[HP][D] Ten idealny moment [HP/SS]

Fandom: Harry Potter
Autor: Disharmony
Beta: Brak
Paring: Harry Potter x Severus Snape
Gatunek: Nie angst!
Ostrzeżenia: braak
Nota: Wina Tony. Z dedykacją dla Tony <3

Ten idealny moment

Harry siedział jak na szpilkach, co rusz podrygując nogą. Wiedział, że tego dnia Severus zamierza zrobić coś, co zadecyduje o ich przyszłości. Już na zawsze. Nie mógł sobie wyobrazić lepszych okoliczności; wybrali się na pierwszy wspólny wyjazd od czasów pokonania Voldemorta w niezwykle malownicze, wschodnie rejony. Fakt, że ich bajkowy urlop naznaczony był poszukiwaniem rzadkich składników eliksirów, usilnie ignorował.

Dzisiaj jednak zachód słońca był wyjątkowo piękny i nie wyobrażał sobie, by to mógł być inny dzień. Dlatego też, kiedy Severus nagle zsunął się z ławy na trawę, klękając na jedno kolano, nie czuł się zaskoczony. Serce łomotało mu jak oszalałe, a słowo tak tańczyło na końcu języka.

Snape odchrząknął, wyraźnie nie czując się komfortowo w swoim położeniu, jednak nie tracąc fasonu otworzył niewielkie, zielone pudełeczko, które ukazało Harry’emu delikatny, srebrny pierścień.

- Czy ty, Harry Ja-Jamesie… - Snape przerwał, brzydko się skrzywił a potem zrobił coś, co odarło tę chwilę z całej magii. Charchnął. Harry usłyszał, jak gardło Snape’a wibruje na chwilę przed tym, gdy mężczyzna rozchylił wargi, na których zawisła gęsta strużka śliny. Splunął jeszcze raz, nim ta oderwała się i zniknęła w trawie. Spojrzał oszołomionemu Harry’emu prosto w oczy i bez pardonu dokończył: - Potterze, zostaniesz moim mężem?

Harry wbił wzrok w trawę z pustką w głowie. Jak brzmiało pytanie?

XD No dobra no. Cię czepiasz. XD Ja tam uważam, że jeśli Sev i harry mieliby być razem, to by mieli już na tyle przepracowane te traumy rodzinno-szkolne, że poszłoby to w niepamięć. Ostatecznie, nienawiść nie mogła być aż tak wielka, jeśli Severus jednak dał się nabrać na te wielkie zielone oczy i czarne Potterowe gniazdo na głowie, co nie? XD Szczerze, to w ogóle totalnie miałam coś takiego jak Harry. Czytam, czytam... i cyk. Zapomniałam sama, jakie było pytanie, niemalże xD Fajne, brakowało mi tu humoru ostatnio!

Ja tam jestem pod ogromnym wrażeniem, że chciało Ci się jeszcze pisać cokolwiek po tej akcji. Przecież tu już tyle słów padło, tyle się trzeba było namęczyć, nagimnastykować... A tu cyk, nie trzeba? Dobra, to ja napiszę jeszcze drabble! XD No chylę czoła

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

Przyznaję, jak zorientowałam się, że zaraz tekst poleci w zaręczyny, skrzywiłam się okropnie. Bardzo, ale to bardzo nie lubię tej pary jako tych w związku o oficjalnym statusie. Nie, żeby musieli się wiecznie ukrywać w stylu „co ludzie powiedzą, tak nie wypada”, albo „cenię sobie swoją prywatność, Potter”, tylko zwyczajnie – po prostu razem są. Ja widzę ich zawsze pracujących nad swoim związkiem na tyle długo, że już żadne deklaracje nie są im potrzebne. I tak, wiem, powtarzam to pod każdym „ślubnym” tekstem, przepraszam, ale totalnie skręca mnie na samą myśl o ślubach. Sorry. Takie jednak zaręczyny mają dla mnie sens. Może nie należą do szczególnie udanych, ekhm, i aż mi zimno na myśl o tym opierającym się o trawę kolanku Severusa, ale poza tym – jest milusio. Rowling zrobiła obu, Snape'owi i Potterowi, wielką krzywdę, dolepiając im imiona ich ojców. Harry i tak ma pod górę, próbując pokazać, że wcale nie jest taki jak James, a Severus swojego Tobiasza najchętniej utopiłby w kociołku, a muszą się z nimi telepać całe życie. Ja tam doskonale Snape'a rozumiem, że mu na chwilę mowę odjęło, w takiej chwili przypominać sobie traumy ze szkoły... Ale podobało mi się wściekle, tak mi pisz, zawsze.

No nie powiem parsknęłam xD
Po kolei oj zwięźlutki tekst nie powiem nie powiem
Czy pełen treści? Oj tak
Aczkolwiek wizja SS na kolanach ... z pierścionkiem ... na wyjeździe .... o zachodzie słońa xD ... naciagane
Natomiast fakt reakcji SS na wypowiedzenie 2 imienia harrego bardzo pobudzjace wyobraźnię - myślę że taka reakcja była wysoce prawdopodobna
Lubie jak autorzy wychodzą czasem spoza kanonu ale nie jestem funką totalnego non kanon i tutaj dokładnie to miałam
Dzięki