~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Intro
Skryba
Skryba
Intro


Female Liczba postów : 5
Rejestracja : 20/07/2016

[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Empty
PisanieTemat: [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano   [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano EmptyCzw 21 Lip 2016, 01:39

Fandom/Fandomy: Harry Potter
Autor/autorzy: Intro
Beta/bety: Brak
Pairing: Brak
Gatunek: Drama, Angst (tak jakby...)
Ostrzeżenia: Zignorowano wydarzenia po Bitwie o Hogwart
N/A*: Mój pierwszy tekst na forum. Ponadto, pisany o 4 rano przez człowieka nękanego bezsennością. Cóż, stresuję się tym debiutem strasznie. Smile



Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano


Wojna się skończyła. Skończyła definitywnie. Zniekształcone, pajęcze ciało Voldemorta zostało spalone na stosie. Przeźroczysta skóra skwierczała, kąsana bezlitosnymi płomieniami magicznego ognia. Pozostałe po niej prochy zebrano i zakopano głęboko pod ziemią, w odległym i niedostępnym zakątku Zakazanego Lasu.

Niektórzy śmierciożercy uciekli z kraju tuż po przegranej bitwie, podczas inni twierdzili, że działali pod wpływem Imperiusa. Spora część czekała w Azkabanie na wyrok Ministerstwa Magii w ich spawie. Więzienie nie było jednak już aż tak przerażające. Po upadku Voldemorta, dementorzy dobrowolnie opuścili swoją wartę i odeszli. Zniknęli jednego dnia, jakby nigdy nie istnieli. Nikt się tym nie przejął, nikt ich nie szukał. Efektem tego było ponowne powołanie Zasłony Śmierci do działalności. Portal do świata zmarłych działał tylko w jedną stronę i jego czysta, humanitarna brutalność stanowiła dla Ministerstwa idealne rozwiązanie problemu zapotrzebowania na szybkie, masowe egzekucje wyznawców Voldemorta.

Systematycznie odbudowywano zniszczone części Hogwartu. Brali w tym udział wszyscy profesorowie, pomagali nawet prefekci i uczniowie starszych roczników. Argus Filch praktycznie nie wypuszczał miotły z rąk, sycząc gniewnie na każdego, kto nieopatrznie wszedł w jego pole rażenia. Powoli i dokładnie zacierano wszelkie ślady wojny. Wszystko zdawało się wracać do normy, zupełnie jakby do wcześniejszej rzezi nigdy nie doszło.

Były jednak elementy, których nie dało się naprawić. Wielu urazów wywołanych czarną magią nie można było uleczyć. Profesor Flitwick zaczął utykać, a Kingsley Shacklebolt już nigdy miał nie odzyskać czucia w palcach lewej ręki. Istniały również o wiele poważniejsze straty.

Artur i Molly Weasley stracili dziecko, a George czuł się wyjątkowo osamotniony i zagubiony bez swojego brata. Teddy Lupin nagle stał się sierotą. Severus Snape, pośmiertnie odznaczony i oczyszczony ze wszystkich zarzutów, już na zawsze miał być zapamiętany ze swojej najgorszej strony.

Pozbawione życia ciała pogrzebano. Gdy trumny ze zwłokami powoli opuszczano do grobów, Harry czuł jakby sam spadał, przyciągany ich ciężarem. Stał więc jedynie gdzieś z boku, zobojętniały, nie będąc w stanie płakać. Ludzie łkali, szeptali. Rozpaczali. Przedstawiciele Ministerstwa wygłaszali swoje patetyczne i niepotrzebne mowy, ale on słyszał jedynie tępe, puste odgłosy ziemi, którą zasypywano kolejne doły. Było ich zbyt wiele. Dołów i pogrzebów. Zmarłych. Zginął Snape, Fred, Lupin i Tonks. Kilkoro czarodziejów, którzy aportowali się po rozpoczęciu walk, by ratować dzieci. Boże, Colin Creevey… Harry bał myśleć o tym, ilu uczniów poległo w walce. Poległo w jego imię.

Przy którymś z kolei grobie przestał liczyć zmarłych. Zwyczajnie stracił rachubę. Było ich zbyt wiele, zbyt wiele trupów. Pierwsze dni po wojnie jawiły się Harry’emu jako nieustający ciąg pogrzebów i setek garści ziemi, którą bliscy sypali na trumny swoich zmarłych. Ich głuchy dźwięk głęboko wyrył się w pamięci mężczyzny i wracał do niego w koszmarach jeszcze długo po tym, gdy pochowano już wszystkie ciała.

Tak właśnie wyglądało życie Harry’ego tuż po wojnie. Dni nierozerwalnie związane z pogrzebami, z przebywaniem w zniszczonym Hogwarcie wśród naznaczonych wojną ludzi i noce pełne bezsenności przerywanej koszmarami. Czasami wychodził wtedy z zamku i siadał na grobie Dumbledore’a, obracając w palcach Czarną Różdżkę. Miała być niepokonana, dawać siłę, jednak pod opuszkami czuł jedynie martwe zimno rzeźbionego drewna.

Ciężką monotonię tego czasu przerwała mu rozmowa z Ministrem Magii. Knot czuł się zagrożony, ludzie żądali jego dymisji. Naiwnie wierzył, ze uda mu się zyskać poparcie Chłopca-Który-Pokonał-Sami-Wiesz-Kogo. Chłopiec był jednak ogłuszony, niezdolny nawet do złości. Potulnie słuchał przeprosin i przytakiwał, uśmiechając się blado, jednak nie rejestrował żadnego dźwięku.

Gdy poniewczasie zauważył, że w ciemnym gabinecie zapadła cisza, wyrzucił z siebie ciche „przepraszam” i opuścił pomieszczenie i zrozpaczonego Knota. Na zewnątrz poczuł mdłości. Osunął się ścianie i ciężko opadł na podłogę. Zwracał, aż w końcu nie pozostało w nim nic, co mógłby z siebie wyrzucić. Nie podniósł się jednak, długo jeszcze siedział w tamtym miejscu, otoczony ostrym smrodem wymiocin i dziwnym poczuciem pustki zagnieżdżonym gdzieś w dole żołądka. Nagle bardzo wyraźnie zdał sobie sprawę z tego, że Knot nie będzie już dłużej Ministrem Magii. Nigdy za nim nie przepadał, jednak mężczyzna sprawował urząd od zawsze, a przynajmniej takie wrażenie odnosił Harry. Od zawsze również w jego życiu obecna była groźba ataku Voldemorta, która teraz… Przestała istnieć.

Do Harry’ego powoli zaczęło docierać, że teraz, po wojnie, wszystko będzie inaczej. Hogwart będzie inny, profesorowie będą inni. Inni będą otaczający go ludzie. Jego przyjaciele… Mężczyzna zacisnął powieki. Ginny… Ginny wraz z rodziną opłakiwała stratę brata. Kolejne życie oddane w imię Złotego Dziecka, którym już dawno przestał być.

Uśmiechnął się blado na myśl o Ronie I Hermionie. Naprawdę dobrze im życzył. Każde z nich coś straciło. Brata, rodziców. Ostatki dzieciństwa i możliwość spokojnego dorastania. Tak, zasługiwali na szczęście. Nie chciał im przeszkadzać. Nie chciał tego zniszczyć.

Przez ostatnie lata czuł, jakby był królem Midasem. Midas jednak zamienił w złoty posąg jedynie swoja córkę, a on… Jego rodzice, Syriusz, Lupin, Dumbledore, Fred, Cedrik, Creevey. Zgredek. Boże, nawet Snape. Snape, który kochał jego matkę… Każdy, kto chciał chronić Złotego Chłopca, każdy, kto postanowił walczyć w jego imieniu. Znów odezwały się w nim mdłości, jednak nie miał już czym wymiotować.

Nie wiedział, ile czasu tam siedział, drżąc z powodu zimna i czegoś lodowatego, co utkwiło w jego przełyku. W końcu jednak podniósł się z ziemi. Stanął na drżących nogach i zaklęciem sprzątnął pozostały po sobie bałagan. Gładząc dłońmi zbyt lekką i spokojną Czarną Różdżkę, powoli wyszedł z zamku i skierował się w stronę jeziora. Na zewnątrz było już ciemno. Chłodne powietrze targało jego włosy i przenikało przez cienką koszulę. Kąsało jego skórę. Nie zwracając na to uwagi, zbliżył się do białego grobowca. Dotknął chłodnego marmuru, przesuwając opuszkami palców po grawerowanych literach. Uśmiechnął się nieprzytomnie, przypominając sobie Dumbledore’a na stacji King’s Cross.

„Nie żałuj umarłych, Harry. Żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości.”

– Masz rację, dyrektorze – westchnął Harry. – Zawsze ją miałeś.

Wojna się skończyła. Skończyła definitywnie. Pozbawione życia ciała pogrzebano. Harry poszedł do wniosku, że należało pogrzebać coś jeszcze. Zacisnął dłonie na Czarnej Różdżce, niepokonanej i najpotężniejszej z wszystkich różdżek, po czym złamał ją bez większego wysiłku. Zamachnął się i wyrzucił szczątki do jeziora. Mimo tego, że okruchy stworzone zostały z drewna, natychmiast poszły na dno. Mężczyzna odetchnął głęboko.

Ostatni raz spojrzał na miejsce pochówku dyrektora. Przymknął oczy i jako że nie odbudowano jeszcze barier wokół Hogwartu, teleportował się z cichym pyknięciem. Było jeszcze parę grobów, które chciał odwiedzić. Parę osób, którym należały się przeprosiny, podziękowania. Łzy. A jutro…

Jutro opuści Hogwart i spróbuje jakoś poukładać cały ten chaos, którym do tej pory było jego życie.
Powrót do góry Go down
Fia.
Team Villains
Team Villains
Fia.


Female Wiek : 33
Skąd : Poznań
Liczba postów : 410
Rejestracja : 23/12/2014

[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Empty
PisanieTemat: Re: [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano   [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano EmptySob 30 Lip 2016, 01:38

Debiuty mają to do siebie, że zazwyczaj są stresujące. Ale spokojnie, każdy z nas kiedyś debiutował, więc zobaczymy, jak udało się to Tobie Smile A udało się nieźle, nawet powiedziałabym, że całkiem dobrze.

Przekazałaś mi w tej miniaturze emocje targające Potterem po zakończeniu wojny. Przekazałaś obraz tego, że przecież trzeba było pogrzebać wszystkich poległych. Trzeba było pokazać się na pogrzebach wojennych bohaterów, wysłuchać przemówień, pożegnać się. I wcale nie dziwi mnie to, w jaki marazm wpadł Harry. Od zawsze bowiem wiemy, że on te śmierci traktował bardzo personalnie. Dla niego to nie były ofiary, które zginęły w wojnie - dla niego byli to ludzie, którzy zginęli, chcąc go chronić/ratować. I w pewien sposób to rozumiem - w końcu od początku jego bytności w magicznym świecie wpajano mu, że jest jedyna nadzieją, jedyną bronią i jedyną opoką. Dlatego też jego żal, że zbyt późno go pokonał, zbyt wielu ludziom pozwolił zginąć, zbyt wolno działał... Nie chcę wiedzieć, co musiał czuć.

Podoba mi się też to, co zrobił z Czarną Różdżką. Po prostu przełamał, wyrzucił. Zniszczył jeden z artefaktów Śmierci powodując, że nikt nigdy nie stanie się jej Panem. No, chyba że wielka kałamarnica albo jakiś tryton poskładają ją sobie do kupy.

No i zakończenie. Całkowicie jestem w stanie uwierzyć w zniknięcie Pottera. Jest to nawet bardzie prawdopodobne niż to, co z nim zrobiła Rowling. Znając jego psychikę - sama pokusiłabym się o stwierdzenie, że odszedł, nie chcąc powodować więcej bólu. Zrobił swoje, Voldemort nie żyje, więc wreszcie jest wolny. Wreszcie może ułożyć sobie życie - z dala od wszystkiego, co przypomina mu o tych wszystkich śmierciach. Bo on i tak nie zapomni, nawet, jeśli całkowicie zmieni otoczenie. A jeśli go nie zmieni, może się załamać. Marazm i otępienie może zamienić się w słabość, a wtedy będzie tylko gorzej. Myślę, że Harry odszedł, by poradzić sobie z wojną na swój własny sposób. Dobrze to opisałaś.

Co do strony technicznej - nie masz bety. W zasadzie samodzielnie radzisz sobie całkiem nieźle, ale czasami coś zgrzyta. Nie jest tego wiele, jednak pojawia się. Może spróbuj znaleźć kogoś, kto spojrzy na tekst przed publikacją, bo ten tylko na tym zyska. Ja pozwoliłam sobie wskazać Ci kilka miejsc, które wymagają delikatnej korekty. Każdemu się zdarza (ile razy ja miałam błędy nawet w betowanych tekstach!), więc abyś mogła stać się jeszcze lepsza, uważaj na takie drobne potknięcia.

Cytat :
Niektórzy śmierciożercy uciekli z kraju tuż po przegranej bitwie, podczas inni twierdzili, że działali pod wpływem Imperiusa.
podczas gdy inni

Cytat :
Harry bał myśleć o tym, ilu uczniów poległo w walce.
bał się myśleć

Cytat :
Naiwnie wierzył, ze uda mu się zyskać poparcie Chłopca-Który-Pokonał-Sami-Wiesz-Kogo.
że

Cytat :
Osunął się ścianie i ciężko opadł na podłogę.
się po ścianie

Cytat :
Uśmiechnął się blado na myśl o Ronie I Hermionie.
Ronie i Hermionie


Ostatecznie, naprawdę podoba mi się Twój debiut i chętnie poczytam więcej tekstów Twojego pióra (tudzież klawiatury). Cieszy mnie, że nawet jako stosunkowo nowy Użytkownik, przełamałaś się i publikujesz. Bo robisz naprawdę kawał dobrej roboty. Oby tak dalej!

Weny,
F.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano 185163a92861cff084f0f519850b7927a8896c81_hq

Powrót do góry Go down
Wirka.
Team Heroes
Team Heroes
Wirka.


Female Wiek : 33
Liczba postów : 1403
Rejestracja : 21/12/2014

[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Empty
PisanieTemat: Re: [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano   [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano EmptyWto 02 Maj 2017, 17:17




Cytat :
 Zniekształcone, pajęcze ciało Voldemorta zostało spalone na stosie.
- o, absolutnie urzekła mnie ta wizja Smile Bardzo nie podobało mi się, że Voldemort rozpadł się w kanonie, nie zostawiając ciała. To jedna z tych rzeczy, która mogłaby sprawić, że co po niektórzy mogliby nadal obawiać się jego powrotu. Zaś rytualne spalenie, prawie jak egzekucja, gdy patrzysz, jak wykonują wyrok na oprawcy – to zdecydowanie lepsza wersja.

Właśnie mnie olśniło. W sensie, mój mózg dopiero teraz połączył fakty, że zasłona w Ministerstwie ma absolutnie sens w postaci odpowiednika basenu śmierci – czy jakkolwiek to nazwiemy – z amerykańskiego ministerstwa, które widzimy w Fantastycznych.

To jest takie... moje. Mogę się podpisać pod prawie każdym zdaniem. Wręcz mogłabym kiedyś ulec wrażeniu, że sama to napisałam, bo stylowo nawet czasem brzmisz podobnie Smile I to są podobne przemyślenia, jakie pisałam wielokrotnie, podobne wnioski.

Opowiadanie jest bardzo spójne, krótkie, ale dobrze wyważone, kolejne zdania byłyby już prawdopodobnie jedynie powtórzeniem, a nie trzeba, tyle wystarczy, by przekazać w krótkim fragmencie co się dzieje. I właśnie nie kompletna rozpacz i nicość, ale raczej ten schemat - to jest bardziej przerażające i dobrze punktuje powojenną rzeczywistość. Nie sceny rozdartych ludzi, a właśnie tych, którzy sypią piasek na setną trumnę, wyłączają się, gdy ktoś do nich mówi, przestają ogarniać świat wokół siebie.

Dobrze napisane, drobne potknięcia wypisała Olgie, nie będę się powtarzać.
W.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Giphy
Powrót do góry Go down
Salomanka
Team Villains
Team Villains
Salomanka


Female Wiek : 32
Skąd : Kołobrzeg
Liczba postów : 746
Rejestracja : 17/01/2015

[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Empty
PisanieTemat: Re: [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano   [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano EmptyNie 06 Gru 2020, 12:42

Och, angst, jak miło... Ostatnio jakoś zbłądziłam w stronę puchatkowości, a przecież to angsty od zawsze były tym, co ukochałam najbardziej.
Zacznę od minusów - brak bety trochę daje się odczuć, dobrze by było jeszcze raz przejrzeć całość, może coś przeredagować, by uniknąć powtarzania pewnych myśli czy scen w kolejnych akapitach, czasem brakuje jakiegoś słowa czy przecinka, nie wiem też, skąd nagle wziął się znowu Knot, który przestał być Ministrem dwa lata przed wojną. Ale ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem. Masz kilka naprawdę świetnych zdań, które mocno przyciągają uwagę, o, choćby ten fragment:

Intro napisał:
Pierwsze dni po wojnie jawiły się Harry’emu jako nieustający ciąg pogrzebów i setek garści ziemi, którą bliscy sypali na trumny swoich zmarłych. Ich głuchy dźwięk głęboko wyrył się w pamięci mężczyzny i wracał do niego w koszmarach jeszcze długo po tym, gdy pochowano już wszystkie ciała.

A za tak znakomitą wzmiankę o "Zasłonie Śmierci" mam ochotę cię ozłocić. WOW. Świetne lokowanie produktu Very Happy Kupuję to, bez cienia wątpliwości, i teraz ten motyw będzie mi siedział w głowie i nęcił do wykorzystania jakoś w moich tekstach. Cudo.

Podsumowując, to znakomity kawał tekstu, i można ci go zupełnie szczerze gratulować. Dobrze oddałaś atmosferę beznadziei, jaka oatacza Harry'ego, życie w cieniu swoich koszmarów, i nagłe odkrycie, że wszystko, nawet wojna, ma swój kres, i nie trzeba czekać i znosić już niczego więcej. Liczę na więcej angstów od ciebie.

S.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Empty
PisanieTemat: Re: [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano   [HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano Empty

Powrót do góry Go down
 
[HP][M] Gdy wojna się skończyła, ciała zmarłych pogrzebano
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Literatura & Ekranizacja :: Harry Potter :: Ogólne :: +12-
Skocz do: