[HP][mM]Postanowienie [BZ/CC]

Fandom: Harry Potter
Autor: DallasEve
Beta: Brak
Paring: Cho Chang x Blaise Zabini
Gatunek: obyczajówka
Ostrzeżenia: brak
Nota: Tekst realizuje prompt 9 z worka nr 6: Cho Chang / Blaise Zabini




Od dawna ją obserwowałem. Wszyscy naokoło cały czas mówią o swoich typach, a ja go nie mam – a przynajmniej nie w takim sensie. Nie lubię blondynek, rudych ani brunetek, nie lubię wysokich ani niskich dziewczyn. Ja po prostu lubię Cho. Zawsze schludna, kobieca, piękna, czystej krwi. Mój prywatny ideał.

Nie dorastam jej do pięt. Wiedziałem to od zawsze, dlatego nigdy nie próbowałem do niej zagadać. Patrzyłem tylko, jak dorastała, jak z dziewczynki stawała się coraz piękniejszą kobietą. Gdy dowiedziałem się, że jest nie z kim innym, jak z Cedrikiem Diggorym, byłem wściekły i rozżalony. Przecież on wcale nie był lepszy ode mnie! Musiałem przegapić swoją szansę, ale z czasem się z tym pogodziłem. Ten przeklęty Puchon skończy przecież szkołę całkiem niedługo, a wtedy Cho będzie potrzebowała pocieszenia, które znajdzie w moich ramionach.

Turniej Trójmagiczny nieco pokrzyżował mi plany, a śmierć Diggory’ego najbardziej. Planowałem dać jej kilka miesięcy na ochłonięcie, na żałobę. Znacznie łatwiej byłoby mi go zastąpić, gdyby po prostu się rozstali. I gdy tak czekałem, ktoś znów zgarnął mi ją sprzed nosa. Harry-Cholerny-Potter! Miałem ochotę go udusić, jego i całą tę jego bandę rudzielców. Nigdy nie myślałem o dołączeniu do Czarnego Pana tak bardzo serio, jak wtedy, ale coś mnie powstrzymało. Trzymałem się z dala od Umbridge, z dala od Malfoya, z dala od świata. Teraz nawet się z tego cieszę - widziałem Draco na Pokątnej kilka dni temu i wyglądał, jakby śmierć zaglądała mu w oczy. Całe szczęście ta “przygoda’ z Potterem nie potrwała długo.

Uznałem, że tym razem nie będę stał i biernie się przyglądał, jak kolejny idiota próbuje kłaść na Niej plugawe łapska. Rok szkolny zacznie się za dwa dni, a ja piszę to, bym tym razem nie stchórzyć. Nadaję tej stronie status magicznego dokumentu. Następnym razem gdy zobaczę Cho, porozmawiam z nią i zaproszę ją na kawę. Jeśli tego nie zrobię, niech mnie oblezą robale.Tak postanawiam ja, niżej podpisany

To na pewno nie mój typ tekstu, jest taki, za luźny Ale ja to stara zrzęda jestem Co nie zmienia faktu, że całkiem fajnie brzmi jako całość, szczególnie ta z robalami! Początek od razu skojarzył mi się z moim tekstem z Ronem i trochę śmiechłam :p Jednak wielkie umysły myślą tak samo, czy coś Nie lubiłam Cho w książce, szczególnie drażniła mnie już później, oczywiście że śmierć Cedrica była dramatyczna i te sprawy, ale na dobrą sprawę ten ich związek też nie trwał raczej jakoś długo. No chyba że była zajęta cały czas tylko Potter był tego nieświadomy.

CO do części technicznej - momentami trochę mieszanie czasu teraźniejszego z przeszłym mi dokuczyło, ale jużnie raz złapałam się na tym w moich drobiazgach, które ostatnio powstały. I gdzieś mignęła mi literówka czy zła forma, ale drugi raz jej nie zauważyłam więc dałam sobie spokój

Dzięki, Tony I tak pozamiatałyśmy!

Cytat :

mi plany, a śmierć Diggory’ego najbardziej. Planowałem

- powtórzenie. Miałem zamiar?

Cytat :

, niech mnie oblezą robale.Tak postanawiam ja

- uciekła ci spacja między zdaniami. To Ślizgon jest, nie za łagodnie? Chyba jest na tym etapie, że pomyślałby coś, no nie wiem, bardziej.
Fajnie, że poszłaś w inną narrację. Szkoda jednak, że nie rozwinęłaś trochę pomysłu. Mogło być mroczniej. Mogło być bardziej psychopatycznie. Ale to Ty, więc doceniam niefluffowatość


Zabini generalnie pasuje mi na takiego małego psychopatę wiesz. Ślizgoni lubią robić z niego fajnego Ślizgona, zwłaszcza u boku Draco, ale ja jakoś bardziej widziałam go po mrocznej stronie.

Swoją drogą, to przez to jak przedmiotowo myśli o Cho Zabini, zrobiło mi się jej żal. Jakoś nie mogłam jej polubić w książce, film też średnio. Jest... nijaka. Właściwie determinuje ją to, z kim chodzi. Plus nieco Quiddich, ale tylko przy okazji facetów, tak czy tak. To smutne i wkurzające. Może przydałby się jakiś dobry, rozwijający ją fic, w którym kończy u boku fajnej laski? Zasługuje na to, po tym co przeszła. Nastolatki są przecież wrażliwe emocjonalnie często bardziej niż dorośli, więc strata Cedrica musiała ją przeorać (pamiętna wypowiedź Hermiony na jej temat się kłania.
Co do Zabiniego... obawiam się, że to postanowienie bardzo źle się skończy...

W.

Chciałabym, chyba po raz pierwszy w życiu, poznać zdanie Cho Chang na ten temat. Tak, opinia Granger z kanonu jest znakomita, ale i tak nie oddaje wszystkiego. Cho rzeczywiście była zawsze tylko dodatkiem do jakiegoś chłopaka, śliczną ozdobą bardziej uzdolnionych, charyzmatycznych postaci. Jej mdła postawa nudzi, a ciągłe przemienianie się w fontannę denerwuje raczej niż wzbudza współczucie czy sympatię. Miłoby było chociaż raz spojrzeć na wszystko jej oczami.
W tej akcji jednak mamy dwa teksty z punktu widzenia Ślizgona, a twoje wyróżnia się lekkością i humorem. Z tego Ślizgona wyłazi Puchon, skoro ma takie idiotyczne pomysły zachęcające go do odwagi wobec dziewczyny, wyznania uczuć wobec kary, jaką sam sobie zaplanował, jeśli stchórzy. Śmieszne to i pocieszne. Nie pasuje mi do tej postaci, ale nie czepiam się, lepsza taka wizja, niż nagła miłość bez jakiejkolwiek opowieści
Wenuj, twoje teksty to zawsze coś sympatycznego xD

Świetna forma tekstu, list otwarty Blaise Zabiniego do Blaise Zabiniego! Zabawne! Gdyby nie parring i ogólnie wiedza, że tekst ma być o Blaise, pomyślałam, że narratorem jest Ron, ale skąd tutaj Ron, ale wynika to bardziej z tego, że znamy charakter Rudzielca, a Ślizgona już nie za bardzo. Też był przez większość czasu tłem książki, tak samo jak Cho, więc zasadniczo pasują do siebie xDD Podoba mi się rozmyślanie Blaisea na temat związków Cho i tego jaka jest idealna i ktoś inny ją zawłaszczył. Typowe gadanie zazdrosnego chłopca, który nie może mieć tego co chce, i snucie planów na bycie pocieszycielem. To trochę taka scenka jak z typową dziewczyny z sąsiedztwa, wzdychasz do niej, ale zawsze ktoś zdąży być przed tobą, więc ona cały czas jest w związku. Bardzo fajny motyw z nadaniem tej magicznej mocy urzędowej, by aby na pewno nie wycofał się, zdecydowanie pomoże mu to przemóc niepewność i spróbować w końcu bycia z Cho, bo ileż można wzdychać za dziewczyną! I bardzo dobre podejście z tym odsunięciem się od Draco i innych podejrzanych, dobry ruch Zabini. Oni wszyscy skończą źle! A tak ma szansę na związek z Cho i wolne życie jak już zabijemy Voldzia.
Weny,
Alexa