[HP][LoTR][D] Nieplanowane last minute

#urodzinyFantasmagorii
Uzupełniam moje teksty, bo jakimś cudem na forum jeszcze ich wszystkich nie ma...

Fandom: Harry Potter, Władca Pierścieni
Autor: Myst
Beta: Izzie
Pairing: brak
Gatunek: humor
Liczba słów: 150
Ostrzeżenia: jeżeli myśleliście, że nie da się ująć crossovera w drabble, to się myliliście


— Harry, proszę, tylko tego nie...
Harry oczywiście dotknął.

Biorąc pod uwagę jego szczęście, skakanie z uniwersum do uniwersum nawet nie było takie złe. Właściwie jak wakacje. Bez przewodnika, do różnych światów, tura trwająca kwadrans i z opcją niewidzialności. Prawie jak last minute! Dobra, to nawet w jego myślach brzmiało żałośnie, ale przynajmniej każda kolejna wizyta była krótsza od poprzedniej. Chyba. Harry jęknął w duchu i wplótł ręce we włosy. Jedyne, czego był pewien, to tego, że po powrocie Hermiona udusi go gołymi rękoma.

Potter rozejrzał się po zmieniającej się scenerii. Wyglądało na to, że wylądował w środku jakiejś narady. Z nudów wsłuchał się w jej treść i parsknął gorzkim śmiechem, kiedy do niego dotarło, że za zniszczenie jakiegoś czarnomagicznego pierścienia jest odpowiedzialny sięgający mu do pasa, owłosiony człowieczek. Spojrzał na niego ze współczuciem. Jakby sam był widzialny, to mógłby mu pomóc. W końcu w niszczeniu niezniszczalnego miał całkiem spore doświadczenie.

Ej, to jest świetne <3 A masz tego więcej? Bo pomysł z Potterem skakającym po Uniwersach z jakiegoś tam powodu się świetnie nadaje na crossową serię

Co do tej pomocy jednak, to wcale nie jestem taka pewna. W Śródziemiu, Potter zginąłby marnie, mam wrażenie Chociaż mogliby od serca porozmawiać sobie z Frodem na temat tego, jak to "donikąd by ni doszli, gdyby nie przyjaciele"

Przepadłam po pierwszych dwóch zdaniach, duh, to oczywiste, że Harry dotknął. Lubię to, że od razu wiadomo, że to Hermiona ostrzegała, by nie dotykał. Lubię takie cosie, co się wie, że to powiedział dany bohater, bo w zdaniu zawarta jest cząstka jego duszy.
Lubię jak Harry poniekąd utożsamia się z Frodo, w końcu na barki Harry'ego też zrzucono pokonanie złego czarnoksiężnika (chociaż pierścień zniszczył za niego Dumbledore).
Ja też jestem absolutnie za rozwinięciem tej koncepcji, w końcu Harry może odwiedzić tyle wspaniałych światów! 
Ten tekst wprawił mnie w przyjemnie dobry humor, dziękuję <3

Aww :3
Nigdy nie wątpiłam w możliwości zrobienia crossa w drabblu - gdyż zwykłam nigdy nie wątpić w drabble jako takie, ale tak czy inaczej, bardzo ładnie ci się to udało. Potter jest tu bardzo kanoniczny - działa zanim myśli, miał nie tyknąć więc oczywiście, że tyknął - jak typowy... Potter.

I zgadzam się z W. - to nadaje się pod serię, Harry skaczący po uniwersach na parę minut i jego komentarze - bo może faktycznie umiałby pomóc w wielu przypadkach. Jedno tylko mi się nie klei - dlaczego miałby wątpić w to, że hobbit da radę, skoro odkąd miał 11 lat oczekiwano od niego, że pokona Voldemorta? Był wtedy niewiele większy, więc o ile jego współczucie jest na miejscu, tak jego wykpienie wielkości Frodo już nie, po prostu nie klei mi się z tym, że jak miał 11 lat i dowiedział się, że musi pokonać Voldzia to było u niego: "aha, no okej" . To nie jest ten typ u niego, co nie. Ale to tylko moje zdanie, rozumiem, że twoje może być inne, zwłaszcza że w sumie mógł tego totalnie nie powiązać z sobą "wcześniej", bo wiadomo, że ludzie, a zwłaszcza Pottery, nie uczą się na swoich przykładach.

Weny!
JokerFox. (Fantasmagoria.)

Cytat :

jeżeli myśleliście, że nie da się ująć crossovera w drabble, to się myliliście

Jeśli chodzi o drabble, to dla ciebie nie ma rzeczy niemożliwych!

Genialny początek tekstu, parsknęłam śmiechem i od razu mam znakomity humor. Jakie to harrysiowe! Jak wszyscy przede mną, chętnie poczytałabym więcej o Potterze w różnych światach, nawet jeśli on nie do końca sobie radzi w swoim własnym. Podobało mi się tutj wszystko, bo Harry to taki kanon, że aż się na niego denerwuję, ale to ten rodzaj nerwów, który naprawdę domaga się więcej. Ja już nawet nie pytam, jak ty to wymyślasz, po prostu "lubię to". I tak sobie myślę, dobrze, że Harry tylko obserwuje i do niczego się nie miesza, biedny Frodo mógłby całkiem sfiksować, mając za towarzystwo nie tylko Sama, ale i Gryfona-marudę z kompleksem bohatera xD

O, to czytałam wcześniej, a zapomniałam skomentować! Szok, byłam pewna, że komentowałam:)
Wiadomo, że między Harry'm a Frodem jest bardzo wiele podobieństw. Protagoniści z misją ratowania świata, wspierani przez wiernych przyjaciół i starego, potężnego czarodzieja z brodą, który poświęca swoje życie, obaj wyznaczeni do walki z tym wielkim, złym Antagonistą, którego wszyscy się lękają i który chce przejąć władzę nad światem.

Mega zabawnie czytało się więc o spotkaniu tych dwojga. Początek był idealny. Poruszony został temat właśnie tej cechy Harry'ego, którą chciałam podkreślić w moim interaktywnym fanfiku, ciężko mu odmówić sobie spełnienia zachcianki:D Ciekawość zabiła kota, ale Harry ma gdzieś to powiedzonko, bo jest Chłopcem, który przeżył, duuh. 

Zabawnie brzmi też tytuł drabble'a, wszystko jest bardzo przemyślane i zgrabnie skomponowane. Ten tekst na pewno zapadnie mi w pamięć nie obraziłabym się za jeszcze jakiś crossover. Weny!