Rozdział 31: Chyba przez przypadek zyskałem cukrowego tatusia
— Cukierkowy tatuś? — Głos Tooth łamał się od emocji. — Ktoś kto karmi Jacka CUKREM?
— Eee… — Jack z opóźnieniem zdał sobie sprawę, że prawdopodobnie nie powinien był wspominać o tym, co się dzieje, mimo że uważał, że to dobra wiadomość.
— O jakim rodzaju cukru tutaj mówimy? — kontynuowała Tooth, mrużąc oczy na wszystkich w pomieszczeniu, a jej skrzydła drżały ze złości. — Czekolada? Lizaki? Słony karmel? Czy wiecie, co karmel robi z zębami!?
— Tooth, Tooth — zanucił North, próbując ją uspokoić. — To nie na tym polega bycie “cukrowym tatusiem” — powiedział w uspokajający sposób.
Tooth patrzyła na niego przez długą chwilę, a jej skrzydła na chwilę znieruchomiały, po czym otworzyły się.
— North — powiedziała niebezpiecznym tonem. — Czy karmiłeś Jacka swoimi cukrowymi laskami?
Oczy Sandy’ego rozszerzyły się w cichym “o cholera”, a Bunny odchrząknął.
— Um. Tak. Myślę, że czas się stąd wydostać, kolego — powiedział Strażnik Nadziei, po czym zmienił słowa w czyn, otwierając zajęczą norę szybko znikając.
— Dobry plan — zgodził się Jack, wylatując przez okno.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
2024 rok
Opublikowałam 102 rozdziałów
Opublikowałam 15 miniaturek
Rozpoczęłam 14 opowiadań
Zakończyłam 9 opowiadań
Rozpoczęłam 4 nowe serie
Zakończyłam 2 serie
Szukam bety! Zainteresowanych proszę o kontakt.