~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley]

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
JokerFox.
Team Villains
Team Villains
JokerFox.


Female Wiek : 29
Skąd : Poznań
Liczba postów : 846
Rejestracja : 21/12/2014

[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] Empty
PisanieTemat: [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley]   [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] EmptyNie 17 Sty 2021, 21:11

Fandom/Fandomy: Good Omens (TV Shows)
Autor/autorzy:  JokerFox., dawniej Fantasmagoria.
Beta/bety: Brak Sad
Pairing: Crowley/Aziraphale
Gatunek: Angst. Czujcie się ostrzeżeni.
Ostrzeżenia: Uzależnienie,
Spoiler:

N/A: Bo oczywiście, że mając plan na zrobienie fików do całego Young Blood Chronicles zabrałam się za piosenkę z zupełnie innej płyty Fall Out Boy, no przecież. Wobec czego tak, to songfic, tak trochę, do TEJ PIOSENKI. Ogólnie polecam odsłuchać, zanim się zabierze za czytanie - chociażby dla klimatu. Prompt o uzależnieniach na akcję Misery Box.

Gdybyś był kościołem



Gdybyś był kościołem -
upadłbym na kolana;
wyznał swoją miłość;
wiedziałbym gdzie być.
Moje sanktuarium -
dla mnie jesteś święty.
Gdybyś był kościołem -
upadłbym na kolana.

Sęk w tym, że Aziraphale naprawdę kochał Crowleya. Całym swoim jestestwem, bardziej, niż było to przyzwoite, a co więcej - tak naprawdę legalne. Anioły całą swoją miłość, zgodnie z niebiańskim prawem, powinny oddawać swojej Stworzycielce i jej Wielkiemu Dziełu, czyli ludziom. I chociaż obie te rzeczy cenił sobie niezwykle wysoko, naprawdę je kochał to nic nie mogło się równać z tym, jak bardzo zależało mu na demonie. Dla niego gotów zrobić był niemal wszystko - czcił swojego najlepszego przyjaciela niczym samą Bóg, co nieuchronnie powinno sprowadzić na niego Jej gniew. Na wszystko co święte, Aziraphale oddałby Crowleyowi całe swoje serce oraz całą anielską esencję i z radością patrzył, jak je pożera, jeśli miałoby to spowodować, iż jego ukochany będzie szczęśliwy, choć przez chwilę. Gorliwie modlił się o powodzenie swojej drugiej połówki, nawet jeśli się nie zgadzali - tak mocno go kochał, wybaczyłby mu wszystko. Zrobiłby wszystko, gdyby mogło to spowodować, iż ta piękna istota także go pokocha - niestety to rzecz nierealna. Demony nie mogły kochać. Zostało im to odebrane.
Bóg naprawdę była mściwa.

Weź ten ból -
powiększ go do rozmiaru billboardu
i potem połknij go dla mnie.
(...)
Kocham świat, ale nie kocham tego, jak sprawia, że się czuję.

Zimno. Pustka. To właśnie czuł Crowley, ilekroć patrzył na swojego anioła. W miejscu, w którym kiedyś było niesamowicie gorąco, teraz istniał bezkres lodowatego, niemożliwego do zaspokojenia głodu, który bolał zarówno w sferze duchowej, jak i fizycznej. Nieważne, ile koców Aziraphale przynosił by okryć go w ten mroźny, świąteczny poranek, ile herbat i gorących czekolad by nie wypił - chłód pozostawał, a on cały aż dygotał. Latem było źle, ale zima… jeszcze gorsza. Zwłaszcza, gdy przychodziło do obchodów świąt Bożego Narodzenia, gdzie miłość do Bóg i jej syna wyzierała z wielu domostw, będąc naprawdę trudną do zniesienia - jeśli sam jej nie posiadasz, powinieneś uciekać, zaszyć się w jakiejś norze, aż to wszystko przeminie. Ale Anthony nie chciał zostawiać swojego przyjaciela. Crowley naprawdę chciałby kochać anioła, tak jak on jego - może wtedy nie byłoby tak przeraźliwie zimno. Czuł, że koniuszki palców skostniały mu do tego stopnia, że nie może nimi poruszać. Zadrżał znowu. Ledwie mógł znieść ten brak… czegokolwiek.

- Zabierz to, błagam… - wyszeptał, patrząc zbolałym wzrokiem na przepiękną istotę, której nie mógł pokochać, niezależnie od tego, jak mocno chciał.

Och, rzeczy, które robisz w imię tego, co kochasz...
Jesteś stracony, ale wystarczający.
Gdybyś był kościołem…

Aziraphale zasępił się, patrząc na ukochanego. Wiedział, o co ten błaga, ale znał też koszty - wbrew pozorom, miał gdzieś swoje, ale za każdym razem karmienie go anielską esencją sprawiało, iż jej odstawienie bolało jeszcze bardziej. To możliwość poczucia się dawnym sobą, anioł nawet nie udawał, że wie, jak to jest - ale widział, w o ile gorszym stanie Crowley był ilekroć pozwalał mu się żywić. Sam też nie pozostawał w najlepszym, czasami widział, iż demon wziął za dużo, za mocno, jego skrzydła i moce nigdy nie wróciły do czasów sprzed Edenu - lecz o siebie się nie martwił - kochał za mocno, by mógł odmówić. Także teraz - wiedział, iż mimo wszelkiej logiki oraz temu, jak bardzo toksyczne to dla nich jest, ustąpi.
Crowley był wszystkim.

Mam jeszcze kilku fałszywych przyjaciół
i powoli ciężko rozróżnić, co jest prawdziwe.

Ulga była obezwładniająca - tak samo, jak Aziraphale powoli osuwający się w jego zachłannych objęciach. Spijanie w ten sposób anielskiej łaski nie powodowało, iż czuł ją w sobie, jak kiedyś - ale, droga Boże, jak smakowało. Czucie powoli wracało do jego zziębniętego ciała, gdy wyciskał rozpaczliwe pocałunki na ustach ukochanego. Wiedział, że to go boli, że bierze za dużo - lecz wokół było tyle miłości, że potrzebował tego bardziej niż czegokolwiek kiedykolwiek. Owszem, widział anioły umierające w męce, gdy wpadły w łapy demonów - dla nich, ich łaska była niczym narkotyk. Kilkoro z jego bliższych w czasie upadku przyjaciół wytępiło w ten sposób niemal cały oddział. Crowley mógłby skończyć tak samo, gdyby nie Aziraphale. Utracona anielskość była tak bardzo upajająca...

I jeśli śmierć to ostatnie spotkanie
to my wszyscy jedynie siedzimy w poczekalni.
Jestem jedynie aniołem*,
próbującym uniknąć pewnego stracenia.

Inne anioły nigdy nie zrozumiały, dlaczego Aziraphale tak bardzo nalegał na swój przydział do Ziemi. Że nigdy mu się to nie nudziło, że nie chciał przemieścić się gdziekolwiek indziej, choć na chwilę. Tak naprawdę, większość niebiańskich istot nie pojmowała miłości - czuła ją, potrafiła nią obdarzać, ale nie pojmowała jej. Na początku Aziraphale zaufał kilku z nich - wydawało się, że naprawdę wiedziały, w czym rzecz, ale po kilku wymyślnych torturach z ich strony, gdy odkryły jego prawdziwe oblicze wystarczyło, aby zmienił zdanie. Nienawidziły go za jego miłość, nie tolerowały jej, próbowały wyplenić siłą, nawet próbując go zabić. Aziraphale był jednak zbyt ludzki, zbyt… sobą, aby mogło im się to udać.
Dlatego też nie od razu zauważył momentu, w którym łaska spijana przez demona zaczęła przyjmować postać bladej mgły zamiast rażącego w oczy płomienia. Crowley wziął za dużo, dużo za dużo. Anioł chwycił swojego ukochanego za barki, chcąc go odepchnąć, jednakże sił wystarczyło mu już jedynie do lekkiego ściśnięcia klap kurtki demona. W oczach Aziraphale’a zebrały się łzy. Z Apokalipsą czającą się za rogiem wiedział, że są gorsze sposoby na śmierć, niż w objęciach tego, którego pokochał ponad wszystko. Przez chwilę poczuł ciepłą iskierkę (miłości - rozpoznał od razu) nadchodzącą od Crowleya i uśmiechnął się słabo - dla tej sekundy warto było umierać.

Gdybyś był kościołem -
upadłbym na kolana;
wyznał swoją miłość;
wiedziałbym gdzie być.
Moje sanktuarium -
dla mnie jesteś święty.
Gdybyś był kościołem -
upadłbym na kolana.

_________________________________________________________________________________________________
* zmieniono na potrzeby tekstu

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

What good comes of something
When I'm just the ghost of nothing, nothing?
I'm just the man on the balcony
Singing "nobody will ever remember me"
(...)
A
composer but never composed
Singing "I only want what I can't have"
I only want what I can't have.


~*~*~

[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] TnTYADJ
Powrót do góry Go down
https://imaginarium.forumpolish.com
Wirka.
Team Heroes
Team Heroes
Wirka.


Female Wiek : 33
Liczba postów : 1403
Rejestracja : 21/12/2014

[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] Empty
PisanieTemat: Re: [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley]   [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] EmptyCzw 22 Kwi 2021, 17:22

Nie dostałaś tu wcześniej mojego komentarza, bo zwyczajnie nie miałam na niego weny, ale wydaje mi się że mówiłam Ci na bieżąco na msng co myślę? Ale dobra, teraz po czasie, nie świątecznie i przy kolejnym czytaniu. Właściwie, nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego tekstu. To jest angst napisany dokładnie tak jak lubię. Powiedziałabym, że nawet trochę "w moim stylu" jeśli cokolwiek to znaczy.

Sama myśl o tym, że można być zaprogramowanym tak, by nie być zdolnym do miłości - a jej chcieć - jest absolutnie upiorna. A wizja uzyskiwania namiastki tego, w taki sposób, ale ze świadomością (lub nie? ) że to niszczy dawcę? Bardzo wampirze klimaty, prawdę mówiąc, nawet jeśli to anioły i demony. w ogóle bardzo mnie ujmuje idea możliwości "karmienia" czy też przekazywania łaski. To sprawia, że można też pomyśleć o kontekście, dlaczego demony/upadłe anioły chciałyby na przykład polować na Anioły (czy próbują? czy znaleźli się tacy? Czy nie wiedzą?). Bo okay, większość może nie wie, albo nawet nie chce odzyskać tego, co utracili - bo i po co. Bez zdolności do kochania czują się silniejsi. Jak wampiry z TWD z wyłączonymi emocjami, tam się dało coś takiego zrobić świadomie. Ale gdyby wiedzieli, gdyby spróbowali choć raz, choćby przez przypadek, czy którykolwiek by się oparł? Czy polowaliby na Anioły by je rozerwać na strzępy?

Tekst ładnie wpisuje się w kanon. Nie trudno mi założyć, że to mogłoby się dziać. I aż serce pęka się pomyśli o C. i tym co by się z nim działo potem? A może też umarł, jak przy złotym strzale. To też były w sumie dobry koniec, gdyby po tej iskrze, wygaśli obaj?

Wenuj się!
W.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~


[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] Giphy
Powrót do góry Go down
Fia.
Team Villains
Team Villains
Fia.


Female Wiek : 33
Skąd : Poznań
Liczba postów : 410
Rejestracja : 23/12/2014

[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] Empty
PisanieTemat: Re: [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley]   [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] EmptyCzw 01 Lip 2021, 19:46

Sam początek jest taki... niebiesko-szary. I tak, Bóg jest kobietą, Kopernik była kobietą, i Maria Curie-Skłodowska też!. Niemniej pierwszy fragment prozy przenosi mnie wprost w odmęty czerwieni zmieszanej z odrobiną czerni i pomarańczu. Dalej jednak, przechodząc do punktu widzenia A.J.C. jest mi tak źle, przerażająco czarno i szaro. Te kolory tak bardzo przytłaczają i zalewają wszystko wokół, że jest to aż duszące.
A później spośród tego obezwładniającego braku koloru zaczęła wychylać się nieśmiało żółto-pomarańczowa wiązka światła, przemycając ze sobą odrobinę błękitu, różu i zieleni. Chociaż poczułam się też nieco bardziej żółto, niż zamierzałam, z niecierpliwością chłonąc kolejne słowa.
I nagle... koniec. Zostałam porażona czymś tak czerwonym, że aż musiałam przymrużyć oczy. Po chwili jednak ta czerwień związała się z bielą, rażąc oczy jeszcze bardziej, ale w rezultacie rozpalając... czerń.

Dziękuję Ci za ten tekst, który choć nie miał wszystkich kolorów tęczy, pozostawia mnie nieco fioletową, a na pewno zieloną.
Fia.~

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] 185163a92861cff084f0f519850b7927a8896c81_hq

Powrót do góry Go down
Sponsored content





[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] Empty
PisanieTemat: Re: [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley]   [GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley] Empty

Powrót do góry Go down
 
[GoodOmens][mM] Gdybyś był kościołem... [Aziraphale/Crowley]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» [GoodOmens][mM] Alpha Centauri [Crowley/Aziraphale]
» [GoodOmens][NZ] Kiedy Piekło zamarznie [Pepper/Brian & Crowley/Aziraphale][1/2]
» [HP][M] Gdybyś wiedział [ASPxSM]
» [GoodOmens][mM] Od dzisiaj
» [GoodOmens][mM] Wątpliwość (C/B)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Serial & Film & Adaptacje :: Slash :: +12-
Skocz do: