Tytuł: Co bym zrobił
Oryginalny tytuł: What I Would Have Done
Autor: reachingforthestardust
Zgoda na tłumaczenie: Czekam
Tłumaczenie: Lampira7
Beta: Nie mam
Link: https://archiveofourown.org/works/35424316/chapters/88298830Nie sam, już nie 1Nie sam, już nie 2Nie sam, już nie 3Nie sam, już nie 4Nie sam, już nie 5Nie sam, już nie 6Nie sam, już nie 7Nie sam, już nie 8Nie sam, już nie 9Nie sam, już nie 10Nie sam, już nie 11Nie sam, już nie 12 Co bym zrobił
Rozdział 1Izuku zajmował się swoimi sprawami podczas lekcji, umieszczając w swoim notesie więcej informacjo o
bardzo fajnym sprzęcie pomocniczym Kayamy-sensei. Przed rozpoczęciem u niej stażu nie miał pojęcia, jak skomplikowany był jej kostium, ani że jej bicz został wykonany za pomocą nanotechnologii i skóry w podobny sposób jak szalik Aizawy-senseia! Wiedział oczywiście, że w jakiś sposób była to ulepszona technologia - każdy, kto w dzisiejszych czasach uważał to za zwykły bicz był głupcem - ale Izuku był zafascynowany różnymi sposobami, w jakich dwaj profesjonaliści używali podobnych przedmiotów pomocniczych. Nawet jeśli Kayama-sensei nazwała broń do przechwytywania Aizawy-senseia “tragedią mody” i “tandetnym” w tym samym zdaniu, a Izuku musiał bardzo się postarać, żeby się nie roześmiać.
Osobiście uważał, że Aizawa-sensei wyglądał bardzo fajnie, gdy używał swojej broni do przechwytywania.
Oczywiście właśnie wtedy Ochako musiała zadać bardzo niewinne pytanie, czy Izuku wiedział, dlaczego Iida zachowywał się tak dziwnie.
No cóż, cholera.
Izuku zamarł w miejscu, a jego długopis zatrzymał się w środku słowa, gdy rozpaczliwie próbował wymyślić sposób, by powiedzieć: “Tak, ale nie mogę o tym rozmawiać, chociaż jestem prawie pewien, że teraz mnie nienawidzi”.
Ale wtedy Ochako przestała się uśmiechać.
— Nie możesz o tym rozmawiać?
Izuku pokręcił głową, przeklinając swój nawyk mruczenia.
— Naprawdę mi przykro, Ochako-chan — mruknął, patrząc żałośnie na biurko. — Ale to prywatna sprawa Iidy i nie sądzę, żeby chciał, żebym o tym opowiadał.
Ku jego zaskoczeniu Ochako delikatnie pogłaskała go po głowie.
— W porządku, Izuku-kun! — Spojrzał na nią zdezorientowany, ponieważ ostatnim razem, gdy nie chciał rozmawiać była tak zdenerwowana! Otrzymał delikatny uśmiech od swojej przyjaciółki. — Jednym z powodów, dla których zdecydowałam się odbyć staż u Gungheada było to, że jest bohaterem w centrum uwagi, który pracuje z podziemnymi profesjonalistami! Wiem, że czasami potrafię być wścibska, więc chciałam dowiedzieć się więcej o radzeniu sobie z sekretami i wszystkim innym, gdy zamierzasz zostać podziemnym bohaterem!
Izuku prawie się rozpłakał w tym momencie. Ochako była taka wyrozumiała!
— W ten sposób, gdy oboje będziemy profesjonalistami będę przygotowana! — dodała, zaciskając pięść dla podkreślenia swoich słów.
— Ochako-chan — odezwał się Izuku, a potem nie mógł już powstrzymać łez.
Dziewczyna była już przyzwyczajona do jego emocjonalnych wybuchów i jedynie uśmiechnęła się promiennie, ponownie głaszcząc Izuku po włosach, zanim wróciła na swoje miejsce.
Izuku zyskał ostatnio kilku naprawdę dobrych przyjaciół.
— Koleś, to było urocze — powiedział Kaminari do Izuku.
Obecnie wylegiwał się na biurku Sero i bezczelnie podsłuchiwał. Kirishima, Sero i Ashido również pokiwali entuzjastycznie głowami, a Izuku zrobił się prawie tak różowy jak skóra dziewczyny i udało mu się powstrzymać łzy.
— Ka… Kaminari-ku! — zaprotestował bez przekonania Izuku, a Kaminari tylko uśmiechnął w ogóle nie skruszony.
— To było bardzo słodkie — powiedział niespodziewanie Shoto, pojawiając się za Izuku, jakby wezwany przez potencjalnie upokarzającą sytuację.
— Shoto-kun — mruknął Izuku. — Powiedz to jeszcze raz, a cię uduszę.
Nadal był trochę zrzędliwy, że Shoto wysunął tamtą teorię, podczas gdy druga strona mogła i
podsłuchiwała.
Shoto uniósł brew i zapytał:
— Szalikiem?
Och, więc Shoto postanowił całkowicie się w to zaangażować, tak? Izuku warknął na swojego przyjaciela, który wyglądał na nieporuszonego. Kaminari i jego przyjaciele wyraźnie uznali, że było to bardziej zabawne niż cokolwiek, co robili wcześniej i oglądali z zapartym tchem rozwój wydarzeń. Izuku wziął głęboki wdech, spojrzał Shoto prosto w oczy i powiedział:
— Zabieram ci przywileje kociąt.
Shoto wydał z siebie cichy jęk i wyglądał na lekko urażonego. Izuku uniósł brew, a jego przyjaciel nadąsał się, ale stracił narzucony dramatyzm.
— Sam na siebie to sprowadziłeś — powiedział surowo Izuku.
Hagakure chichotała ze swojego miejsca przed nim; przesunęła się o rząd do tyłu po tym, jak Kacchan został - przeniesiony - z klasy.
— Jak wyglądają akademiki? — zapytał nagle Kaminari.
Izuku uśmiechnął się, nawet jeśli zarumienił się pod spojrzeniem drugiego chłopca. Sero, Kirishima i Ashido również niecierpliwie czekali na odpowiedź.
— Naprawdę dobrze! Tęsknię jednak za mamą — powiedział z entuzjazmem.
— Och, to takie kochane z twojej strony, koleś — stwierdził szczerze Kirishima. Izuku zarumienił się intensywnie przez ten komentarz. — Wiele osób wstydziłoby się do tego przyznać, ale nie ty! Szacunek!
Izuku przybił piątkę, gdy mu to zaoferowano, tylko trochę zdenerwowany entuzjazmem swojego ostrozębnego kolegi z klasy. W międzyczasie Tooru zabawiała swoich najbliższych kolegów opisem niezwykle dużego budynku. Izuku był jednak zadowolony, że nie wspomniała o małżeństwie Aizawy-senseia i Yamady-senseia. Właściwie żaden z przyjaciół Izuku nie wspomniał o tym i był pewien, ze jego wychowawca był prawdziwie wdzięczny i zadowolony, że jego życie osobiste nie wyciekło do reszty klasy 1-A.
Podczas gdy jego koledzy byli odpowiednio rozproszeni przez Tooru, Izuku szybko skoczył swoje notatki o Kayamie-sensei, a następnie położył głowę na biurku, aby szybko odpocząć. Zostało tylko dziesięć minut do rozpoczęcia lekcji, więc nie miał czasu na drzemkę, ale trochę spokoju do zrelaksowania swojego umysłu było równo przyjemne.
Oczywiście, myśli Izuku natychmiast skierowały się ku… interesującej dyskusji, która odbył z dyrektorem Nezu i Shoto podczas lunchu w poniedziałek.
Wzdrygnął się, gdy przypomniał sobie, jak oczy - potwierdzonego - opasa rozbłysły, gdy zobaczył go i Shoto wchodzących do swojego biura. Podczas gdy był niesamowicie entuzjastycznie nastawiony do otrzymania osobistych lekcji z oposem wraz z Shoto, Izuku był również na tyle rozsądny, aby wiedzieć, że mogło to się potoczyć tak jak w tym starym filmie przed erą darów.
W tym przypadku dyrektor Nezu byłby diabłem, a Izuku miałby być jego posiłkiem po północy.
Cóż, sądząc po maniakalnym uśmiechu, jakim Aizawa-sensei obdarzył Izuku, gdy poinformował go o swoich planach na lunch, prawdopodobnie będzie dobrze się bawił.
Prawdopodobnie.
Lekcja wychowawcza się skończyła, a poranek Izuku szybko mu mijał. Po lunchu miał spotkanie z Inui-san, który nauczył go nowej metody uziemienia, nawet gdy zaczął delikatnie wspominać o dysocjacyjnych epizodach Izuku. Z pozytywnych rzeczy, mógł szczerze powiedzieć, że radził sobie lepiej odkąd zaczął wykonywać ćwiczenia na koncentrację każdego ranka, nawet jeśli na początku wydawało się to trochę dziwne.
Uznał, że posiadanie systemu wsparcia w postaci przyjaciół i nauczycieli również prawdopodobnie pomagało i powiedział to przyciszonym głosem Inui-sanowi. Mężczyzna wydawał się jedynie zadowolony i podał Izuku ciasteczko - i tym razem było to jedno z kolorowych ciasteczek. Na szczęście okazało się, że było to zwykłe ciasteczko imbirowe. Mężczyzna przyznał się, że sam je piecze jako formę łagodzenia stresu.
Hmmm. Może Izuku również mógłby spróbować pieczenia. Naprawdę mocno się stresuje.
Następnie bardzo przyciszonym głosem opowiedział o tym, co stało się ze Stainem, jak bardzo się bał, jak był bezradny… jak został zmuszony do ujarzmienia swojego kolegi i jak Iida go od tego momentu ignorował. Inui-san słuchał, jak Izuku opowiadał całą historię, dając mu kolejne ciastka i przypominając mu, żeby skupił się na tym, co mógł kontrolować, a nie na tym, co już się wydarzyło.
— Dobrze jest uczyć się na błędach, szczeniaku — warknął Inui-san — ale nie pozwól, żeby stało się to obsesją na punkcie tego, co mogło się stać.
Powiedział również, żeby dać Iidzie przestrzeń, co do czego Izuku miał prywatnie wątpliwości, ale postanowił się do tego dostosować. Ostatnim razem, kiedy dał przestrzeń Iidzie, ten próbował popełnić morderstwo. Ale posłucha Inui-san w tej sprawie, ponieważ jeśli Iida nie chciał rozmawiać z Izuku, to nie mógł tego na nim wymusić, nawet jeśli to było bolesne. Iida był jednym z pierwszych przyjaciół Izuku odkąd miał cztery lata. Dlatego jego zachowanie tak bolało Izuku.
A potem wrócił do swoich zwykłych popołudniowych zajęć, a Izuku był mile zaskoczony, gdy skończyło się na tym, że został partnerem Kaminari’ego, aby zrobić prezentację na temat starej książki napisanej przed erą darów, znanej jako “Kocia kołysanka”. Ishiyama-sensei zawsze przydzielał im najdziwniejsze książki do przeczytania.
— Hmmm — mruknął Kaminari, siadając obok Izuku podczas ostatnich kilku minut zajęć, które Ishiyama-sensei dał im, aby porozmawiali ze swoimi partnerami. — Nie przeczytałem japońskiej wersji, więc będę musiał to zrobić teraz.
— To nie jest japońska książka? — zapytał ze zdziwieniem Izuku.
Kaminari roześmiał się radośnie.
— Nie, to amerykańska powieść — odpowiedział z wesołością, a Izuku lekko zarumienił się pod spojrzeniem chłopca. — Dlatego jest po angielsku.
— Czytałeś to po angielsku?
— Oczywiście! — powiedział Kaminari, chociaż pocierał kark ze wstydu. — Lubię czytać książki w ich oryginalnym języku.
Łał, Izuku dowiadywał się coraz więcej o swoim
ślicznym koledze.
— Ile… znasz języków?
— Hmmm, japoński, angielski, rosyjski i koreański — powiedział Kaminari, a po chwili dodał: — Uczę się również niemieckiego!
Izuku opadł twarzą na ławkę, a Kaminari wydał niejasny, zaniepokojony dźwięk.
— Ledwo mogę zrozumieć angielski — powiedział Izuku w stronę blatu. — Jesteś
szalony.
Kaminari uśmiechnął się szeroko i poklepał lekko Izuku po ramieniu.
— Tak samo myślę o twoich wynikach z dosłownie każdego innego przedmiotu.
— To sprawiedliwe — zadecydował Izuku i dramatycznie usiadł. Nie mógł uwierzyć, że reszta klasy uważała Kaminari’ego za głupiego blondyna. — O czym jest ta książka?
Kiedy Izuku dotarł na trening z Aizawą odbywający się po lekcjach, czuł się
oszołomiony. Kaminari był piekielnie dobrym uczniem, jeśli chodziło o literaturę i języki, więc Izuku będzie musiał się podwójnie postarać, żeby podołać temu zadaniu.
To właśnie wtedy, gdy mruczał pod nosem o próbie przeczytania przydzielonej książki tego wieczoru, wszedł Aizawa-sensei ze swoim zwykłym beznamiętnym wyrazem twarzy. Izuku natychmiast się rozchmurzył i podał w czekające ręce swojego nauczyciela kawę od Lunch Rusha. Po wykonaniu zwykłego ćwiczenia uziemiającego Aizawa-sensei wziął duży łyk i wyglądał na trochę bardziej żywego.
— Dobra, nowy dar, pokaż go — powiedział bez ogródek, a Izuku pokiwał z podekscytowaniem.
Robiąc to odsunął się od swojego nauczyciela, aż dzieliło ich około dziesięciu metrów. Następnie nagromadzona energia zabrzęczała pod skórą Izuku. Uwolnił ją w krótkim wybuchu, który sprawił, że zatrzymał się po drugiej stronie sali treningowej z wielkim uśmiechem na twarzy. Ten nowy dar był
taki fajny. Aizawa-sensei ponownie uniósł brew.
— To jest prędkość bez One For All? — zapytał, a Izuku uśmiechnął się złośliwie, potwierdzając to. — Zrób to jeszcze raz z One For All — poinstruował go nauczyciel, a Izuku zdecydowanie pokiwał głową.
Tym razem kołysał się w miejscu na stopach, aż brzęczenie stało się niemal niekomfortowe, a dzięki skoncentrowanemu wysiłkowi wydobył pięć procent One For All. Następnie, próbując powtórzyć to, co zrobił ze Stainem, Izuku uwolnił oba dary w tym samym czasie.
Niestety, źle ocenił odległość i uderzył twarzą w sufit, a następnie prawie spadł na ziemię, ale szybko aktywował Lewitację.
Dzięki Bogu sufity były wyściełane.
— Łał — powiedział beznamiętnie Aizawa-sensei, gdy Izuku nieśmiało wylądował przed nim. — Czyli dzisiaj będziemy pracować nad kontrolą.
Tak, to dobry pomysł - pomyślał Izuku.