[HP][D] Serce

Fandom: Harry Potter
Autor: Disharmony
Beta: Brak
Gatunek: Thriller
Ostrzeżenia: Brak
Info:  Z okazji akcji Oprawcy i Ofiary prompt 29: Napisz tekst, który dzieje się w Halloween



Halloween zawsze niosło ze sobą wszechobecny zapach śmierci. Wiedziała o tym doskonale, specjalnie wybierając tę noc na swoją zemstę. Tropiła jej kryjówkę miesiącami, a teraz, gdy nareszcie jej się to udało, przez cholerne święto niemal wszystko zostało zrujnowane.

Wybiegła za róg, przepychając się między nogami roześmianych dzieciaków, które obsmarowywały właśnie drzwi jakiegoś biedaka, który nie zechciał podzielić się z nimi cukierkiem.

Nagle dostrzegła przed sobą różową plamę i wiedziała, że tej nocy odniesie pełen sukces.
Przyspieszyła i właśnie gdy kobieta kładła dłoń na klamce, pragnąc zapewne wypić jeszcze jedną, obrzydliwie słodką herbatę, rzuciła się na nią, drapiąc pazurami jej odsłoniętą rękę.

Nie musiała przejmować się konsekwencjami, aurorzy nie byli na tyle szaleni, by szukać zdziczałego kota, który pozbył się zarazy czarodziejskiego świata.

―  Ty przebrzydły… ― Jej oczy rozszerzyły się w zdumieniu, najpewniej rozpoznając kota, który odbił się od drzwi i skoczył na jej pierś. Zachwiała się i runęła w dół, uderzając głową o kant betonowego schodka. Gdzieś w oddali rozległy się krzyki, ale McGonagall nie zatrzymywała się, drapiąc i szarpiąc jej koszmarny żakiet, koszulę, potem skórę. W krótkim przebłysku świadomości uznała, że nie różniło się to wiele od rozszarpywania myszy.

Ona tylko pokazywała, jak to jest, gdy ktoś wyrywa twoje serce. Dosłownie.

Nastrój Halloween wyczuwalny jest w każdym zakamarku. Roześmiane, rozbawione, przepadające za tym specyficznym zapachem grozy dzieci, różowa Dolores i kot.
Dolores uwielbia koty, ale ten, który właśnie skacze na nią i przewraca, jest całkowitym zaskoczeniem. Uderzenie o beton pozbawia ją przytomności z zastygłym na twarzy wyrazem szoku, ale kot nie odpuszcza. Wściekłymi ruchami rozszarpuje warstwy odzieży i skórę. W każdym geście zdziczałego kocura widać jakby żądzę zemsty.
Kiedy kończy napaść, dopiero daje się zauważyć, że to nie rozjuszony samiec, a bura kotka z ciemniejszymi obwódkami wokół oczu. Minerwa McGonagall dopełniła wendety...

Specyficznie, nieoczekiwanie i w jakiś bliżej nieokreślony sposób czuje się obserwator tego zdarzenia.

" dy kobieta kładła dłoń na klamce, " = uciekło "g"


Ujmujesz mnie swoimi kocimi tekstami Jak i poprzednie, ten jest naprawdę fajny. Coś, co aż chciałoby się faktycznie zobaczyć na filmie, ten różowy potwór rozszarpany przez Minerwę. Mam tu lekki problem z perspektywą, bo trudno mi w tej postaci uznawać Minerwę za oprawcę, nie Dolores - mimo wszystko. Jest bardziej szlachetnym mścicielem, czy dobrą stroną łamiącą się do mroku z uwagi na okoliczności. Ale to prawdopodobnie tylko ze względu na to, że Dolores to ultymatywne zło i każdy przy niej wypada blado. Mogłabym czytać o jej śmierci w każdym prompcie, takie "jak zabić Dolores na 100 sposobów" <3

Weny!
W.

Znów to powiem - koty są przerażające. Ale teraz coś dodam - animagia jest ekstra :3
Dolores Umbridge w serii o Harrym Potterze jest takim Joffreyem z Gry o Tron - nikt jej nie lubi i wszyscy życzą jej śmierci. Nie będę się wyłamywać, Dolores była gnidą. Więc totalnie zasłużyła na śmierć...
Wątek, że ginie z rąk Minerwy, która dodatkowo, by nie zostać rozpoznaną zamienia się w kota - cudo. Zemściła się za Albusa, a dodatkowo pozbyła się drzazgi w palcu, którą była Umbridge. Oczywiście, musiałam rozkminić parę rzeczy - czy to możliwe, by coś takiego, jak domowy kot miał na tyle siły, by zabić człowieka to jedna z nich. Jeśli uznamy, że animagowie w swojej formie mogą mieć więcej siły niż zwierzę w które się przemieniają to ma to sens, w końcu magia i tak dalej. Ale jeśli tak to czy nie wpadliby na to, że skoro ślady wskazują na kota będzie to animag, a skoro wszyscy są rejestrowani, bo muszą, to czy od razu nie padłoby na Minerwę jako główną podejrzaną? Miała sposobność, miała powód, pasuje do profilu... nie wiem, jakoś tak po prostu kminię. Owszem, pewnie można byłoby założyć, że Minerwa ma jako taki status społeczny więc będzie to ją chroniło trochę przed okiem sprawiedliwości - ale niestety, chyba jest tak, że nawet największe gnidy zasługują na sprawiedliwość.
Nie wiem, po prostu nie wiem. Ukrycie ciała jest dość proste w magicznym świecie, tak myślę, ale i tak, zakładanie że nie będą szukać kota... no, naciągane, skoro już wiedzą, że to animag.

Niemniej, tekst mi się  podoba, mimo moich wręcz filozoficznych rozważań. Sposób pisania, konkretny powód, wszystko miodzio. Koty są przerażające.

Pozdrawiam,
Fantasmagoria.

No cóż, Minerwa McGonnagall to jedna z moich ulubionych postaci. Dolores Umbridge to jedna z tych, których szczerze nienawidzę.

I dlatego jestem Ci wdzięczna, że mogę sobie przeczytać tekst, w którym Szanowna Pani Wicedyrektor zabija tą cholerną ropuchę.

Na sam widok nazwiska Umbridge w książce trzęsłam się ze złości. Uh.

Czyta się łatwo i przyjemnie, a w powietrzu czuć klimat Halloween.

Pozdrawiam i życzę weny.

Szczerze, byłam tak zachwycona śmiercią Umbridge, że nie skupiłam się na atmosferze Halloween. Ale, skoro to zupełnie inna pora roku i inna akcja na forum, mam nadzieję, że będzie mi to wybaczone. Tekst podoba mi się właśnie ze względu na krwawą zemstę dokonaną na Dolores. Nienawidzę tej baby, a pomysł, że to McGonagall jest tą, której udało się to podłe babsko rozszarpać, jest ujmująca i bardzo pocieszająca. Fakt, że Umbridge kochała koty, a to właśnie kotka pazurami i ostrymi ząbkami wyrwała jej serce, jest doprawdy rozkoszna. Oby więcej takich tekstów, dzikich kotek i umierającej Dolores nigdy nie jest za wiele.