Fandom/Fandomy: Harry Potter
Oryginalny tytuł i link do tekstu:
Her PleadAutor/autorzy: AmazingArekusa
Tłumacz/tłumacze: M.
Beta/bety: JokerFox
Zgoda: oczekuję
Parring: brak
Gatunek: Tragedy/Hurt/Comfort
Ostrzeżenia: brak
N/T*: Szaleństwo... ja oszalałam... co ja robię z życiem.
Ostatnie błaganie
― Glizdogonie! Czy nie kazałem ci dopilnować, aby nasz więzień siedział cicho? ― skarcił go Voldemort, słysząc zawodzenie Charity Burbage.
Profesor Burbage została uprowadzona, a teraz wisiała nad długim stołem, przy którym zasiadali Śmierciożercy i inni słudzy Lorda Voldemorta. Była torturowana i wyszydzana. Cała jej nadzieja zniknęła. Jedynym wsparciem i tym, co podtrzymywało jej wolę życia, była obecność Severusa Snape’a.
Wciąż spoglądała na niego w nadziei, że złapie jego spojrzenie. Jęknęła parę chwil wcześniej, próbując zwrócić uwagę Mistrza Eliksirów. Jednak sprawiło to, że już napięta atmosfera jeszcze się pogorszyła. Czuła jak Voldemort wezwał ją do stołu i oficjalnie przedstawił gościom. Próbowała obrócić głowę tak, by mogła zobaczyć Snape’a.
― Sev-Sev… Severus… - powiedziała między kolejnymi sapnięciami. ― Severusie… błagam.
***
Profesor Burbage już od jakiegoś czasu podejrzewała Snape’a. Wypytywała o miejsce jego pobytu, próbując połączyć kropki.
― Severusie, czy mogę z tobą porozmawiać? ― spytała ponurego profesora.
― Możesz ― odpowiedział powoli, a wyraz jego twarzy onieśmielił ją.
Odetchnęła spokojnie zbierając myśli.
― Zastanawiałam się nad twoimi licznymi nieobecnościami. Rozumiem, że możesz być czasem zajęty, jednak ostatnio wyglądasz i zachowujesz się inaczej. Tak, jakby całe twoje dobro zniknęło… ― zaczęła. Nie odpowiedział, tylko lekko uniósł brew. ― Jesteśmy przyjaciółmi, Severusie, tak sądzę, więc oczekuję, że zwrócisz się do mnie, jeśli będziesz miał jakieś problemy.
― Rozumiem… ―odpowiedział monotonnym głosem.
Odwrócił się do wyjścia, kiedy znów się odezwała.
― Mam nadzieję, że nie zadajesz się z
tymi ludźmi, Severusie. To niebezpieczne. Może i uczę “lżejszego” przedmiotu, w porównaniu do ciebie, ale wiem czym jest niebezpieczeństwo.
― Nie mów mi o niebezpieczeństwie, jakbyś miała w tym jakieś doświadczenie ― odparował. ― Nie masz prawa wypowiadać się w tej kwestii. Nie zachowuj się tak, jakbyś wiedziała, jak to jest. ― Jego sroga mina kończyła dyskusję.
***
Profesor Burbage przypominała sobie, jak próbowała mu pomóc i okazać wsparcie. Myślała, że może stanie teraz w jej obronie, aby ją chronić, a przynajmniej zapobiec jej śmierci. Uchwyciła jego spojrzenie, wiedząc, że zostało jej niewiele czasu, nim Lord Voldemort się znudzi. Próbowała wyczytać z jego twarzy oznaki jakichkolwiek emocji czy chociaż litości. Niestety, nadaremnie. Wtedy stało się dla niej jasne, że nie będzie się wtrącał. W jej oczach pojawiły się łzy, gdy ostatni raz spróbowała błagać swojego byłego przyjaciela.
― Jesteśmy przyjaciółmi…