~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL]

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
JokerFox.
Team Villains
Team Villains
JokerFox.


Female Wiek : 29
Skąd : Poznań
Liczba postów : 846
Rejestracja : 21/12/2014

[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] Empty
PisanieTemat: [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL]   [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] EmptyWto 19 Sty 2021, 21:54

Fandom/Fandomy: X-men: First Class
Autor/autorzy: JokerFox., dawniej Fantasmagoria.
Beta/bety: Brak
Pairing: Charles/Erik
Gatunek: Hm, trudno stwierdzić. Może trochę angst, ale nie bardzo.
Ostrzeżenia: Złe wykorzystywanie swojej supermocy

N/A: Prompt 16 z akcji Misery Box

Nigdy


Gdy miał siedem lat po raz pierwszy doświadczył, czym jest prawdziwa strata i było to uczucie tak nieznośne, iż postanowił ze wszystkich sił, że będzie robił wszystko, by nigdy więcej nie dopuścić do sytuacji, w której będzie odczuwał je ponownie. Obserwując czarny, mokry piach, który pochłaniał piękną, mahoniową trumnę towarzyszył mu także przeogromny smutek - w końcu przyszło mu uczestniczyć w pogrzebie ukochanego ojca. Emocja równie trudna, jednakże Charles miał wrażenie, iż prostsza do kontroli - żal przecież był w nim, zależał od niego i od tego, czy i jak mocne przywiązanie do czegoś lub kogoś czuł. Zresztą, nie czułby smutku, gdyby najpierw nie było straty, którą należało opłakiwać, prawda? Śmierci Briana Xaviera zapobiec nie mógł w żaden sposób, więc jego odejście straszność swą ujawniło w poczuciu bezradności, niemocy oraz lęku przed tym, jak bardzo zmieni się przez to życie całej rodziny - matka już pod koniec choroby ojca zbyt często widziała dno butelki nierozcieńczonej szkockiej. Słabe nerwy, mamrotała, zataczając się do sypialni i zostawiając syna na pastwę służących lub, gdy tych nie było nigdzie w pobliżu, samego siebie. Charles nie po raz pierwszy wtedy pomyślał, że opłakiwać na pogrzebie nie należy zmarłego - a żyjących, którzy muszą prowadzić swoją historię dalej bez tej osoby. Podskórnie czuł, że towarzyszący mu w tym dniu żal jest tylko po części związany z Brianem - w dużo większym stopniu, rozpaczał za Sharon, bo wiedział, iż wcześniejsze pijaństwo to tylko preludium.

Nigdy więcej nikogo nie stracę - przyrzekł sam sobie po raz setny dzisiaj, gdy opiekunka delikatnie objęła go ramieniem. Jego matka już od dawna siedziała w limuzynie (słabe nerwy - odbiło się echem), obserwując powoli rozchodzący się tłum zza bezpiecznej bramy cmentarza.

~*~*~*~*~*~

Nieco ponad rok później przyszło mu pierwszy raz w życiu doświadczyć nienawiści tak wielkiej, że nie potrzebował swojej telepatii by być jej świadomym - wręcz przeciwnie, tylko jego moc chroniła go przed nią, pozwalała nieco od niej uciec. Wewnętrznie kulił się z przerażenia ilekroć wyczuwał w pobliżu Kurta lub Caina Marko i starał się uchodzić swojemu ojczymowi i przybranemu bratu z drogi, kiedy tylko mógł. Nie pamiętał, by zrobił cokolwiek co mogłoby spowodować tę emocję u nich - to tak, jak gdyby nienawidzili go od zawsze, jeszcze zanim tak naprawdę się poznali. Niektórzy robią rzeczy dla nas nielogiczne ot tak, z założenia - przypomniał sobie coś, co mówił mu kiedyś ojciec. Czyli oni po prostu stwierdzili, iż będą go nienawidzić i tyle? Tylko… czemu?

Charles wzdrygnął się, słysząc kroki ojczyma na schodach na których ostatnim stopniu siedział. Wiedział, że nie zdąży uciec wystarczająco szybko, by Kurt go nie zauważył, więc nawet nie próbował - mentalnie przygotował się na gorącą, cierpką falę złości, rozgoryczenia i nienawiści oraz idące za tym ostre słowa (a może i ciosy, chociaż do przemocy fizycznej skłonności miał tylko Cain, ale nigdy nie wiadomo). Gdyby tylko potrafił sprawić, żeby go polubili, żeby dali mu szansę pokazać, że nie jest taki zły, może…

A może mógł?

— Tu jesteś, gówniarzu — zagrzmiał Marko, chwytając go boleśnie za ramię jednakże zaraz później puszczając go z miną świadczącą o tym, jak okropnym doświadczeniem było dla niego chociażby dotknięcie Xaviera. — Sharon chce cię widzieć.

Ciałem Charlesa wstrząsnął dreszcz - od śmierci Briana jego matka rzadko chciała mieć z nim jakiekolwiek interakcje, nie mówiąc już o rozmowie. Tłumaczyła, że zaczyna coraz bardziej przypominać swojego ojca i samo przebywanie w towarzystwie syna sprawiało jej ból.

Nawet twoja mama cię nie lubi - śmiał się zawsze Cain, gdy widział smutek przybranego brata z powodu kolejnego dnia, w którym nie miał okazji zobaczyć się z Sharon.

Już nigdy więcej nie sprawię, żeby ktoś mnie nienawidził - pomyślał, wspinając się za ojczymem po schodach i kierując w stronę pokoju matki. - Nigdy.

~*~*~*~*~*~

Teraz, mając lat trzydzieści, z zadowoleniem obserwował grupę swoich przyjaciół i zarazem współpracowników. A miał ich wielu - i wszystkich zapatrzonych w niego, jako ich lidera. W niego i Erika, który mimo wielu dzielących ich spraw, kochał go ponad życie. Zresztą, tak samo jak Raven, Cain i dziesiątki pozostałych X-menów.

Nie dowiedzą się, że to nie są ich prawdziwe emocje i myśli — postanowił, patrząc z uśmiechem na swojego kochanka, który razem z grupą najmłodszych dzieci grał w piłkę na podwórku. — Nigdy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

What good comes of something
When I'm just the ghost of nothing, nothing?
I'm just the man on the balcony
Singing "nobody will ever remember me"
(...)
A
composer but never composed
Singing "I only want what I can't have"
I only want what I can't have.


~*~*~

[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] TnTYADJ
Powrót do góry Go down
https://imaginarium.forumpolish.com
Lisbeth
Team Heroes
Team Heroes
Lisbeth


Female Liczba postów : 315
Rejestracja : 08/03/2020

[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] Empty
PisanieTemat: Re: [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL]   [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] EmptySob 30 Sty 2021, 20:19

Cóż za świetny tekst! Uwielbiam postać Charlesa, zgłębianie jego charakteru w fanfikach. Niby na pierwszy rzut oka może wydawać się w stu procentach pozytywnym bohaterem, ale ja wolę, kiedy jest ukazywany w szarości. Podobnie jak Erik, który również nie jest do końca stuprocentowym villainem. Moc, którą nasz Charles został obdarzony, jest bardzo niebezpieczna, wystarczyłoby przecież, żeby otrzymał ją ktoś, pozbawiony empatii, aby wykorzystać ją w niecnych celach. Naprawdę dobry pomysł na fanfik. Zaczęłaś od ukazania przeszłości Charlesa, tego, co przeżył, tego, co ukształtowało go jako dorosłego człowieka.
Podoba mi się konstrukcja tekstu, każda z trzech części kończy się bardzo emocjonalnym stwierdzeniem, zawierającym w sobie słowo "nigdy". A propos samych emocji... zwróciłam uwagę na to, że słowo "emocja" bardzo często powtarza się tekście, by na samym końcu znaczenie tego słowa wybrzmiało z całą swoją mocą. Ech, Charles, jestem pewna, że chciałeś dobrze, ale tak się nie robi... Choć można spojrzeć na tę sytuację z innej strony - skoro jego przyjaciele i najbliżsi są szczęśliwi, czy na pewno dzieje im się krzywda? To już materiał na dłuższe przemyślenia:D

Chętnie przeczytam więcej Charleso-Erikowych fików <3 Dużo weny!

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

“There’s a Japanese phrase that I like: koi no yokan. It doesn’t mean love at first sight. It’s closer to love at second sight. It’s the feeling when you meet someone that you’re going to fall in love with them. Maybe you don’t love them right away, but it’s inevitable that you will.”
— Nicola Yoon, The Sun Is Also a Star

* * *

“That’s the power of words: twenty-six letters can paint the whole universe.”
— Jay Kristoff, “Godsgrave”



Powrót do góry Go down
Wirka.
Team Heroes
Team Heroes
Wirka.


Female Wiek : 33
Liczba postów : 1403
Rejestracja : 21/12/2014

[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] Empty
PisanieTemat: Re: [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL]   [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] EmptySro 21 Kwi 2021, 23:51

"Charles nie po raz pierwszy wtedy pomyślał, że opłakiwać na pogrzebie nie należy zmarłego - a żyjących, którzy muszą prowadzić swoją historię dalej bez tej osoby." - świetna myśl i absolutnie się z tym zgadzam.

"Nigdy więcej nikogo nie stracę - przyrzekł sam sobie po raz setny dzisiaj, gdy opiekunka delikatnie objęła go ramieniem." - taka typowa dziecięca naiwność <3

"Tłumaczyła, że zaczyna coraz bardziej przypominać swojego ojca i samo przebywanie w towarzystwie syna sprawiało jej ból." tacy ludzie nigdy nie powinni mieć dzieci...

"Nie dowiedzą się, że to nie są ich prawdziwe emocje i myśli" - ooo ale to było dobre.

Nie spodziewałam się, serio, czekałam na jakieś rozwinięcie i nagle tekst mi sie skończył i puenta jest świetna. Idealnie w "naszym" klimacie i tak naprawdę nie jest trudno uwierzyć, że Charles mógłby się do tego posunąć. Robił przecież wiele podobnych rzeczy, grzebanie w głowie Jane to tylko jeden mały przykład, więc tak, to całkiem możliwe. Zwłaszcza, że władza uzależnia. To co świetnie pokazują filmy z nowej serii, to coś, czego Charles praktycznie nie jest w stanie się wyrzec, nie do końca, nie na zawsze, nawet gdy widzi, że efekty jego działań są złe, że niszczą - to taki ultra control freak, na kompletnie wyższym levelu, z uwagi na moce.

Dobrze napisane!
W.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] Giphy
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] Empty
PisanieTemat: Re: [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL]   [X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL] Empty

Powrót do góry Go down
 
[X-men: FC][mM] Nigdy [ChX/EL]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Serial & Film & Adaptacje :: Slash :: +12-
Skocz do: