~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [MCU][T][M] Babski wieczór [PC/CB]

Go down 
AutorWiadomość
Lampira7
Pisarz
Pisarz
Lampira7


Female Liczba postów : 1130
Rejestracja : 16/01/2015

[MCU][T][M] Babski wieczór [PC/CB] Empty
PisanieTemat: [MCU][T][M] Babski wieczór [PC/CB]   [MCU][T][M] Babski wieczór [PC/CB] EmptyNie 09 Sty 2022, 14:00

Tytuł: Babski wieczór
Oryginalny tytuł: Girls’ Night In
Autor: tawg
Zgoda na tłumaczenie: Czekam
Uwagi: Jest to alternatywny świat, gdzie Phil Coulson nie jest agentem TARCZY.
Tłumaczenie: Lampira7
Beta: Tazkiel
Link: https://archiveofourown.org/works/473042


Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 1
Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 2
Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 3
Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 4

Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 5
Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 6

Babski wieczór

Clint wykonywał “manewry ukrycia” przez trzy dni, kiedy ręka Natashy owinęła się wokół jego kostki w miażdżącym uścisku i wyciągnęła go z kanału wentylacyjnego. Clint próbował uciec, ale Natasha położyła stopę między jego łopatki i przycisnęła go płasko do dywanu. Po namyśle Clint zdecydował się wysłuchać Natashy.

— Dąsasz się — powiedziała bez ogródek.

— Nie, nie robię tego — zaprotestował Clint z twarzą w dywanie. — Po prostu byłem zajęty.

— Zajęty dąsaniem się.

— Nie…

Clint urwał, gdy Natasha pociągnęła go do pionu i otrzepała z kurzu. Większość brudu pochodziła z kanału, a nie z dywanu. Clint będzie musiał wysłać komuś notatkę na ten temat.

— Nie byłeś w Wieży odkąd wróciłeś z Francji — powiedziała Natasha. — Nie byłeś w swoim pokoju od tamtego ranka.

— Byłem zajęty…

— Czołganiem się po kanałach kwatery głównej — zakończyła. Mocno położyła mu dłoń na ramieniu i poprowadziła go korytarzem. — Spędziłeś trzy dni w sufitach, piwnicach i wnękach ściennych, a nawet nie terroryzowałeś przy tym ludzi. — Wepchnęła Clinta do jednego z pokoi socjalnych, które na szczęście były o tak późnej godzinie. Posadziła go na poobijanej kanapie. — Agent Rambeau zalecił, by oceniono cię pod względem psychologicznym po tym, jak tylko potwierdzi, że nie umarłeś z powodu zatrucia azbestem.

— Widzisz? — powiedział Clint, patrząc na Natashę z uśmiechem. — Wiedziałem, że mnie lubi.

Natasha wyjęła z szafki dwa kubki i małe pudełko czekolady w proszku. Milcząc, wstawiła wodę w czajniku i wyjęła z lodówki nowy karton mleka. Nie odzywała się, przygotowując czekoladę do picia, czyniąc ją mocną i gorącą. Jej niewzruszona maska nie poruszyła się nawet, gdy wyciągnęła mały pojemnik z paska narzędzi i wrzuciła do każdego kubka dwie pianki. Podała jeden Clintowi, a potem stanęła przed nim w milczeniu, obie dłonie owinęła wokół swojego napoju. Spojrzała na niego krytycznie, a Clint popatrzył jej w oczy bez mrugania. Ale Natasha przejrzała go na wylot. Widziała wszystko, co było jej potrzebne, ukryte w układzie szczęki Clinta i zmarszczkach wokół jego oczu. Clint był szkolony do szpiegowania i przesłuchiwania, ale ostatecznie po prostu strzelał do różnych rzeczy. Natasha była ekspertem od ludzi.

— Spieprzyłeś — powiedziała.

To była trafna diagnoza i Clint nie próbował zaprzeczyć, gdy Natasha usiadła na drugim końcu kanapy ze skrzyżowanymi nogami.

— Tak — powiedział w końcu, pracując nad teorią, że być może ujęcie w słowa duszącego go uczucia spowoduje, że poczuje się jakoś lepiej. — Spieprzyłem.

Clint obracał kubek w tę i z powrotem, wpatrując się w niego i układając kolejne zdania w głowie, aby wytłumaczyć w pełni zakres swojego spieprzenia. Wolałby zachować ten wstyd dla siebie, ale nie miał wyboru i musiał wybrać między ujawnieniem swojej duszy Natashy albo porozmawiać z członkiem wydziału psychiatrycznego. W sumie nie było tu żadnego wyboru. W każdej sytuacji Clint wybierze zabójcę do pocieszania.

— Uprawialiśmy seks — powiedział w końcu.

— Ty i Mister Muzeum.

— Zgadza się.

— I?

Clint mógł tylko wpatrywać się w swoją gorącą czekoladę z wyrazem złamanego serca na twarzy.

— I to było okropne.

To było okropne. To był najgorszy seks w życiu Clinta (a miał kilka razy w swoim życiu, jeśli chodzi o zły seks) - i to wszystko była wina Clinta. Nie sądził, że po niepotrzebnym pośpiechu, aby zdobyć prezerwatywy, a potem po “godzinie przytulania się z zakładnikiem” z Borynem, coś jeszcze może się nie udać, ale tak było. Ręce Clinta drżały. Zaplamił całą narzutę lubrykantem. Wszedł w mężczyznę zbyt szybko i przesunął nogę Coulsona w sposób, który sprawił, że ten zaczął krzyczeć, ponieważ, tak oczywiście, wciąż miał szwy na niewiarygodnie głębokiej ranie. A potem, wraz ze strachem przed dalszym zranieniem Phila, zgasła wszelka nadzieja na magiczne doświadczenie. Nie udało im się osiągnąć żadnego rytmu. Clint doszedł za wcześnie,  a Phil w ogóle. To było upokarzające. To był nie tylko zły seks, to było jedno z najbardziej miażdżących doświadczeń w dorosłym życiu Clinta. Nie był nawet w stanie spojrzeć na Phila, ledwo wytrzymał krótkie przytulenie się, ponieważ gdy tylko Phil wypowiedział okropne, zabójcze dla dumy, ale z dobrymi intencjami słowa “ W porządku…” Clint zadziałał instynktownie.

— Uciekłeś — domyśliła się Natasha.

— Czy możesz mnie winić? Poruszałem się tak szybko, że prawie zostawiłem jeden ze swoich butów. Po prostu… misja zakończona, rozumiesz? Wszyscy agenci przegrupowują się.

— I wyjaśniłeś mu to?

— Co? Nie. Powiedziałem mu tylko, że muszę wracać i zobaczę go później.

— Czyli miałeś zły seks…

— Najgorszy seks.

— Z mężczyzną, za którym szalejesz. Wybiegłeś tuż po tym, nie mówiąc nic tej osobie, która nie ma możliwości skontaktowania się z tobą i zażądania wyjaśnień, a potem zasadniczo zaniedbywałeś tego gościa, do którego dzwoniłeś i wsysałeś smsy lub e-maile przynajmniej raz dziennie przez ostatnie dwa tygodnie. Całkowicie odciąłeś komunikację, chowając się w suficie i liżąc swoją zranioną dumę.

— Tak… to jest podsumowanie tego wszystkiego.

Natasha mocno uderzyła Clinta w tył głowy, a Clint nie miał serca, by zaprotestować. Z pewnością na to zasłużył.

— Wypij swoją czekoladę — poleciła Natasha.

I chociaż Clint zwykle żartował sobie z głupoty, jaką było przyjmowanie artykułów spożywczych od zabójcy, był świadomy, że to był sposób Natashy. Wykorzysta czas, w trakcie picia w towarzyskiej ciszy, by wymyślić jakieś wyjście, aby jakoś uratować sytuację. Znajdzie jakiś kruczek czy sekretny sposób, aby wrócił do łask i wszystko wróciłoby do normy. Clint zastosuje się do wszystkich instrukcji. Zrobi wszystko, aby wygrzebać się z bałaganu, którego narobił.

Kiedy skończyli gorącą czekoladę, Natasha odstawiła kubek na boczny stolik, delikatnie stukając ceramiką o drewno.

— Musisz przeprosić — powiedziała bez ogródek.

Clint obrócił się, przyciskając twarz do jej uda, wydając z siebie długi, żałosny jęk. Natasha trzykrotnie poklepała go po głowie i wypowiedziała w dużej mierze nieszczerze.

— Och, kochanie.

OoO

W prawdziwym stylu TARCZY Natasha nie pozwoliła Clintowi jęczeć zbyt długo, zanim zmusiła go do działania. Jak przystało na prawdziwego rosyjskiego zabójcę ninja, Natasha preferowała aktywność  post-uczuciową w postaci sparingów.

— Poruszasz się za wolno — zbeształa go Natasha.

Clint poprawił swoją postawę, pochylił głowę i uniósł ręce. Jeśli chodziło o walkę wręcz, Clint zawsze zaczynał od boksu - to było dobre dla niektórych ciosów, a ludzie zwykle nie doceniali jego umiejętności.

— Spędziłem trzy dni na batonikach Snickers. — Clint miał ochotę jej to wytknąć.

— Bez takich — odpowiedziała Natasha, po czym wymierzyła mu kopniaka w kolano. Clint cofnął się gwałtownie, obrócił się i wymierzył cios w jej żebra. Natasha złapała go za ramię i uderzyło go dłonią w czoło. Nokaut w trzy sekundy. — Mister Muzeum.

— To nie z powodu braku prób — nalegał Clint, gdy on i Natasha rozstali się i zaczęli od nowa. — Miesiąc zajęło nam wspólne wypicie kawy.

— Staraj się bardziej — poradziła Natasha.

Clint skrzywił się.

— Jeśli będę próbować bardziej, planeta może ponownie zostać zaatakowana. — Natasha zadrwiła, ale Clint czuł, że w tym coś było. — Spójrz na rodzaj wskaźnika sukcesu, jaki mieliśmy do tej pory. Pierwsze spotkanie, atakowani przez muzealne eksponaty. Spotykam go w pracy, atak radioaktywnego chomika. Wychodzimy na kawę, szaleństwo golemów. Zaraz będziemy uprawiać seks, porywa mnie smok.

— Ten ostatni był naprawdę twoją winą.

Chodzi mi o to, że nie jest to do końca bezpieczna linia działania.

Natasha zaoferowała Clintowi wzruszenie ramion i uśmiech, po czym podcięła mu nogi.

— Wydaje się, że mu to nie przeszkadza — powiedziała, gdy Clint z hukiem uderzył o podłogę. — W rzeczywistości wydaje się to być zaletą. A szczerze mówiąc? Jeśli nadal jest zainteresowany, nie możesz się obwiniać. Jest wojownikiem.

Clint podniósł się z grymasem.

— Może umrzeć, jeśli dłużej będzie ze mną. — Uniknął ciosu, złapał Natashę za nogę, kiedy wymierzyła kopniaka, obracając nią. — Tony ma rację, jeśli chodzi o umawianie się z cywilami.

Natasha z powrotem obróciła się do niego przodem i wystawiła język.

— Naprawdę będziesz słuchać rady Tony’ego, jeśli chodzi o twoje życie miłosne? — zapytała, ruszając, by ponownie zaatakować.

— Miłość jest mrzonką — przypomniał jej Clint, a Natasha zmarszczyła brwi.

Chwyciła pasek Clinta, przyjęła cios w żebra, a następnie uderzyła spód jego szczęki z taką siłą, że Clintowi zakręciło się w głowie. Ułożyła go na podłodze i schludnie usiadła na jego klatce piersiowej, obiema rękami trzymając przód jego kamizelki.

— Nie wierzę w miłość — powiedziała bez ogródek. Clint już to wiedział. Z przeszłością Natashy, Clint był czasami zdumiony, gdy odkrył, że wierzy w cokolwiek. — Ale to nie znaczy, że mam rację. — Spojrzała na Clinta z nieszczęśliwą bruzdą między brwiami. To był wyraz twarzy, który miała, kiedy sprawy nie układały się tak, jak powinny i musiała improwizować oraz miała przelotną chwilę zwątpienia. Dała mu pstryczek w czoło. Nokaut i zirytowany gest rodzeństwa. To bardziej niż cokolwiek innego, sprawiło, że Clint skupił się i posłuchał jej następnych słów. — Obiecałeś.

— Wiem — odparł Clint.

Natasha zeszła z niego, nie oferując Clintowi pomocy przy wstaniu.

— Idź go przeproś.

— Zrobię to — powiedział Clint. — Rankiem. To będzie pierwsza rzecz, jaką zrobię.

— Po śniadaniu — poprawiła go Natasha. — Nie chcesz, aby burczenie w twoim brzuchu zagłuszyło to, co ważne.

— Racja — zgodził się Clint, w końcu podnosząc się z podłogi. — Przeproszę go tuż po śniadaniu.

OoO

Śniadanie w TARCZY podawano punktualnie o szóstej rano. Dlatego po nieprzespanej nocy i wypiciu kubka obrzydliwej kawy, Clint wybrał się malowniczą trasą w Wieży Starka, aby zdobyć lepsze jedzenie w barze Tony’ego. Z odpowiednią motywacją śniadanie w Wieży Starka może stać się codziennym wydarzeniem.

Po dwudziestu minutach chrząkania w odpowiedzi na pytania kolegów z drużyny i trzech godzinach samotności, Pepper usiadła naprzeciwko Clinta ze stosem papierów. Na górze miały wytłoczony napis “Stark Industries”, a pod spodem długie ciągi cyfr. Clint był prawie pewien, że miały coś wspólnego z finansami. Był bardzo pewien, że nie chciał wiedzieć.

— Smaczny tost? — zapytała Pepper.

Clint od dłuższego czasu siedział przy kuchennym stole. Tost prawdopodobnie był dobry w pewnym momencie, ale już od dawna był zimny i dżem na nim zaczął gęstnieć.

— Jadłem lepsze — odpowiedział szczerze Clint.

Pepper zdjęła pokrywkę z kubka z kawą (Clint chciał zaprosić Phila na kawę. W końcu wypili wspólnie, do cholery, kawę) i polizała piankę, która utknęła pod pokrywką.

— Czy masz jakieś plany na dziś?

Biorąc pod uwagę, że zbliżało się południe, a Clint wciąż był w piżamie, normalna osoba założyłaby, że nie, Clint nie miał planów i prawdopodobnie już nigdy nie będzie ich miał, a resztę życia spędzi na jedzeniu płatków śniadaniowych i oglądaniu filmów.

Jeśli o tym mowa, Pepper mieszkała w budynku zasilanym przez krąg światła, z mieszanką geniuszy i idiotów, którzy wszyscy mocno uderzali w różne rzeczy, by przeżyć. Pepper dawno temu zrezygnowała z normalności, po prostu świetnie się spisywała, udając, że było inaczej.

— Muszę kogoś przeprosić — wymamrotał Clint.

Pepper spojrzała na niego, po czym ostrożnie skierowała wzrok z powrotem na kawę. Clint rozpoznał ten gest, stwierdzając, że Pepper prawdopodobnie wiedziała wszystko. Możliwe, że wszyscy o tym wiedzieli. Clint musiał zdobyć przyjaciół, którzy nie byli szpiegami. Ułatwiłoby to ukrycie jego porażki wobec kogoś znaczącego.

— Tony daje mi mnóstwo prezentów — powiedziała w końcu Pepper. Przez chwilę Clint zakładał, że Pepper zmieniła temat, a on tego nie zauważył, ale później kontynuowała: — I wszystkie są piękne i przemyślane, a jednocześnie bezmyślne. Wiem, że robi to, bo chce mnie przeprosić. To jego sposób na pokazanie mi, że troszczy się o mnie wystarczająco, by naprawić wszystko, co zrobił źle.

Racja, pomyślał Clint. Kup Philowi prezent. Rozumiem.

— Ale czasami… Czasami po prostu chciałabym, żeby mógł to wyrazić słowami. Żeby mógł mi pokazać, że wie, co zrobił. Bo przepraszanie kogoś za zranienie lub zawiedzenie to jedno, a czymś zupełnie  innym jest przyznanie się do tego i wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny.

Clint powoli skinął głową.

— Rozumiem.

— Ale nie musiałeś tego wszystkiego słyszeć — powiedziała Pepper szorstko, zakrywając z powrotem kawę przykrywką i zabierając papiery.

Była zawstydzona, przygotowując się do ewakuacji z miejsca zdarzenia.

— Właściwie to tak jakby słyszałem — przyznał Clint. Spojrzał na Pepper i obdarzył ją szczerym uśmiechem. — Dzięki.

Pepper odwzajemniła uśmiech, chociaż była w tym cierpka, samooceniająca nuta.

— Cóż, nie jestem osobą, która udziela porad dotyczących związku…

— Myślę, że jesteś najmądrzejsza z nas — wypalił Clint. — W niektórych rzeczach. — Wstał i wyrzucił swój zimny tost do kosza.

Uśmiech Pepper złagodniał w coś bardziej autentycznego, choć nadal z nutką zabawy.

— Nie jestem Avengerem — przypomniała mu.

Było to praktycznie powiedzonko Pepper, ilekroć trzeba było uporządkować coś niecierpiącego zwłoki lub konieczne było zaplanowanie bitwy.

— Tak, jesteś — odparł Clint. Uderzył Pepper w ramię, gdy mijał ją wychodząc z kuchni.

— Powodzenia — zawołała za nim.

Pepper Potts, mająca firmę do prowadzenia i Tony’ego do zarządzania, wciąż poświęcała trochę czasu na rozmowę z nadąsanym łucznikiem.

— Nawzajem — zawołał Clint przez ramię.

Przeprosi Phila. A prezent kupi Pepper.

Z jej radą owinięta wokół jego mózgu jako przewodnikiem “jak to zrobić”, Clint powlókł się pod prysznic i włożył czyste ubranie, a następnie wyruszył, aby wszystko naprawić. Ponieważ Phil był dla niego ważny. Ponieważ Clint miał dość złego samopoczucia z powodu czegoś, co mógł naprawić.

Ponieważ, co najważniejsze, jeśli nie uda mu się zrobić tego wystarczająco szybko, Natasha i Pepper połączą siły i skopią mu tyłek.

Niebezpieczeństwa randkowania z dyrektorem szkoły średniej część 7

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

2024 rok
Opublikowałam 97 rozdziałów
Opublikowałam 14 miniaturek
Rozpoczęłam 13 opowiadań
Zakończyłam 8 opowiadań
Rozpoczęłam 3 nowe serie
Zakończyłam 2 serie

Szukam bety! Zainteresowanych proszę o kontakt.
Powrót do góry Go down
 
[MCU][T][M] Babski wieczór [PC/CB]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Serial & Film & Adaptacje :: Slash :: +12-
Skocz do: