Tytuł: Gość Kazekage
Oryginalny tytuł: The Kazekage's Guest
Autor: predilection
Zgoda na tłumaczenie: Czekam
Tłumaczenie: Lampira7
Beta: Nie ma
Link: https://archiveofourown.org/works/4060987Gość Kazekage
Gaara pracował do późna. Nawet po tym, jak udawał się na spoczynek do dużego łóżka w prywatnych komnatach Kazekage, siedział oparty plecami o wezgłowie i godzinami czytał raporty.
Był to schemat, który powtarzał się każdej nocy i rzadko był przerywany, więc warte uwagi było to, że późnym wieczorem usłyszał pukanie do drzwi. Biorąc pod uwagę godzinę i delikatność pukania, Gaara wiedział, że to był Kankuro i nie był to nagły wypadek.
Gaara położył zwój, który czytał, na swoich kolanach i powiedział:
— Wejdź.
Kankuro wszedł do jego pokoju i poinformował Gaarę:
— Połączona drużyna wróciła.
Gaara usiadł trochę prościej, a Kankuro odpowiedział na jego następne pytanie, zanim mógł je zadać.
— Ich misja zakończyła się sukcesem. Informacje zostały odzyskane i zostały już przekazane do działu kryptologii w celu analizy. Odnieśli tylko niewielkie obrażenia.
Gaara odetchnął z ulgą.
— Jest jeszcze jedna rzecz — kontynuował Kankuro, a jego brwi zmarszczyły się w czymś, co wydawało się w równej mierze oszołomieniem, jak i rozbawieniem, kiedy powiedział: — Naruto jest tutaj, aby złożyć ci raport.
Niezwykle rzadko zdarzało się, aby shinobi dyktował raport Kazekage bezpośrednio w jego prywatnych komnatach, nie mówiąc już o zagranicznym shinobi z kraju, który kilka lat temu był uważany za wroga. W każdej innej wiosce obecność Naruto przy drzwiach kage byłaby automatycznie odczytywana jako zagrożenie bezpieczeństwa, ale Naruto miał szczególny związek z Gaarą, a co za tym idzie z Suną.
— Wpuść go — powiedział Gaara.
Kankuro kiwnął głową i coś zawołał za siebie, a chwilę później Naruto wpadł do komnaty Gaary. Piasek Gaary rozpoznał obecność Kyuubiego, a Gaara wiedział bez wątpienia, że mężczyzna stojący przed nim to Naruto.
Naruto nie przejmował się uprzejmościami.
— Gaara! Gaara! — krzyczał, pełen swojego zwykłego entuzjazmu. — Zrobiliśmy to! Ale nie uwierzysz, co się stało! Twój zwiad, miał rację. Kiedy przekroczyliśmy granicę, Temari zauważyła, że jesteśmy śledzeni i sprawiła, że Sakura i ja…
Gdy Naruto przypominał sobie szczegóły misji, Gaara zauważył, że jego ubranie było w nieładzie - było całe w ziemi i poplamione krwią w kilku miejscach - a także zauważył cienie pod oczami, które mówiły o tym, jak mało Naruto musiał ostatnio spać.
Naruto urwał swój raport dwie minuty po rozpoczęciu, a jego głowa obróciła się niemal komicznie, gdy - jak się wydawało - po raz pierwszy zdał sobie sprawę, gdzie był. Rozglądał się po wyściełanym wnętrzu sypialni Gaary, a jego spojrzenie wędrowało po odzianym w piżamę ciele Gaary i zatrzymało się na raporcie wciąż spoczywającym na jego kolanach.
— Um — mruknął Naruto. — Czy wolno w ogóle mi tu być?
Kiedy Gaara odpowiadał na to, pozwolił, aby lekkie rozbawienie ukazało się na jego twarzy.
— Wpuściłem cię, czyż nie?
Naruto spojrzał na niego zaskoczony.
— Chyba tak. Uch… — Żołądek Naruto zaburczał. Potarł kark, wiercąc się niezręcznie. — Przepraszam. Przyszedłem tutaj od razu po naszym powrocie. Nie miałem jeszcze okazji zjeść.
Gaara posłał małą strużkę piasku pod drzwi w kierunku miejsca, w którym stacjonował Kankuro. Kilka sekund później ninja wszedł do pokoju.
— Czy możesz przynieść Naruto posiłek? — zapytał go Gaara.
Kankuro uniósł brew w zaskoczeniu przed wyjściem, a Gaara wiedział, że to dlatego, że nigdy wcześniej nie prosił o przyniesienie jedzenia dla nikogo w swoich komnatach.
Naruto zachwiał się lekko na nogach. Wyczerpanie wyraźnie go doganiało. Gaara wskazał na przeciwną stronę łóżka - jedyne miejsce w pokoju, na którym ktoś mógł usiąść, poza podłogą, szafką nocną czy parapetem, który był zajęty przez kaktusy.
— Usiądź. — Gaara powiedział do Naruto.
Naruto chwycił poły swojej kurtki, ściągając ją z siebie, marszcząc nos.
— Jestem teraz trochę obrzydliwy.
— Nie mam nic przeciwko temu — odpowiedział zgodnie z prawdą Gaara.
Lekki rumieniec zagościł na policzkach Naruto, gdy opadł na koce Gaary.
— Mówiłeś coś o planie Temari — podpowiedział Gaara, a Naruto natychmiast wrócił do swojej narracji o misji.
Nawet kiedy był wyraźnie zmęczony, Naruto był bardzo żywiołowy - mówił głośno i używał gestów dłoni, aby dokładnie wyjaśnić, co się stało. Zatrzymał się dopiero, gdy pojawiło się jedzenie, by zgarnąć miskę zupy z wózka, który Kankuro ustawił obok łóżka.
Około godziny później szybkie wyjaśnienia Naruto zwolniły, a jego ręce spoczęły na kolanach. Ziewnął i pozwolił opaść sobie do tyłu, aż jego głowa uderzyła w poduszkę. Zwijając się w kłębek na boku, układając się wygodnie na łóżku Gaary, gdy kończył swój raport.
Gaara patrzył na Naruto z podziwem. Mimo że większość ludzi w Suna nie traktowała już Gaary jak potwora, wielu nadal się go bało i unikało przebywania w jego obecności przez dłuższy czas. Reszta populacji traktowała go z szacunkiem, ponieważ był ich Kazekage.
Jednak Naruto nie miał problemów z rozmową z nim sam na sam w prywatnych komnatach Kazekage i nie miał żadnych skrupułów, by odpocząć u boku Gaary, kiedy był wyczerpany i bezbronny po trudnej misji.
Gaara wiedział, że jego ojciec nigdy nie zniósłby zaproszenia kogoś do komnat Kazekage i pozwolenia na odpoczynek w łóżku w brudnym ubraniu, ale dla Gaary działania Naruto miały zupełnie inne znaczenie - były znakiem, że dla Naruto, Gaara był przede wszystkim zaufanym i cenionym przyjacielem.
— Nie było innych komplikacji? — zapytał Gaara, kiedy Naruto skończył swój raport.
— Nie. Żadnych — odpowiedział Naruto, uśmiechając się do Gaary. Jego uśmiech zmienił się w kolejne ziewnięcie, takie które powodowało szerokie otwarcie ust. — Przepraszam. Musi być naprawdę późno.
— To żaden problem — odpowiedział szczerze Gaara. Po tylu latach wymuszonej bezsenności, Gaara doceniał wartość snu, więc nie chciał zmuszać Naruto do wstawania i podróżowania, aż do kwater gościnnych w ambasadzie Konohy, zwłaszcza, gdy Naruto wydawał się czuć tak wygodnie w jego łóżku i Gaara czuł się uspokojony jego obecnością. — Możesz tu spać, jeśli chcesz.
— Jesteś pewien, że to w porządku? — zapytał Naruto.
— Jestem — odpowiedział Gaara. — Odpocznij.
Naruto wydał z siebie ciche stęknięcie i nie podnosząc głowy z poduszki, wsunął się pod kołdrę.
Gaara uśmiechnął się do niego i powiedział cicho:
— Dziękuję.
— Za co? — Naruto wymamrotał w odpowiedzi z twarzą wciąż schowaną w poduszce.
Gaara nie był pewien, jak podsumować wszystko, za co miał podziękować Naruto i chociaż spędził chwilę próbując wymyślić, jak to wszystko ubrać w słowa, został uratowany przed odpowiedzią, gdy Naruto zaczął chrapać.
Gaara prychnął cicho, czując się bardziej rozbawiony i zadowolony niż od dłuższego czasu. Położył dawno zapomniany raport na szafce nocnej, zgasił światło za pomocą piasku i ułożył się pod kołdrą. Przewrócił się na bok, tak że był twarzą w twarz z Naruto, a gdy zasypiał, słuchał, jak dźwięki delikatnego chrapania Naruto wypełniają jego komnatę.
Koniec