~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Disharmony
Team Heroes
Team Heroes
Disharmony


Female Wiek : 27
Skąd : Bydgoszcz
Liczba postów : 609
Rejestracja : 20/01/2015

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptyCzw 19 Sie 2021, 22:42

Autor: Disharmony
Beta: Brak
Pairing: jeden z dwóch słusznych
Fandom: Harry Potter
Gatunek: H/C
Ostrzeżenia: Brak
A/N: Worek 2, 15 Złoczyńca się poddaje, dobrowolnie oddaje w ręce sprawiedliwości.

Czy czułeś to każdego dnia?


Siedzę na kamieniu przed jaskinią, która służy mi za kryjówkę od ostatniego spotkania. Nie wiem, kiedy straciłem kontrolę nad przebiegiem wojny. Być może nigdy tak naprawdę jej nie miałem, chociaż nigdy nie powiedziałbym tego na głos. Myśląc o wszystkich, którzy stracili życie w tej krwawej wojnie, powątpiewam, że kiedykolwiek miałem słuszność. Teraz to widzę.

Już on o to zadbał.

Wzdycham, pocierając skronie. Jestem wyczerpany magicznie, mój rdzeń jest uszkodzony i nie jest to stan, który mógłby się zmienić. Ale nie to jest najgorsze. Odzyskałem duszę, znowu czuję i postrzegam, jak kiedyś. I nienawidzę tego.

Świta.

Patrzę po raz ostatni na wschód słońca, którego potęgę ignorowałem przez te wszystkie lata. Nie jestem pewien, czy Potter wie, co uczynił. Czy czuł kiedyś coś tak silnie.

- Nie kiedyś, Tom. Każdego jednego dnia. I to nie tylko za siebie. - Odwracam się w stronę jego głosu z uśmiechem.

-  Czekałem na ciebie.

Potter kiwa mi głową. Ma potargane włosy, a ubłocona szata wisi smętnie na jego ramionach.

-  Wiem. Czułem to - odpowiada, podchodząc do mnie. Wstaję.

-  Proszę. Masz, czego chciałeś - mruczę, wyciągając w jego stronę ręce. Potter patrzy na mnie ze zdziwieniem i kręci głową.

-  Nie skuję cię, Tom. - Sięga do kieszeni szaty i wyciąga różdżkę.

No tak. Szczerze mówiąc, wolę zginąć tu z jego różdżki niż skończyć z pocałunkiem dementora. Zamykam oczy i wciągam głęboko powietrze.

-  Musisz tego tylko chcieć, Harry - mówię, składając swoje życie w jego ręce.

Nagle się śmieje, kręcąc głową. Łapie mnie za ramię i przysuwa usta blisko ucho, szepcząc zajadle.

-  O nie, Tom, nie zabiję cię. W końcu czujesz. w końcu… jesteś ludzki.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Zamierzam rozpalić ogień w twoich zimnych oczach ~

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] B5pMaSR

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Tumblr_o9jwcyvean1tg9m4fo1_500


~ Wielbię cię ~



Ostatnio zmieniony przez Disharmony dnia Sob 21 Sie 2021, 14:24, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry Go down
http://www.topkoty.pl
Tony.
Team Heroes
Team Heroes
Tony.


Female Wiek : 27
Skąd : Poznań
Liczba postów : 395
Rejestracja : 19/04/2016

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptyCzw 19 Sie 2021, 22:43

Odzyskał duszę… hmmmm tak sobie myślę, może to się własnie dzieje, gdy wszystkie Horkruksy zostaną zniszczone? Dusza nie jest pofragmentowana, więc zaczynasz znowu czuć. Znowu, jak to ujął Harry, zaczynasz “być ludzki”. O, tak, tak coś czuję, że to mogłoby załamać wielkiego Voldzia, który szaleństwem otulił się niczym płaszczem.

Fajny wstępniaczek, ale hej, jak to się stało? Czemu? Co się stało, że Harry zaczął najwyraźniej czuć do Toma coś innego, niż nienawiść? Czy to przez podążąnie za Horkruksami? Jakby… gdyby tak każdy z nich pokazywał Potterowi coś o Tomie, co by sprawiło, że Harry poczuł do niego sympatię?

No i gdzie są wszyscy przyjaciele Pottera, zakon, jasna strona? Nikt by mu nie pozwolił, tak po prostu, na pozostawienie Toma przy życiu. Czy tam wcześniej rozegrał się jakiś dramat? Jestem zaintrygowana Razz

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Sometimes you gotta run before you can walk

Vi stands for Victory, didn't you know?
[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Vignet12


Ostatnio zmieniony przez Tony. dnia Nie 22 Sie 2021, 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Disharmony
Team Heroes
Team Heroes
Disharmony


Female Wiek : 27
Skąd : Bydgoszcz
Liczba postów : 609
Rejestracja : 20/01/2015

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptyCzw 19 Sie 2021, 22:45

worek 2, prompt 14: Bohater dezerteruje, ucieka od odpowiedzialności.

Czy myślałeś, że jestem twoim pionkiem?


Biorę głęboki wdech i wchodzę do biura Kingsleya. Po jego minie widzę, że jest zaskoczony moją obecnością; aktualnie powinienem patrolować ulicę Pokątną, licząc że jakiś Śmierciożerca zdecyduje się wybrać na spacer. Zamiast tego staję przed nim z szatą pod pachą i odznaką w ręce. To nie była łatwa decyzja, ale wiedziałem, że w przeciwnym razie, wkrótce to mnie mogliby postawić przed Wizengamotem. A ja potrzebowałem odpowiedzi.

I nie tylko.

Napawałem się, widząc strach w oczach Voldemorta.

- Harry, mam nadzieję, że to nie to, o czym myślę. - Mężczyzna podniósł się zza biurka, patrząc na mnie surowo.

- To koniec, już nie mogę.

-  To twój obowiązek, Harry. Przecież wiesz, że...

Błąd. Chyba dostrzegł coś w moich oczach, bo umilkł.

- Odchodzę. Radźcie sobie sami. Nie jestem nikomu nic winien. - Kładę na jego biurku moją odznakę i szatę. Wsuwam dłonie w kieszenie.

- Nigdy nie podejrzewałem, że doczekam dnia, gdy Złoty Chłopiec Dumbledore’a zdezerteruje - powiedział, próbując nacisnąć na wrażliwą strunę.

I to tyle, jeśli chodzi o lata spędzone na ratowaniu tego przeklętego świata. Ale czy naprawdę oczekiwałem podziękowań?

- Myślę, że moja matka też nie sądziła, że świat będzie chciał wyręczyć się jej dzieckiem.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Zamierzam rozpalić ogień w twoich zimnych oczach ~

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] B5pMaSR

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Tumblr_o9jwcyvean1tg9m4fo1_500


~ Wielbię cię ~



Ostatnio zmieniony przez Disharmony dnia Sob 21 Sie 2021, 11:54, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
http://www.topkoty.pl
Tony.
Team Heroes
Team Heroes
Tony.


Female Wiek : 27
Skąd : Poznań
Liczba postów : 395
Rejestracja : 19/04/2016

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptyCzw 19 Sie 2021, 22:45

No dobrze, a więc Harry postanowił tupnąć nóżką i przestać być pionkiem. Przestać grać tak, jak wszyscy mu zagrali. Z jednej strony - kariera Aurora jest dla Pottera naturalna jak oddychanie, a z drugiej… no pomyślmy. Naoglądał się cierpienia, bólu, strachu. Widział, jak umierają jego bliscy. Pokonał najpotężniejszego czarnoksiężnika swoich czasów. Nie powinien mieć tego wszystkiego po prostu dość? Bez problemu potrafię sobie wyobrazic sytuację, w której Harry po prostu odchodzi od tego wszystkiego, od swiata, który nadal ma dla niego jakieś zadania, bo przecież jak to ma go nie być na rozdaniu medali, bo przecież jak to ma go nie być na jakichś ważnych wydarzeniach organizowanych przez ministerstwo, bo przecież jak to ma nie być aurorem - świat będzie się czuł bezpieczniej, jeśli będzie wiedział, że czuwa nad nim Wybraniec.

Podoba mi się puenta. Lily, przynajmniej kanoniczna (ostatnio przez fanon rozwinęłam POTĘŻNĄ niechęć do tej postaci, brr) po prostu kochała swojego syna i chciała go chronić. To dlatego się ukryli, to dlatego byli w bezpiecznym (zdawałoby się) domu. Więc sądzę, że gardziłaby Dumbledorem i jego gierkami, tak samo jak wszystkimi ludźmi, którzy chcieliby ograniczać jej syna, zabierać mu wolność wyboru.

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Sometimes you gotta run before you can walk

Vi stands for Victory, didn't you know?
[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Vignet12


Ostatnio zmieniony przez Tony. dnia Nie 22 Sie 2021, 18:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Disharmony
Team Heroes
Team Heroes
Disharmony


Female Wiek : 27
Skąd : Bydgoszcz
Liczba postów : 609
Rejestracja : 20/01/2015

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptyPią 20 Sie 2021, 22:41

A/N: worek 2,13 - Inny złoczyńca przypisuje sobie zasługi głównego złoczyńcy.

Czy takim mnie widzisz?



Przytłacza mnie obecna sytuacja. Z niewyjaśnionych powodów stałem się nagle więźniem Pottera, który stracił resztki zdrowego rozsądku, porzucił swoją walkę i zamknął się ze mną w domu. Jakby to miało czemukolwiek służyć.

Nie dawał mi spać, nie dawał jeść. Ciągle zadawał pytania. Opowiadał niepytany. Zmuszał, bym czuł, bym przeżywał to, co on. Chociaż magia niemal mnie opuściła, chociaż mój horkruks w nim się rozpadł, jakimś cudem nasze połączenie wciąż się utrzymywało. Torturował mnie tym, a ja nie marzyłem o niczym innym tak jak o śmierci.

Potter zmienił się. Nabrał pewności siebie, a mój mrok, którym żywił się przez te wszystkie lata sprawił, że nie był już dłużej tym samym zagubionym dzieckiem z kamieniem filozoficznym w dłoni.

- I po co to wszystko? - pyta, a ja patrzę na niego przekrwionymi oczami i już sam nie wiem, co mam mu odpowiedzieć.

-  Podejdź - mówię, wyciągając w jego stronę dłoń. To i tak koniec, więc co za różnica.

Kiedy przysiada się do mnie i podaje rękę, splatam nasze palce. Jego magia przepływa przeze mnie i czuję, jak kręci mi się w głowie. Przytrzymuje mnie, patrząc na mnie uważnie.

-  Nie o to chodziło - mamroczę, czując, jak jego magia pieści moje nerwy. Dotykam naszymi złączonymi dłońmi jego blizny i obu nas zalewa przeszywający ból. Nie puszczam, nawet kiedy czuję wilgoć pod palcami. Wiem, że jego blizna krwawi, czuję to. Nasza magia jest jednością od dnia, w którym wybrałem go na równego sobie. - Czujesz to, Harry? Czujesz tę moc, tę potęgę, którą dzielimy? To wszystko dawniej było moje. Pochodząc z takiej rodziny - syczę z obrzydzeniem - nie pozostało mi nic innego, jak sprawić, by się mnie bano i podziwiano. Wszystko ma swoją cenę.

Po tych wszystkich latach, Potter nie jest już tym samym młodzieńcem, który bez zastanowienia rzucał się pod lecące klątwy. Patrzy na mnie a w jego spojrzeniu jest coś, czego nie rozumiem. Coś, czego nie powinno tam być.

- Złożyłem Cię, Riddle. Kawałek po kawałku. To jest potęga. - Krew spływa mu po brwi i dalej przez policzek, wygląda pięknie. Takim pragnąłem go widzieć. Takim tworzyłem go przez lata. - Prześpij się - powiedział, nagle wyrywając mi dłoń. Wyszedł, trzaskając za sobą drzwiami.

**

Budzę się nagle, rozglądając oszalałem wzrokiem. Potrzebuję chwili, by zrozumieć, że źródłem dźwięku jest śmiejący się Potter. Podnoszę się powoli, czując zawroty głowy, po czym wstaję i podchodzę do drzwi. Kiedy naciskam klamkę, przebiega mnie silny dreszcz i już po chwili stoi przede mną. Jego policzki są zaczerwienione, włosy zmierzwione, a oczy mokre od łez. Wygląda dziwnie, obco. Marszczę brwi.

-  Co jest takie zabawne? - pytam na przywitanie.

- Lepiej usiądź - mówi, po czym sam przysiada na łóżku. Patrzę na niego pytającym wzrokiem, na co wskazuje miejsce obok siebie i podaje mi proroka codziennego.

Na pierwszej stronie wielkimi literami widnieje nagłówek:

“ Sami-Wiecie-Kto oszustem!? “

Mrugam. Patrzę na Pottera i mrugam raz jeszcze, widząc, jak ten robi się czerwony od powstrzymywania śmiechu. Przebiegam wzrokiem tekst, czytam o prawdziwym Czarnym Panie, który przerywa milczenie, opowiada o uwolnieniu czarodziejskiego świata, wspomina o rzezi w Harwich, którą koordynowałem cztery miesiące temu i kolejnej w Immingham, o zniszczonych portach mugoli i tym, jakie etapy planu realizują kolejne misje. Jego planu. Kiedy docieram do momentu, w którym chwali się rezultatami Bitwy o Hogwart i przepowiedni, drę gazetę na strzępy.

-  Hej, było tego więcej! Na każdej stronie inny Czarny Pan twierdzący, że byłeś tylko twarzą całej operacji.

- Myślą, że nie żyję. Walczą o władzę… - Kręcę głową. Słyszałem, że ludzie kradną sobie odkrycia, przypisują zasługi, ale żeby przedstawiać cudze zbrodnie, jako własne?

Zwisająca z sufitu żarówka pęka i dopiero wówczas orientuję się, że spowodowałem wybuch magii. Magii, którą i tak ledwo wyczuwam pod moją skórą. Nagle coś mnie uspokaja. Mrugam i dostrzegam dłoń Pottera trzymającą moje przedramię. Jego magia koi mój wybuch i pozwala się ustabilizować. Wzdycham. Mam wrażenie, że mnie przyzywa. Potrzebuję tego, potrzebuję to czuć. Go. Jego magię.

Widzi to. Zaciska mocniej palce na mojej ręce, drugą sięga po moją dłoń.

To nienormalne. I złe. Niemoralne?

Dotykamy jego blizny. A mój umysł cichnie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Zamierzam rozpalić ogień w twoich zimnych oczach ~

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] B5pMaSR

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Tumblr_o9jwcyvean1tg9m4fo1_500


~ Wielbię cię ~



Ostatnio zmieniony przez Disharmony dnia Sob 21 Sie 2021, 14:25, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry Go down
http://www.topkoty.pl
Tony.
Team Heroes
Team Heroes
Tony.


Female Wiek : 27
Skąd : Poznań
Liczba postów : 395
Rejestracja : 19/04/2016

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptyPią 20 Sie 2021, 22:50

Mam wrażenie, że role totalnie się odwróciły. Potter oszalał, a Tom staje się coraz bardziej do niego podobny. Może źle to ujęłam: nie do końca role się odwróciły, tylko zaszedł tu jakiś transfer poczytalności z jednego na drugiego.

To by wyjaśniało, dlaczego Potter nie pozwala mu spać, nie daje mu jeść. Żeby mu pokazać, że nie są równi; że teraz to on ma WŁADZĘ i nie da jej sobie tak łatwo wydrzeć, co nie? Rozbawiła mnie ta scena - Tom, który stracił wolność, stracił godność, a teraz traci jeszcze kontrolę nad swoimi dokonaniami. Czy zostanie zapomniany? Cóż, jeśli znajdzie sie drugi taki żądny władzy, zdeterminowany pokręt jak on, to kto wie…

Pairing specyficzny, moja dusza pragnie fluffu, będzie jakiś?

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Sometimes you gotta run before you can walk

Vi stands for Victory, didn't you know?
[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Vignet12


Ostatnio zmieniony przez Tony. dnia Nie 22 Sie 2021, 19:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Disharmony
Team Heroes
Team Heroes
Disharmony


Female Wiek : 27
Skąd : Bydgoszcz
Liczba postów : 609
Rejestracja : 20/01/2015

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptySob 21 Sie 2021, 11:53

A/N: worek 2, prompt2. Bohater nie może znieść dłużej swojej walki/konsekwencji czynów/tego, że nie może ocalić wszystkich - planuje popełnić samobójstwo



Czy kiedy umrę, pozwolisz mi odejść?





Początkowo chciałem po prostu coś… poczuć. Mając go tak słabego na wyciągnięcie ręki, pragnąłem go skrzywdzić. I chociaż niemożliwym było przysporzenie mu tak wielkiego bólu, jak on mi przez te wszystkie lata, chciałem chociaż spróbować.

Z czasem uświadomiłem sobie kilka rzeczy, które ostudziły mój zapał. Moi rodzice. Owszem, odebrał mi ich. Zamordował z zimną krwią kobietę broniącą dziecko. Ale ja… nie znałem ich. Przez niego nigdy nie poznałem, ale jednak… Byli dla mnie obcy, są dla mnie obcy. To wszyscy wokół mnie cierpieli, mówiąc o wspaniałym Jamesie Potterze - który okazał się nie tak wspaniały, jak świat chciałby go pamiętać. To ich głos drżał, kiedy porównywali mnie do matki.

I chociaż chciałbym, żeby było inaczej, w którymś momencie uświadomiłem sobie jedno. To nie on mi ich odebrał. A przynajmniej nie bardziej on niż Dumbledore.

Spędziłem wiele godzin, dni, może nawet tygodni, zastanawiając się, o co tak naprawdę walczymy. Voldemort chce wyzwolenia czarodziejów, którzy całe życie ukrywają się przed mugolami. Dumbledore natomiast pragnie niepowodzenia planu Voldemorta. Nie chce dla nas ratunku, chce po prostu, by było jak dawniej. Droga, jaką każdy z nich pokonał, usłana była śmiercią. Voldemort mordował, by stworzyć horkruksy, za to jego poplecznicy odbierali życia, by strachem przeciągnąć jak najwięcej czarodziejów na swoją stronę. Dumbledore mordował śmierciożerców. Wysyłał dzieci, zakon, aurorów, każdego, kogo mógł, by walczył za niego w jego wojnie.

Ba! Powiedział, że to muszę być ja. Wiedząc, że musi poświęcić mnie, aby pozbyć się drzemiącego we mnie horkruksa, będąc pewnym, że umrę razem z nim.

Obaj odebrali wiele żyć, obaj wysługiwali się innymi, by osiągnąć swoje cele.

Dostrzegłem jednak jeszcze jedno. Voldemort podzielił swoją duszę.

Po tygodniach spędzonych w jego obecności widziałem, jak ten dusi się pod naporem emocji, jak walczy z uczuciami zalewającymi jego umysł. Mordował bez tych emocji, bez tych myśli. Przecież pierwszego horkruksa stworzył już w Hogwarcie, a z każdym kolejnym wyzbywał się człowieczeństwa.

Teraz śpi. Obserwuję go dzięki zaklęciu monitorującemu i zastanawiam się, na co tak właściwie patrzę. I co my tu robimy. Początkowo to miała być zemsta. Chciałem, by cierpiał, by będąc śmiertelnym, bał się o swoje życie, które mogę zakończyć w każdej chwili. Myślę że zrozumiał już, że nie byłbym w stanie go zabić. Że nie traktuje poważnie mnie i moich gróźb. Jednocześnie odsłania się przede mną.

Nienawidzę go. Nienawidzę tego, jak spokojnie wygląda, kiedy śpi. Nienawidzę tego, że jest ludzki. Nienawidzę widoku jego nieco przydługich, kasztanowych włosów odznaczających się na białej pościeli.

Świat sobie poradzi. Beze mnie.

Kończę zaklęcie i robię jeszcze kilka kroków i staję na skraju klifu. Ta walka nie ma już sensu. Wszystkie moje decyzje, wszystkie śmierci, straty bliskich. Czuję, że całe moje życie prowadziło mnie na ten klif. Upuszczam różdżkę i przymykam powieki wystawiając twarz na delikatne podmuchy porannego wiatru. Balansuję na krawędzi. To się w końcu skończy. Słyszę szum fal rozbijających się o skały pode mną. Jestem ciekaw, co zrobi Voldemort, nie, co zrobi Tom, kiedy w końcu mnie znajdzie. A może po prostu ucieknie, gdy spostrzeże, że zniknąłem. Może moje ciało zostanie tu na zawsze, utknie między skałami, stanie się pożywieniem dla nadmorskich stworzeń. A może fale wyrzucą mnie na brzeg.

To już nie będę ja.

Nie otwieram oczu, boję się. Ale bardziej boję się żyć. Boję się moich uczuć. Moich myśli i wątpliwości. Tego, kim się staję. Kim mnie stworzył. Podnoszę nogę i chwieję się lekko. Nie wiem, kiedy się to wydarzy, kiedy runę. To dobry koniec dla upadłego bohatera.

Żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje.

Wciągam głęboko powietrze, a serce łomocze tak głośno, że przestaję słyszeć otaczający mnie świat. Poruszam nogą; nie czuję już gruntu. To już. Żegnajcie. Wybaczcie, że byłem zbyt słaby.

Czuję, jak moje ciało się pochyla i wiem, że sekundy dzielą mnie od utraty świadomości. Jestem gotowy.

- Nie!

A wtedy czuję, jak oplatają mnie silne ramiona i przyciągają do siebie. Przewracamy się na ziemię i jestem pewien, że mój łokieć uderzył go w gardło, kiedy słyszę zduszony jęk, a ciało, które przygniotłem wysuwa się spode mnie. Otwieram oczy i patrzę w ciemne tęczówki Toma. Jest blady, jest… przerażony.

- To był dobry wybór - szepczę, a mój głos się załamuje. Chowam twarz w dłoniach i niczym bezbronne dziecko, zaczynam łkać. Jestem słaby. tak bardzo słaby.

Tom bez słowa przyciąga mnie do siebie, czuję jego brodę na moim karku. Nasza magia przepływa przez nas. Horkruks pozostawił we mnie tak wiele śladów, tak wiele z jego magii, że będąc tak blisko, jesteśmy jednością. Trwamy tak, kiedy moim ciałem wstrząsają spazmy. Nasze dłonie nakrywają moją bliznę. Magia wybucha ponad nami, elektryzując powietrze.

-  Wybrałeś dla mnie życie. - Jego głos wibruje na mojej skórze. - Nie bez ciebie.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Zamierzam rozpalić ogień w twoich zimnych oczach ~

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] B5pMaSR

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Tumblr_o9jwcyvean1tg9m4fo1_500


~ Wielbię cię ~



Ostatnio zmieniony przez Disharmony dnia Sob 21 Sie 2021, 14:21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
http://www.topkoty.pl
Alexandrine
Team Villains
Team Villains
Alexandrine


Female Wiek : 31
Skąd : Ostrów Wielkopolski
Liczba postów : 225
Rejestracja : 21/12/2014

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptySob 21 Sie 2021, 11:58

Ciekawe podejście. Chyba nie czytałam nigdy takich rzeczy. Unikam parringu Harry Tom ile wlezie, ale czasem trzeba się poświęcić dla wyższych celów. Początkowo myślałam że czytam, widzę to z perspektywy Toma, a jednak to był Harry, targany takimi skrajnymi emocjami. Gdzie oni są ? Na jakieś wyspie, w jakieś jaskini ? Tak to wygląda. Ile już tu są, czy wojna się skończyła ? A potem mamy targnięcie się na życie i Toma który go ratuje.. czy to jest angst czy fluff,czy jakiś dziwny mix. Tyle lat jako wrogowie, ale dzielenie duszy jednak zbliża na zawsze, więc miłość wygrała, dzięki Bogu. Raz Potter pomyślał samodzielnie... 
Alexa

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Już niedługo powiem: „Dzień dobry Harry”, a ty z uśmiechem odpowiesz: „Witaj w domu Draco”.


Ostatnio zmieniony przez Alexandrine dnia Sro 25 Sie 2021, 01:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tony.
Team Heroes
Team Heroes
Tony.


Female Wiek : 27
Skąd : Poznań
Liczba postów : 395
Rejestracja : 19/04/2016

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptySob 21 Sie 2021, 12:19

No dobrrrrrrra. To może nie jest fluff, ale kawał dobrego h/c też nie jest zły. Mamy Pottera - który uświadamia sobie, że jego życie nie ma sensu, że wszystkie jego ostatnie działania nie mają sensu (cóż, lepiej późno, niż wcale, działania Pottera i w kanonie i w fanonie rzadko mają wiele sensu). Mamy też Toma.

I moim zdaniem to przy nim zaczyna się robić interesująco. Budzi się i nie widzi nigdzie Pottera. Czy to już Syndrom Sztokholmski? Że pomimo tego, że Potter go rani, że mu grozi, że go więzi (najwyraźniej… więzi go na jakiejś wyspie?), Tom budzi się i co robi? Szuka go. Nie znajduje go, wychodzi na zewnątrz. Nie po to, żeby uciec, o nie; po to, żeby znaleźć swojego, bądź co bądź, oprawcę. Widzi jak ten stoi przed klifem. No przecież nie mógł miec prostszej sytuacji - wystarczyło dać Potterowi skoczyć i samemu uciec z Wyspy, żeby znowu być Czarnym Panem.

Czyżby Tom się łamał? Stawał się… dobrym człowiekiem? Albo chociaż zakochanym człowiekiem, takim, któremu zależy na Harrym? Co by nie mówić, Potter jest pierwszą istotą od dawna, wobec której Tom ma jakieś uczucia. Na bezrybiu i rak ryba, i tak dalej. No, słowem, zaczyna się robić ciekawie!

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Sometimes you gotta run before you can walk

Vi stands for Victory, didn't you know?
[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Vignet12


Ostatnio zmieniony przez Tony. dnia Nie 22 Sie 2021, 19:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Disharmony
Team Heroes
Team Heroes
Disharmony


Female Wiek : 27
Skąd : Bydgoszcz
Liczba postów : 609
Rejestracja : 20/01/2015

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptySob 21 Sie 2021, 14:18

worek 2, 6. Złoczyńca niechcący zostaje bohaterem (przypadkowo robi coś, co ma pozytywne skutki) lub odwrotnie (bohater niechcący zostaje złoczyńcą). V


Czy kiedy otworzysz oczy, zrozumiesz, że nie ma już odwrotu?




Po tamtym dniu, przestał się do mnie zbliżać. Przez cały ten czas widziałem w jego oczach czające się zrezygnowanie, ale ignorowałem ostrzeżenia. Poza tym, kto spodziewałby się, że ktoś tak silny jak on, w końcu się podda? Obserwowałem go przez lata, każdego razu mierzył się z wyzwaniami przerastającymi możliwości dziecka. Nie przejmowałem się tym. Pragnąłem zwycięstwa. Teraz jednak, kiedy jest ono niemożliwe, a mój umysł zdołał przeanalizować większość podjętych decyzji, sam nie wiem, czego chcę. To sytuacja bez wyjścia, aurorzy zawsze będą polować na moich Śmierciożerców, jest inaczej, niż poprzednim razem. Tym razem ministerstwo nie spocznie, póki nie zakończy tej wojny raz na zawsze. Bez swojego przywódcy moi poplecznicy są niczym, zagubionymi owcami bez swojego pasterza. Wielu z nich, gdy tylko stracili ze mną kontakt, z całą pewnością skupiło się na tym, by przetrwać i odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia. Jak po pierwszej wojnie. Nie mogę ich za to winić. Ba! Od dłuższego czasu zastanawiam się, co nimi kierowało przez te lata. Czy nie dostrzegli mojego szaleństwa? Czy potwór z obsesją na punkcie bezbronnego dziecka był naprawdę najlepszym kandydatem na przywódcę?

Głupcy. Wszędzie głupcy.

Obserwuję go. Tęsknię za jego bliskością; tylko ona pozwala mi poczuć moją magię. To moje przekleństwo. Mam wrażenie, że los kpi ze mnie, bo jak inaczej nazwać to, że człowiek, który nienawidzi mnie z całego serca, jest kluczem do mojej magii? Że aby znowu poczuć, jak mnie przenika, muszę dotykać jego ciała? Jego elektryzującej skóry, jego blizny, którą pozostawiłem za sobą wiele lat temu? Gdybym był nim, nie skierowałbym w swoją stronę różdżki. Zamiast tego złapałbym swoją szyję i dusił tak długo, aż moje oczy nabiegłyby krwią a usta wydały ostatnie tchnienie. W jego oczach nie widzę jednak tej rządzy krwi. Zemsty. Śmierci. Już nie. Patrzył na mnie tak tylko raz. W noc śmierci swojego Ojca Chrzestnego. Ale to nie ja trzymałem różdżkę. Czułem, że tamtej nocy zmiótłby cały świat w wyrazie bólu, jaki czuł. Był to też jedyny raz, kiedy widziałem, jak używa niewybaczalnego. Zbyt słabego, by przynieść jakiekolwiek szkody.

Patrzę na Pottera pogrążonego w lekturze, kiedy nagle z drugiej strony domu rozlega się łomot. Ktoś atakuje jego bariery. Widzę, jak odrzuca książkę i zrywa się na równe nogi. Nie wiem, czy iść za nim, czy lepiej schować się w środku. Czy raz na zawsze to zakończyć, odejść i poczuć ulgę.

- Potter! Wiemy, że tam jesteś!

Shacklebolt. Oczywiście.

- Oddaj go a nikomu nie stanie się krzywda. Już dość, Harry!

Młoda Weasleyówna. A jakże by inaczej. Kim innym uderzyliby w czułe struny tego silnego-kruchego chłopca. Bo właśnie tym go postrzegali. Chłopcem. W przeciwnym razie dom zrównaliby z ziemią stadem aurorów, a nie wysyłali byłą szkolną miłość, która dodatkowo przypominała mu o innych Weasleyach gryzących ziemię.

Być może powinienem zostać właśnie tu, na tyłach tego domu. Być może powinienem pozwolić mu działać. Wiedziałem jednak, że razem byliśmy silniejsi. Że dzięki kontaktowi z moim rdzeniem, był w stanie korzystać z pełni drzemiącej w nim mocy. Tylko tak moglibyśmy się stąd teleportować, gdyby tak postanowił. W ostateczności, mógłby oddać mnie w ich ręce, jak powinien był zrobić to już dawno i cieszyć się życiem. Teraz byliśmy uwięzieni obaj. Ja praktycznie bez magii. On z magią na uwięzi.

Nagle czuję jak jego osłony się uginają. Niewiele brakuje. Mogłem zrobić tylko jedno.

Ruszam w kierunku potężnych wyładowań. Tęsknię za uczuciem magii muskającej moją skórę. Za jej obecnością. Kiedy wychodzę z cienia, słyszę zduszone okrzyki.

Harry stoi tam, jego czoło rosi pot. Widzę, że stara się utrzymać bariery, licząc, że sami odejdą. Widzę, że nie oczekiwał mojej obecności. Kiedy na mnie patrzy, czuję, jak magia mnie przyzywa. Podchodzę do niego, głuchy na ich nawoływania. Jestem tylko ja, on i nasza magia.

Staję za nim, a poły mojej szaty łopoczą pod wpływem wyładowań, które nas otaczają. Wzmaga się wiatr. Patrzę w niebo zasnute ciemnymi chmurami. Cofa się o krok, przylegając do mnie ciałem. Nasza magia rośnie w siłę, ożywa. Czuję się jego częścią. Jesteśmy jednością.

Weasleyówna wrzeszczy. Jej policzki są czerwone ze złości, a oczy wypełniają łzy. Jest mój, głupia! Wyciągam ręce. Nakrywam jego dłoń i unoszę je obie do jego blizny. Zamykam oczy, czując, jakby magia miała mnie rozerwać. Coś pali mnie w środku, mam wrażenie, że słyszę jęk mojego rdzenia.

-  Czujesz ją, Harry? - mruczę mu do ucha, stojąc za nim niczym upadły anioł. - Poddaj jej się.

Wiem, kiedy to robi. Nigdy wcześniej nie czułem tak potężnej magii. Nawet Dumbledore nie mógłby się z nią mierzyć. To nie trwa długo. Jedno wyładowanie, które przeszywa nasze ciała. Drugie. Harry unosi dłoń i wskazuje nią w stojących przed nami aurorów.

- Odejdźcie! Proszę! - Jego głos jest mocny; przepełnia go smutek. Nie atakuje, nie musi. Magia robi to za niego. - Proszę! - krzyczy i rozlega się potężny huk. Powietrze drży, a z nieba spadają ciężkie krople deszczu. Na moment wszystko znika, a ja trzymam go w ramionach, czując, jak traci władzę nad własnym ciałem. Otwieram oczy i przełykam. Większość aurorów zniknęła jeszcze przed wybuchem. Kilku podnosi się i po chwili znika. Jedno ciało leży bezwładnie z otwartymi oczami. Wiem, że Harry nigdy sobie nie wybaczy. Nawet, jeśli ich ostrzegł, nawet, jeśli był to efekt przeładowania magicznego, a nie celowego działania. Shacklebolt podnosi z ziemi martwe ciało dziewczyny i znika, patrząc mi w oczy.

Opuszczam wzrok na nieprzytomnego Pottera.

Lata poświęcenia, walki, cierpienia. Wszystko na nic. Złoty Chłopiec Dumbledore’a odebrał życie. Nadzieja czarodziejskiego świata zamknęła oczy jednego ze swoich. Patrzę, jak spokojnie wygląda i boję się momentu, gdy otworzy oczy, rozumiejąc, co się wydarzyło.

Trzymam go w ramionach, a nasz świat zalewa deszcz.

W końcu jesteśmy tacy sami, Harry. Gdy się obudzisz, powiesz mi, jakie to uczucie. Zabić po raz pierwszy.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Zamierzam rozpalić ogień w twoich zimnych oczach ~

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] B5pMaSR

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Tumblr_o9jwcyvean1tg9m4fo1_500


~ Wielbię cię ~

Powrót do góry Go down
http://www.topkoty.pl
Tony.
Team Heroes
Team Heroes
Tony.


Female Wiek : 27
Skąd : Poznań
Liczba postów : 395
Rejestracja : 19/04/2016

[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] EmptySob 21 Sie 2021, 14:30

No dobra, nie doczekałam się fluffu, ale Tom zdecydowanie coś do Pottera czuje. Harry z kolei… nie wiem, coś tak czuję, że się jednak załamie. Chciał popełnić samobójstwo jeszcze zanim zabił Ginny. Nie wiem, co Tom musiałby mu zaoferować, żeby Potter postanowił, że jednak warto żyć. Zemsta? Na nikm? Nie ma na kim się mścić. Walka? Znów, z kim? Jedyna osoba, z którą Potter powinien walczyć to jednocześnie ostatnia osoba, z którą walczyć chciałby.

Podoba mi się akcja Tom-Ginny, walka o dominację nad Harrym. Nie, żeby coś, ale uważam, że Ginny to absolutnie najgorsza opcja dla Harry’ego (sposród takich przyziemnych, dostępnych). No nigdy mi ten paring nie grał, ani w kanonie ani nigdzie (mam w serduszku takie małe miejsce na teksty, w których Harry jest z Ginny i nagle poznaje, że pomylił siostrzane uczucia z miłością, a potem jego partner uciera Ginny nosa… tak jak tu xD). Więc “Jest mój, głupia” To taka mała wisienka na torcie Very Happy

To co, kiedy kontynuacja? ^^ Tylko nie mów, że dopiero na następną akcję…

Pozdrawiam, i niech Wen zawsze Ci sprzyja!
Tony.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Sometimes you gotta run before you can walk

Vi stands for Victory, didn't you know?
[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Vignet12


Ostatnio zmieniony przez Tony. dnia Nie 22 Sie 2021, 19:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty
PisanieTemat: Re: [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]   [HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)] Empty

Powrót do góry Go down
 
[HP] [NZ] Mrok, który w nas widzą [5/?] [HP/TMR(LV)]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» [DexLab][T][D] Mrok [D/M]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Literatura & Ekranizacja :: Harry Potter :: Slash :: +12-
Skocz do: