Na wstępie zaznaczę, że niestety nie przeczytałam poprzednich tekstów. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi to w zrozumieniu tych scenek, ale jeślibym się gdzieś przyczepiła do czegoś, co było wyjaśnione gdzieś wcześniej, to po prostu mnie zignoruj, ok?
1. Holding handsZacznę od tego, że to jest jeden z moich ulubionych promptów w tym wyzwaniu, ale ja po prostu lubię ręce, a ten prompt jeszcze daje możliwość takich uroczych scenek.
I ty właśnie taką mega uroczą scenkę napisałaś, a ja kocham fluff i po prostu kupiłaś mnie już na wstępie.
(Chciałabym chłopaka/dziewczynę, który/a będzie motywować mnie do spędzania czasu w bibliotece. Zawsze mnie tam szlaq trafia i się poddaję, wydaję hajs na ksero i wracam do domu. Także doskonale rozumiem Johna, doskonale).
2. Cuddling(To jest mój ulubiony prompt, ale czego spodziewać się po sobie z ciągłym niedoborem przytulania/serotoniny?)
Jeju, jakie to słodkie! Takie cudowne. Ramiona Johna, które chronią Sherlocka przed całym złem tego świata *_*
3. Gaming(Heavy Rain!!! Kocham!
)
Po pierwsze: popieram Johna. Nie można powiedzieć, że się po prostu nie lubi gier czy nimi nie interesuje. Jest tak duży wybór — tak wiele garunków, a wśród nich tytułów, że naprawdę każdy powinien być w stanie znaleźć przynajmniej jedną grę, która go zainteresuje.
Po drugie: o mój drogi polny jeżu, tak bardzo tak, plus i double kudos za realistyczność. Nigdy nie zapomnę swojej bff i jej:
stara, zwariowałaś? Od czterech dni nie odbierasz telefonu, nie odpisujesz na smsy, nie wchodzisz na facebooka… Gdybym nie ufała twojej mamie, że mnie w razie "w" poinformuje, to uznałabym, że nie żyjesz! A ja tylko masterowałam grę… Co prawda, na jej usprawiedliwienie: zapalonym graczem nie jestem.
I dzięki temu tym bardziej utożsamiam się z twoim Sherlockiem
Bo nie trzeba mieć fioła, by wsiąknąć w dobry tytuł.
Po trzecie: po prostu kocham Johna, który próbuje zainteresować Sherlocka czymś, co interesuje jego. I myśli o tym, że ta gra spodoba się jego chłopakowi. I oczywiście ma rację, bo znają się bardzo dobrze
4. On a dateHahaha, randka w prosektorium. Genialne! Jeszcze mógł go zabrać do krematorium, żeby sobie popatrzył na płonce zwłoki, to też na pewno fascynujące.
Ale po prostu cudowny, cudowny pomysł. Stokrotne kudos za to.
5. KissingKolejny cudowny pomysł. Jestem pewna, że Sherlock właśnie tak traktowałby pocałunki i inne czułe gesty. Bo jakżeby inaczej.
Poza tym, to jest bardzo prawdziwe i bardzo, bardzo urocze. Kocham <3
6. Wearing each other's clothesAww, i co ja mam powiedzieć? Nie dość, że
szalik, to jeszcze John myślący o dobrze Sherlocka i opiekujący się nim. No po prostu aww i dajcie mi się chwilę porozpływać nad tym *_*
Ach, no i ta mama jako akcent, która ich totalnie wspiera i akceptuje, bardzo na plus, bardzo.
7. ShoppingPodryw na stare książki. Podryw. Na. Stare. Książki. Wow. Wow. Wowowow! Ja chcę. Zwłaszcza na podręczniki, których nigdzie nie ma. Miałaś bardzo dobry pomysł.
8. Hanging out with friendsO mój cudowny bogu fandomów, dziękuję ci za tekst, w którym Sherlock się stara.
Podoba mi się pomysł, od ogniska, przez niepewnego Johna i nalegającego Mike'a — bo przecież przyjaciołom powinno zależeć na tym, by znać drugie połówki przyjaciół — po właśnie starającego się Sherlocka.
Chociaż bardzo, bardzo nie jestem w stanie sobie wyobrazić łagodnych dedukcji Sherlocka. Ale oj tam.
9. Family dinnerDobrze, że Sherlock chociaż zdaje sobie sprawę, że niektórych rzeczy nie powinno się mówić na głos. Jeszcze jakby powstrzymywał długi jęzor nie tylko dla Johna… Ale wtedy pewnie nie kochałybyśmy go aż tak bardzo.
10. SingingHahah, od razu przypomniała mi się koleżanka, która również sprawiała wrażenie, jakby ewolucja muzyki zatrzymała się dla niej w okolicach zeszłego stulecia. Albo i wcześniej/
Nie dziwię ci się, John, oj nie dziwię.
11. Making outNie, nie, nie. Badanie migdałków językiem w miejscu publicznym jest po prostu obleśne. PDA to PDA, ale kurde w granicach dobrego smaku, a nie. Typowy making out jest jednak czymś, co powinno być zarezerwowane dla prywatnej obecności kochanków. A nie miejsca publicznego, brrr.
Ten tekst mnie trochę odrzucił, bo o ile Sherlock nie przejmuje się tym, co myślą ludzie, tak wydaje mi się, że John miałby jakieś granice. Poza tym, Sherlock to jednak bardziej introwertyk…
Po prostu tego nie widzę. Pierwszy tekst w tej serii, który mi się nie spodobał.
12. First timeLubię ten prompt i lubię go omijać na wszelki sposoby. Twój jest uroczy
Aż mi żal Mycrofta. To takie bolesne, kiedy młodsze rodzeństwo dorasta i przestaje uważać, że znasz odpowiedź na wszystkie pytania. Sisi dalej mnie o wszystko pyta, ale jednak zdarza jej się ze mną w czymś nie zgodzić… To tak bardzo boli.
No, ale Sherlock przynajmniej jest z Johnem szczęśliwy i w końcu nawet Mycroft to na pewno zauważy.
13. CostumesAle o co John się obraził, przecież klauni powinni być śmieszni!
Całkowicie popieram Sherlocka jako klauna odwiedzającego chore dzieci. Nie tylko dlatego, że w szpitalach dziecięcych każda taka rozrywka jest miłą odmianą (chociaż u nas była szkoła, więc było co robić), tylko po prostu, Sherlock z całą swoją dedukcją mógłby bez problemu udawać magicznego klauna z jakimiś nadprzyrodzonymi mocami. Tylko musiałby się powstrzymać od dedukowania, ile czasu zostało dzieciakom…
14. Morning outZamknij się, mój umyśle, nie takie problemy!Czy ktoś będący z związku z chrapiącą osobą jest w stanie potwierdzić mi, że chrapanie przestaje być irytujące, a nawet wkurwiające? Nic nie doprowadza mnie tak do szału, jak czyjeś chrapanie, nawet jeśli dochodzi z pokoju obok. I wydaje mi się, że nie jestem jedyną osobą, która tak ma…
Dobrze, że Sherlock trafił na Johna
Motyw śpiącej królewny zawsze na plus!
15. Nighttime ritualsTo chyba mój ulubiony tekst. Co prawda jestem dopiero w połowie, więc może się to zmienić, ale na chwilę obecną ten wygrywa. Poprzednie pokazywały nam różne odcienie miłości i troski, ale ten pokazał taką podstawową, cudowną opiekuńczość Johna i ja to kupuję. Tak po prostu.
16. Working outO. Mój. Jeżyku. Nadopiekuńczy John po raz kolejny
.
Zastanawia mnie, co trenuje tutaj Sherlock…
O tym tekście mam chyba najmniej do powiedzenia. Jest po prostu uroczy, tak samo jak poprzednie.
17. SpooningLuźne przemyślenie nie na temat tekstu, ale nim zainspirowane: szkoda, że nie wiemy, w jaki dokładnie sposób koty mruczą. I dlaczego. W ogóle dużo o kotach nie wiemy i z jednej strony to fajne, bo może faktycznie są przejmującymi władzę nad światem kosmitami.
Tekst cudowny, szkoda, że trochę nierealistyczny, ale cudowny.
18. DrunkI po raz kolejny widzimy troskę i takie normalne, codzienne życie i po raz kolejny muszę ci za to podziękować.
19. Dancing Może i umiesz rytmicznie podrygiwać do jakiejś elektronicznej łupanki, ale tańczenie walca to zupełnie co innego. i Amen do tego!
Nie dziwię się im, że wspólny taniec im się spodobał. W końcu nie bez powodu nazywa się on tańcem
towarzyskim 20. Formal wearOjejku, cudowne. I brawo oni za takie cudowne zafascynowanie sobą wzajemnie. Oby ich miłość wiecznie trwała.
Podoba mi się to, jak ten tekst pokazuje, że jest formal wear i jest
formal wear. W dupie byłeś i nic nie widziałeś, można powiedzieć, szary człowieku.
21. Watching pornNie znam Don Jona, ale bardzo podoba mi się puenta tekstu. Pornografii nie powinno się wstydzić przed partnerem, ale nią z nim dzielić. Totalnie.
22. BakingLuźne przemyślenie: Sherlock do Mycrofta to prawie jak moja siostra do brata (lub gorzej: mnie, ale w moim przypadku jest "jezu, siostra, wysadzisz nas w powietrze", a nie "menda zeżarła całe surowe ciasto! całe!").
Oj, Sherlock, przyznaj się, że chciałeś po prostu popatrzeć na Johna w fartuszku. I nie miałeś pomysłu na to, co kupić mamie.
Bardzo podobał mi się pomysł.
23. FearsBez komentarza, bo serce mi trochę się zapadło po tym.
24. ArguingPopieram Sherlocka całą piersią, bo o takich rzeczach rozmawia się długo, długo i jeszcze raz: długo. W końcu ta myśl nie pojawiła się w głowie Johna nagle (jeśli pojawiła się nagle, to znaczy, że nie powinien iść do wojska). Powinien rozmawiać o tym z Sherlockiem od dawna.
A nie zrzucać na niego taką bombę.
I jak on ma się czuć?
Głupi John.
25. Making up afterwardsProszę bardzo, podkreślenie, że to nie pomysł, a decyzja, tylko podkreśla moją opinię z poprzedniego rozdziału. Tak się nie robi.
Kochany Sherlock znalazł alternatywę, ale wciąż powinien być chociaż trochę obrażony. A raczej okazać zranienie. Bo tak się kućwa po prostu nie robi. *zbulwersowana za Sherlocka*
Przepraszam za wczoraj. Przepraszam.Czy tutaj nie powinno być myślnika? To znaczy: czy to jest część dialogu czy "język pocałunków"? W pierwszym wypadku brakuje myślnika, w drugim kursywy.
26. SickLuźne przemyślenie: Ja obecnie choruję na męski katar. To znaczy na grypę, ale zachowuję się dokładnie jak facet z katerem — jakbym umierała. Chociaż trochę ze mnie jest kobiety, bo sylwestra zrobiłam godnego perfekcyjnej pani domu, i to wcale nie tak, że obudziłam się potem przez to tuż przed fajerwerkami, zmęczona i obolała. Wcale.
Ale coś w tym kurczę jest. Służba zdrowia nie potrafi normalnie chorobać.
Zaznaczę jednak, że John mógł zachowywać się milion razy gorzej, bo jednak zaznaczał, że "nic mu nie jest", a nie kazał wzywać księdza.
Jak mój kuzyn.
Przez zwykłą grypę.
27. Moving in togetherO tym tekście chyba mam najmniej do powiedzenia. Pasuje do wszystkich pozostałych, świetnie się między nimi układa i jest miłą przekąską.
Swoją drogą, chyba większość ludzi jest zaskoczona tym, ile ma gratów, kiedy się przeprowadza. To się tak upycha po kątach, upycha, a potem jest szok.
28. ProposingCudowne oświadczyny, bardzo w ich stylu. Co prawda wciąż mam na świeżo to całe wojsko i przez to mam mały niesmak w ustach, jak widzę brak rozmowy tutaj, ale oj tam, oj tam. I tak są cudowne.
29. Getting marriedCudowne odniesienie do piąteczki, cudowne (podejrzenie często używam w tym komentarzu słowa cudownie).
Gratki dla nich, a dla Ciebie kudos, za zapanowanie nad własnym weselem. Uważam, że jak ktoś nad tym nie panuje, to nie zapanuje nad własnym życiem.
30. HoneymoonHahahahahahahahaha. Przepraszam, ale. Hahahahaha. Genialne. Hahahahahaha.
Syberia w sumie nie byłaby jeszcze taka zła, mogliby trafić o wiele gorzej. Albo na środek oceanu. (Chociaż wtedy, gdyby padło na jakąś małą niezaludnioną wyspę, mogliby się pieprzyć na plaży i nikt by ich nie pytał, czemu wrócili bladzi).
Serdecznie gratuluję wykonania wyzwania, na dodatek terminowo (przynajmniej jak patrzyłam na daty, to nie widziałam żadnego poślizgu). Mnie się to jeszcze nie udało, więc stokrotne kudos, moja droga.
Mam nadzieję, że ten komentarz choć trochę ci się spodobał… Nigdy nie komentowałam dłuższego tekstu w ten sposób. No i tak nie jestem pewna, czy wyszło, ale za to jaki długi, ło jeżu. Aż 1771 słów, więcej niż większość moich własnych fików :"D
Pozdrawiam i życzę weny!
RCS