Fandom:
Harry PotterAutor:
MystBeta: -
Pairing:
snarryGatunek:
humor? fluff? a może zwykła scenka życiowa?Ostrzeżenia:
post-Hogwart, established relationshipN/A: Nic odkrywczego. Po prostu pomyślałam, że gdyby coś takiego miało się im przydarzyć, to odbyłoby się właśnie tak.
Streszczenie: Dobranoc można „powiedzieć” na wiele sposobów, nawet po powrocie z pracy o drugiej w nocy.
Poprzedni:
Tęczowy puderNastępny:
Dobranoc
Cały dom był już pogrążony w ciemności, kiedy Harry wreszcie wrócił z pracy. Padał na twarz ze zmęczenia, ale mimo to starał się zachowywać jak najciszej. Severus miał bardzo lekki sen. Pośpiesznie przygotował się do snu, po czym ostrożnie wsunął się pod kołdrę po swojej stronie łóżka.
— Zęby — wymruczał zaspanym głosem Severus.
Harry zamrugał, w pierwszej chwili myśląc, że się przesłyszał. Wyglądało jednak na to, że pomimo starań i tak obudził swojego partnera.
— Co?
— Nie umyłeś zębów.
Harry otworzył i zamknął usta, podczas gdy jego mózg próbował ustalić, na jakiej części wypowiedzi powinien się zawiesić.
— Nie mogłeś powiedzieć mi tego, zanim się położyłem — bąknął w końcu z wyrzutem, nie mając ochoty ruszać się z miejsca.
— Nie — wymamrotał Snape i mocniej otulił się kołdrą, dając tym znać, że uważa rozmowę za skończoną.
Potter przez chwilę zastanawiał się, czy ma siłę, aby o drugiej w nocy robić awanturę, ale zanim zdążył dojść do jakichkolwiek wniosków, nagłe wzburzenie zdążyło rozpłynąć się w zmęczeniu. Westchnął, czując się pokonanym.
— Szlag.
Z żalem zrzucił z siebie ciepłą już kołdrę i w tempie ekspresowym umył zęby. Kiedy ponownie kładł się spać, smukła, żylasta dłoń owinęła się wokół jego talii.
Tak było nawet wygodniej, pomyślał Harry, zanim zasnął.