Salomanka Team Villains
Wiek : 32 Skąd : Kołobrzeg Liczba postów : 746 Rejestracja : 17/01/2015
| Temat: [MCU][mM] Kolor nadziei [BB/TS] Sob 31 Lip 2021, 00:10 | |
| Autor: Salomanka Tytuł: Kolor nadziei Beta: brak Fandom: MCU Kanon: pewnie xD Pairing: Bruce Banner/Tony Stark Gatunek: slash xD Ostrzeżenia: brak? XD Długość: mini-miniaturka Nota: tekst powstał w pięć minut na akcję H&V II i realizuje prompt numer 10 z worka numer 3, Strach jest mądrością w obliczu zagrożenia. Nie ma w tym nic wstydliwego. Kolor nadziei
— Strach jest mądrością — powtarzał sobie Bruce, stojąc nago przed zaskakująco staroświeckim zwierciadłem. Panujący wokół półmrok przyjemnie koił jego nerwy; jedyne światło wpadało do łazienki przez uchylone lekko drzwi, i obejmowało jego zgarbione, blade plecy oraz fragment ogromnego lustra. — Strach jest mądrością w obliczu zagrożenia. — Usiłował zrobić z tej prostej sentencji swoją mantrę, ale oczy, w których odbicie wpatrywał się z taką rozpaczą, raz po raz zabarwiały się drapieżną zielenią. — Nie masz się czego wstydzić, dasz sobie radę, do cholery — dodał jeszcze, próbując przekonać samego siebie, mocno zaciskając palce na wartej tysiące dolarów umywalce w łazience Starka. Szereg obaw nie dawał się jednak łatwo ukoić, Banner drżał i niekontrolowanie rozpoczynał swoją przemianę, powstrzymując ją z ogromnym wysiłkiem i zaraz wznawiając, niemal synchronizując się z ogarniającymi jego ciało falami strachu. Całe lata doskonalił się we wszystkich znanych ludzkości tajnikach medytacji, sztuce oczyszczania umysłu i kontrolowania emocji, teraz jednak te treningi okazywały się krępująco niewystarczające; potrzeba przemiany była niemal zbyt silna, by ją powstrzymać. — No już, Brucie, ja tu czekam. — Lekcję cierpliwości przerywa zniecierpliwiony głos dobiegający z sąsiedniego pomieszczenia. — Nie wstydź się, mówiłem już, że chętnie spróbuję swoich sił z tym olbrzymem. Ale twoje rozmiary też mnie satysfakcjonują, kotku — krzyczy po chwili namysłu Tony. Bruce wzdycha ciężko, zwieszając głowę z rezygnacją. Strach może sobie być mądrością, ale kiedy twoim zagrożeniem staje się nienasycone libido mężczyzny tak władczego jak Tony Stark, wstyd przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Bycie sprowadzonym do roli potwora, który może nareszcie zaspokoi wybujałą chuć playboy'a nie brzmi może specjalnie zachęcająco, ale potrzeba sprawdzenia się w tej roli rozlewa się pełną wściekłości zielenią po całym ciele Bannera. Lata celibatu w próbie kontrolowania Hulka stają się niczym wobec najnowszego wyzwania – jak przelecieć Starka i jednocześnie panować nad Zielonym na tyle długo, by Tony jakoś to wytrzymał? * * *
| |
|
Wirka. Team Heroes
Wiek : 33 Liczba postów : 1403 Rejestracja : 21/12/2014
| Temat: Re: [MCU][mM] Kolor nadziei [BB/TS] Sob 31 Lip 2021, 01:09 | |
| Miejmy nadzieję, że Bruce nie wyhulkował w trakcie Osobiście zawsze uważałam, że wszyscy podejmujący się ryzyka przygody z Brucem musieli by być naprawdę szaleni. Ale już w formie połączonej, z End Game'a? Czemu nie Czasem różnice fizyczne/wielkościowe są do obejścia, podobno :d Do końca tekstu nie byłam pewna, czy bawisz się z czytelnikiem i rzucisz ich zaraz na matę, lub na jakieś czysto naukowe wyzwanie, które mogłoby zadowolić takich geniuszy, czy jednak prosto do łóżka Zgrabne maleństwo no i fajnie, że "wchodzisz" w Marvela, zostaniesz tu dłużej? Weny! W. ~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~ | |
|