[HP][M] Bajka o miłości (której nie było) [HG/??]

.

Nie dziwi mnie, że tekst został wyróżniony. Jego główną zaletą jest właśnie zachowanie personaliów męża Hermiony w tajemnicy. To mógł być każdy, a ja sama najchętniej widziałabym tak kogoś spoza kanonu lub jakąś epizodyczną postać, bo przecież czarodziejski świat to nie tylko Ron, Harry i Draco.

Życie Hermiony nie okazało się kolorowe, nie takie, jak sobie wyobraziła, ale jednak takie, którego nie oddałaby za żadne skarby. Być może wojna, w której uczestniczyła, sprawiła, że potrafiła docenić to, co miała, nawet jeżeli nie było to romantyczną i pełną pożądania miłością, o jakiej zwykle marzy kobieta. Mogła docenić spokój, powiernictwo i wsparcie oraz w tym się zakochać, a później również w osobie, która gwarantowała jej wcześniej wymienione przymioty.

Moim zdaniem Hermiona jest tutaj jak najbardziej kanoniczna, a świat, który wykreowałaś, prawdopodobny, wcale nie idealny, ale też nie 'postapokaliptyczny'. Taki w sam raz, tak pośrodku, jak to zwykle bywa w prawdziwym życiu.

I pomimo tego, że ma szczęśliwe zakończenie, przecież Hermiona go kocha, to czuję jakiś smutek. Ale czy mam prawo czuć żal, że Hermiona nigdy nie poznała innej strony miłości, skoro ta jest szczęśliwa i bez niej?

Pozdrawiam, M.