciąż. A Harry… Harry dawał mu cały ten czas, dawał mu wszystko, co miał, wciąż przepraszając - Merlinie, przepraszając! - że nie potrafi dać więcej.
Przetrwali. Tylko dlaczego musieli najpierw wszystko stracić, oddać się ciemności, bez nadziei na powrót? Mrok krążący w jego żyłach wibrował cichutko. Czuł te drobne igiełki, wołające o kolejną ofiarę, czującą wybuchy skazy tuż obok, pod tą bladą, cienką skórą, w niestabilnym rdzeniu. Gdyby tylko posiadał choć resztki czystej magii, choć odrobinę…
Cichy, gorzki śmiech, zmieszał się w nocnych ciemnościach z urywanym, rozpaczliwym oddechem.
Pozwól płynąć łzom pozwólże mi podejść daj mi trochę czasu by Cię po prostu kochać
Wiek : 31 Liczba postów : 600 Rejestracja : 21/12/2014
Temat: Re: [HP][M] Przystań [HP/SS] Wto 17 Mar 2020, 10:43
Ja się boję twoich angstów, Wirko. Zawsze rozdzierają moje serduszko, a potem mam traumę XD ale zawsze są dobre, więc szkoda nie przeczytać. Tym razem na szczęście nie było tak źle, prawie, prawie to było hurt/comfort.
A teraz do rzeczy: miniaturka jest krótka, ale przesiąknięta emocjami. Ból i przebłyski nadziei, jakich doświadcza Severus chwyta moje serce w ten sam sposób. Mam ochotę zapłakać nad Harrym, który pomimo swojego stanu pragnie dać Severusowi wszystko, co najlepsze. Tak samo nad bezradnym Severusem.
Pomimo tego, że tekst był króciutki, udało ci się świetnie ukazać Severusa, Harry'ego a także uczucie pomiędzy nimi. Dziękuję za tekst oraz za poszerzenie muzycznych horyzontów.
Temat: Re: [HP][M] Przystań [HP/SS] Wto 17 Mar 2020, 11:17
#UrodzinyFantasmagorii
Zasadnicze pytanie, czy Twój Severus miał schomikowane odpowiednie ilości papieru toaletowego, aby tak po prostu móc zajmować się Harry'm bez wychodzenia z domu...;D
Uwielbiam, gdy w opowiadaniu/fanfiku pojawiają się teksty piosenek. To jest taka moja wewnętrzna słabość i najczęściej już to powoduje u mnie cieplejsze uczucia wobec tekstu. Nie inaczej było w tym przypadku. Co do angstu, pairing Harry/Severus sam się prosi o angst, więc jest jak najbardziej zrozumiały. Krótki tekścik, ale bardzo treściwy.
Jest zbyt wiele fragmentów, które mogłabym określić jako moje ulubione w tym tekście, ale wybiorę chociaż jeden:
Cytat :
- Twoja magia jest jak latarnia morska - mówił. - Jak sonar, który odbija się od otaczających mnie skał i pomaga mi odnaleźć drogę z powrotem.
Pięknie napisane. Twój barwny styl dobrze się czyta, każde zdanie wydaje się bardzo przemyślane. I na dodatek człowiek (a przynajmniej ja) czuje wzbierające w nim natchnienie. Coś czuję, że będzie mi się dzisiaj dobrze pisać.
“There’s a Japanese phrase that I like: koi no yokan. It doesn’t mean love at first sight. It’s closer to love at second sight. It’s the feeling when you meet someone that you’re going to fall in love with them. Maybe you don’t love them right away, but it’s inevitable that you will.” — Nicola Yoon, The Sun Is Also a Star
* * *
“That’s the power of words: twenty-six letters can paint the whole universe.” — Jay Kristoff, “Godsgrave”
Wow, ale klimatycznie. HIM kiedyś królował na moich listach, ale tego utworu nie znam. Czuję, że na długo zagości u mnie na słuchawkach. Bardzo emocjonalnie opisany trud związku ludzi po przejściach. To chyba tak mniej więcej widzę tych dwoje, gdyby mieli być razem po wojnie. Naprawdę świetne.
Salomanka Team Villains
Wiek : 32 Skąd : Kołobrzeg Liczba postów : 746 Rejestracja : 17/01/2015
Żeby podyskutować o VV, należałoby przenieść się do działu muzyka, pod tekstem nie będę się rozpisywać, ale, jako że tak silnie akcentujesz konieczność odsłuchania, melduję posłusznie, że było słuchane xD Wspaniały głos, znakomite wykonanie.
Przystań mnie jednak nieco... rozczarowała. Naprawdę chciałabym, żebyś się rozpisała Królujesz w angstach, są mistrzowskie, porażają, gnębią i bolą czytelnika, i to jest cudowne, ale... hm. Czy do punktu, w którym są teraz, tutaj, doprowadził ich jedynie kanon (i nie pytam nawet o to, jak Snape go przetrwał), czy jakieś znacznie lepsze, bardziej mroczne wydarzenia, gnębiące psychikę i wyniszczające umysły? Mrrr? Bez wiedzy o tym, co sprawiło, że Potter jest nie tylko całkowicie przeżarty czarną magią, ale i tak cudownie oddany Severusowi, nie umiem wyczuć między nimi szczerości. Angst wkręciłam do tego stopnia, że Harry jest z Severusem, bo tylko Snape rozumie jego mrok i jest w stanie go wciąż z niego wyciągnąć, a S. jest z Potterem, bo to ciąg dalszy jego samoudręczenia. Czy jest w tym miejsce na jaśniejszy punkt, miłość, czułość, czy tylko ta wzajemna zależność? Naprawdę nie wiem. Nie wiem nawet, która wersja jest gorsza...
A może mam po prostu jakiś niezrozumiały problem ze słowem "sonar", które mnie strasznie śmieszy i irytuje jednocześnie, i kręcę nad nim nosem wściekle chichocząc?
To nie jest jeden z tych tekstów, do których będę wracała szukając przyjemnego cierpienia, ale podczas czytania było mi bardzo źle, yay, a zimna kawa i ta piosenka dopełniły nędzy mojego samopoczucia, więc odchodzę stąd z ponurą satysfakcją z tego ff. Dobra robota.