|
| | [HP][M] Wszystko inne popuść w niepamięć | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Wirka. Team Heroes
Wiek : 33 Liczba postów : 1403 Rejestracja : 21/12/2014
| Temat: [HP][M] Wszystko inne popuść w niepamięć Wto 17 Mar 2020, 23:58 | |
| Fandom: HP Autor: WirkoVirus Beta: brak Parring: tylko jeśli ktoś bardzo chce Gatunek: angst?, songfick Ostrzeżenia: mała korekta do kanonu, bo umówmy się, to rażące niedopatrzenie...
NA: Zainspirowane Leave Out All The Rest - Linkin Park, z moim miernie oddającym istotę tekstu tłumaczeniem [najlepiej po prostu wysłuchajcie oryginału, zanim przeczytacie resztę.] W tekście zawarto cytat i parafrazę kanonicznych wypowiedzi.
#urodzinyFantasmagorii #urodzinyLisu
Wszystko inne popuść w niepamięć
Teraz wreszcie rozumiał. W ciągu ostatnich kilku godzin dowiedział się o życiu więcej, niż przez wszystkie wcześniejsze lata. Może nie poznał prawdy, to złe określenie. Jak się okazywało, dla każdego istniała inna wersja prawdy. Ale Harry’emu ofiarowano jedną z nich, tak skrajnie różną od jego własnej. I zrozumiał, jak wiele popełnił błędów, jakim był głupcem, jak łatwo dał się oszukać.
Wspomnienie Hagrida na chwilę rozgrzało jego serce, ale szedł dalej. Naprzeciw temu, co musiało się stać. Temu, co przepowiedziano. Słyszał własny oddech, ale wydawało mu się, że krew powoli tężeje w żyłach. Zamarza. Wśród drzew czaili się Dementorzy. Ale Harry szedł dalej, z każdym krokiem uświadamiając sobie swój strach.
Śniłem, że mnie zabrakło. Byłeś tak przerażony. Ale nikt Ciebie nie słuchał, bo nikogo to nie obchodziło. Po moim śnie, obudziłem się z tą obawą: Co po mnie zostanie, gdy mój czas dobiegnie końca?
Przypomniał sobie tą małą, złotą piłeczkę, którą wciąż przy sobie nosił.“Otwieram się na sam koniec.” Oczywiście.
Wiedział, co musi zrobić. Nagle stało się to jasne… Przycisnął znicz do ust i szepnął:
- Zaraz umrę.
Znicz otworzył się i znalazł w nim szansę na ostatnie pożegnanie. Drżącymi dłońmi wyjął pęknięty, czarny kamień. Obrócił go w palcach. A więc nie będzie sam, czyż nie? Zamknął oczy i obrócił go kilkukrotnie w dłoni.
Więc jeśli mnie o to pytasz, chcę, abyś wiedział: Gdy nadejdzie mój czas, zapomnij o tym, co zrobiłem źle, Pomóż mi pozostawić kilka powodów do tęsknoty za mną.
I byli tam. Nie do końca materialni, nie w pełni obecni.
- Byłeś taki dzielny - powiedziała Lily. Mama. To moja mama - uświadomił sobie i głos ugrzązł mu w gardle, a łzy napłynęły do oczu.
- Jesteśmy z ciebie tacy dumni - dodał ojciec.
- Czy to boli? - spytał Harry, choć wcale nie o tym chciał z nimi rozmawiać. Było tyle pytań, tylu rzeczy wciąż chciał się dowiedzieć. Ale czy miały jeszcze jakiekolwiek znaczenie?
- Umieranie? Nie, w ogóle nie boli - odrzekł Syriusz. A Remus zawtórował mu, twierdząc, że Voldemort będzie chciał to zrobić szybko. Tym razem nie będzie długich przemów.
- Nie chciałem, żebyście umarli - powiedział, w ogóle się nie zastanawiając. Po prostu czuł, że musi… - Żadne z was. Przepraszam.
Uniósł wzrok i spojrzał kolejno na każdą z tych twarzy. Mówił szczerze. Żałował, tak bardzo żałował każdego z nich.
Lupin zrozumiał. Zapewnił, że zginął robiąc to, co należało zrobić. I pewnie pozostali myśleli w ten sam sposób. A jednak… Harry przełknął z trudem i spojrzał w te czarne, głębokie oczy, chyba pierwszy raz w życiu tak spokojne. Nie był pewien, czy przyjdzie. Czy odpowie na wezwanie. Czy w ogóle będzie chciał go wysłuchać.
- Miałeś rację - przyznał po prostu. Słowa same płynęły, jakby wylewały się z niego. - Byłem idiotą. On Ci ufał. I ja też powinienem był.
Mężczyzna przypatrywał mu się z nieodgadnionym wyrazem twarzy. A Harry po prostu tak bardzo pragnął się jakoś wytłumaczyć, przeprosić, naprawić to wszystko… ale było już za późno, Tak bardzo zbyt późno. Niebawem umrze i żadne słowa przeprosin niczego nie zmienią.
Nie chowaj urazy, a gdy poczujesz pustkę Zachowaj mnie we wspomnieniach, a wszystko inne popuść w niepamięć
Severus skinął głową, jakby w odpowiedzi na to wszystko, czego nie zdołał powiedzieć.
- Nie miałeś do tego podstaw. Poza tym… wszyscy byliśmy idiotami i Albusowymi marionetkami na wiatrach losu.
Brzmiał tak spokojnie. Harry nigdy nie słyszał tej barwy jego głosu. Niskiej, ale czystej. Wręcz kojącej.
- Pewnie nie mam prawa tego mówić, ale… jeśli miałeś jakiekolwiek wątpliwości, to wiedz, że według mnie, spłaciłeś swój dług. Kilkukrotnie. - Stwierdził twardo, zaskakując tym nawet siebie. Nie wiedział, że jest jeszcze w stanie wykrzesać z siebie trochę więcej złości na Dumbledore'a, za jego wszystkie kłamstwa, za to, że pozwolił mu nienawidzić tego człowieka przez tyle lat.
Cień wszystkich okrutnych zdarzeń przemknął po twarzy Snape’a. Przez tę krótką chwilę nikt im nie przeszkadzał i cały świat sprowadził się do dwóch dusz, tkwiących naprzeciw siebie, mierzących się badawczym spojrzeniem, weryfikujących uprzedzenia, budowane z taką konsekwencją. I nagle one wszystkie po prostu zniknęły.
Nie bój się. Dostałem za swoje, przyznałem, cóż uczyniłem. Na pozór jestem silny, ale to tylko złudzenie. Nigdy nie byłem doskonały, lecz Ty też nie byłeś.
- Nigdy bym tu nie dotarł, gdyby nie ty.
Znów stwierdzenie, z pełnym przekonaniem. I choć mógłby to samo powiedzieć o każdej z tych świetlistych istot, stojących wokół niego, to jemu właśnie czuł się w obowiązku podziękować. Nie rozumiał dlaczego, ale coś sprawiało, że musiał… Musiał sprawić, że on zrozumie. Że pojmie, jak bardzo jest mu przykro, jak wścieka go fakt, że nigdy nie zdołał go lepiej poznać. Pomimo całego zła, które wyrządził, wycierpiał przecież nawet więcej, a on sam… Tak. Gdyby nie Severus Snape, Harry Potter już dawno byłby martwy.
Nie potrafił ubrać tego w słowa. Ale Snape rozumiał.Ten nieznaczny, a jednak prawdziwy uśmiech, był wszystkim, czego potrzebował.
- Zostaniecie ze mną? - spytał, zwracając się po trochu do wszystkich.
- Do samego końca - odrzekł James.
- Nie zobaczą was?
- Jesteśmy częścią ciebie - powiedział Syriusz. - Nikt inny nie może nas zobaczyć.
- Poradzisz sobie, Harry - dodał Remus, pewnym tonem.
- Ostatni ruch, Potter. - Stwierdził Snape, co zabrzmiało niemal jak… pochwała.
Gdy nadejdzie mój czas, zapomnij o tym, co zrobiłem źle, Pomóż mi pozostawić kilka powodów do tęsknoty za mną. Nie chowaj urazy, a gdy poczujesz pustkę Zachowaj mnie we wspomnieniach, a wszystko inne popuść w niepamięć.
Harry spojrzał w oczy swojej matki.
- Bądź blisko mnie - szepnął, po czym ruszył na spotkanie śmierci. ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ | |
| | | Tony. Team Heroes
Wiek : 27 Skąd : Poznań Liczba postów : 395 Rejestracja : 19/04/2016
| Temat: Re: [HP][M] Wszystko inne popuść w niepamięć Nie 22 Mar 2020, 04:10 | |
| - Wirka. napisał:
- mała korekta do kanonu, bo umówmy się, to rażące niedopatrzenie...
Szkoda, że nie było jakiejś interakcji Snape-Lily! Jestem ciekawa, co ona na to. I co na to James. Że to nie on był przy Harrym, żeby go ratować z opałów, tylko jego największy wróg (nie kojarzę, żeby oni się jakoś pojednali po szkole...) i ewentualnie jego kumple (przez pewien czas). Anyway, to tylko taki mój odrobinkowy brak sympatii do Jamesa za bycie gnojkiem w szkole i gnębienie mądrzejszych dzieci. Poza tym, tak, piosenka zdecydowanie pasuje do sceny (puściłam ją sobie zgodnie z zaleceniem), w ogóle do wszystkiego, co się kończy... Jeśli to jest WIKRANGSTOWA korekta do kanonu, to wcale nie jestem pewna, czy Potter wróci z tej "drugiej strony", jak zrobił to w kanonie. W sumie mógłby nie wrócić, przynajmniej oszczędziłby sobie rudych dzieci... Fajne, znając kanon i wiedząc, że to nie Twoja inwencja prowadzi Pottera pod nóż - to jest w Twoim wykonaniu niemal comfort, a przynajmniej coś najbliższego comfortowi, co wyszło z Twojej ręki a co czytałam (i teraz nie wiem, czy czytałam za mało czy comfort się tu wkradł przez czysty, niezmącony wolą przyadek ). Tak mi możesz pisać, takie coś mogę czytać bez dramatu A co do LoatR, troszkę mi zabrakło pobawienia się "Forgetting all the hurt inside you've learned to hide so well" w kontekście do Severusa chociażby w formie wypowiedzi, albo opisu do jego głosu.... Spodziewałąm się tego po wspomnieniu o tym, że głos mu się uspokoił. Ale tylko troszkę. Mi z całej piosenki zawsze ta końcówka podobała się najbardziej, może stąd się jej najbardziej spodziewałam i pacnęłabym ją gdziekolwiek Pozdrawiam i niech Wen zawsze Ci sprzyja, Tony. ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~Sometimes you gotta run before you can walk Vi stands for Victory, didn't you know? | |
| | | Salomanka Team Villains
Wiek : 32 Skąd : Kołobrzeg Liczba postów : 746 Rejestracja : 17/01/2015
| Temat: Re: [HP][M] Wszystko inne popuść w niepamięć Czw 01 Lip 2021, 13:47 | |
| Przeczytałam to wczoraj, ale nie miałam czasu skomentować; ile ja się dzisiaj naszukałam tego tekstu... Nic mi w głowie nie zostało, ani dział, ani kategoria, pamiętałam tylko, że to Twoje xD Dobrze, że chociaż wiem, co pomyślałam i miałam zapisać Nazywanie tego łatką do kanonu jest niewłaściwe. To jest milion razy lepsze od kanonu. Pełne, mocne, tak bardzo w tym miejscu potrzebne, a nie oszukujmy się, Rowling mimo swojego geniuszu totalnie skopała sprawę, ograniczając się do nazwania syna Harry'ego Severusem. Gdyby Severus o tym wiedział, pewnie zazgrzytałby zębami ze złości. Pisałam już tobie wiele razy, że doskonale opisujesz rzeczy, których mi w książce brak, widzę je, czuję, ale nie umiem nazwać czy zapisać, a potem odnajduję jakiś twój tekst i umieram sobie z zachwytu. Tak jest i tym razem, Snape po prostu POWINIEN tam być, zrobił dla Pottera więcej niż wszyscy inni razem. Dopiero teraz, po takim spotkaniu w pełniejszym składzie, to wyjście naprzeciw śmierci ma o wiele głębsze znaczenie, porusza jeszcze mocniej, dotkliwiej, ale pomaga też pogodzić się z takim „zakończeniem”. Znakomita piosenko-inspiracja. Nie gustuję w Linkin Park, ale dla takich utworów (i tekstów!) z przyjemnością robię wyjątek. Uwielbiam ten tekst, jest znakomity. Bardzo za niego dziękuję. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: [HP][M] Wszystko inne popuść w niepamięć | |
| |
| | | | [HP][M] Wszystko inne popuść w niepamięć | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|