~.Imaginarium.~
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesRejestracjaSzukajZaloguj

 

 [BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6)

Go down 
AutorWiadomość
Lampira7
Pisarz
Pisarz
Lampira7


Female Liczba postów : 1252
Rejestracja : 16/01/2015

[BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6) Empty
PisanieTemat: [BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6)   [BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6) EmptyNie 06 Paź 2024, 17:39

Tytuł: Co bym zrobił
Oryginalny tytuł: What I Would Have Done
Autor: reachingforthestardust
Zgoda na tłumaczenie: Czekam
Tłumaczenie: Lampira7
Beta: Nie mam
Link: https://archiveofourown.org/works/35424316/chapters/88298830

Nie sam, już nie 1
Nie sam, już nie 2
Nie sam, już nie 3
Nie sam, już nie 4
Nie sam, już nie 5
Nie sam, już nie 6
Nie sam, już nie 7
Nie sam, już nie 8
Nie sam, już nie 9
Nie sam, już nie 10
Nie sam, już nie 11
Nie sam, już nie 12

Co bym zrobił

Rozdział 1

Izuku zajmował się swoimi sprawami podczas lekcji, umieszczając w swoim notesie więcej informacjo o bardzo fajnym sprzęcie pomocniczym Kayamy-sensei. Przed rozpoczęciem u niej stażu nie miał pojęcia, jak skomplikowany był jej kostium, ani że jej bicz został wykonany za pomocą nanotechnologii i skóry w podobny sposób jak szalik Aizawy-senseia! Wiedział oczywiście, że w jakiś sposób była to ulepszona technologia - każdy, kto w dzisiejszych czasach uważał to za zwykły bicz był głupcem - ale Izuku był zafascynowany różnymi sposobami, w jakich dwaj profesjonaliści używali podobnych przedmiotów pomocniczych. Nawet jeśli Kayama-sensei nazwała broń do przechwytywania Aizawy-senseia “tragedią mody” i “tandetnym” w tym samym zdaniu, a Izuku musiał bardzo się postarać, żeby się nie roześmiać.

Osobiście uważał, że Aizawa-sensei wyglądał bardzo fajnie, gdy używał swojej broni do przechwytywania.

Oczywiście właśnie wtedy Ochako musiała zadać bardzo niewinne pytanie, czy Izuku wiedział, dlaczego Iida zachowywał się tak dziwnie.

No cóż, cholera.

Izuku zamarł w miejscu, a jego długopis zatrzymał się w środku słowa, gdy rozpaczliwie próbował wymyślić sposób, by powiedzieć: “Tak, ale nie mogę o tym rozmawiać, chociaż jestem prawie pewien, że teraz mnie nienawidzi”.

Ale wtedy Ochako przestała się uśmiechać.

— Nie możesz o tym rozmawiać?

Izuku pokręcił głową, przeklinając swój nawyk mruczenia.

— Naprawdę mi przykro, Ochako-chan — mruknął, patrząc żałośnie na biurko. — Ale to prywatna sprawa Iidy i nie sądzę, żeby chciał, żebym o tym opowiadał.

Ku jego zaskoczeniu Ochako delikatnie pogłaskała go po głowie.

— W porządku, Izuku-kun! — Spojrzał na nią zdezorientowany, ponieważ ostatnim razem, gdy nie chciał rozmawiać była tak zdenerwowana! Otrzymał delikatny uśmiech od swojej przyjaciółki. — Jednym z powodów, dla których zdecydowałam się odbyć staż u Gungheada było to, że jest bohaterem w centrum uwagi, który pracuje z podziemnymi profesjonalistami! Wiem, że czasami potrafię być wścibska, więc chciałam dowiedzieć się więcej o radzeniu sobie z sekretami i wszystkim innym, gdy zamierzasz zostać podziemnym bohaterem!

Izuku prawie się rozpłakał w tym momencie. Ochako była taka wyrozumiała!

— W ten sposób, gdy oboje będziemy profesjonalistami będę przygotowana! — dodała, zaciskając pięść dla podkreślenia swoich słów.

— Ochako-chan — odezwał się Izuku, a potem nie mógł już powstrzymać łez.

Dziewczyna była już przyzwyczajona do jego emocjonalnych wybuchów i jedynie uśmiechnęła się promiennie, ponownie głaszcząc Izuku po włosach, zanim wróciła na swoje miejsce.

Izuku zyskał ostatnio kilku naprawdę dobrych przyjaciół.

— Koleś, to było urocze — powiedział Kaminari do Izuku.

Obecnie wylegiwał się na biurku Sero i bezczelnie podsłuchiwał. Kirishima, Sero i Ashido również pokiwali entuzjastycznie głowami, a Izuku zrobił się prawie tak różowy jak skóra dziewczyny i udało mu się powstrzymać łzy.

— Ka… Kaminari-ku! — zaprotestował bez przekonania Izuku, a Kaminari tylko uśmiechnął w ogóle nie skruszony.

— To było bardzo słodkie — powiedział niespodziewanie Shoto, pojawiając się za Izuku, jakby wezwany przez potencjalnie upokarzającą sytuację.

— Shoto-kun — mruknął Izuku. — Powiedz to jeszcze raz, a cię uduszę.

Nadal był trochę zrzędliwy, że Shoto wysunął tamtą teorię, podczas gdy druga strona mogła i podsłuchiwała.

Shoto uniósł brew i zapytał:

— Szalikiem?

Och, więc Shoto postanowił całkowicie się w to zaangażować, tak? Izuku warknął na swojego przyjaciela, który wyglądał na nieporuszonego. Kaminari i jego przyjaciele wyraźnie uznali, że było to bardziej zabawne niż cokolwiek, co robili wcześniej i oglądali z zapartym tchem rozwój wydarzeń. Izuku wziął głęboki wdech, spojrzał Shoto prosto w oczy i powiedział:

— Zabieram ci przywileje kociąt.

Shoto wydał z siebie cichy jęk i wyglądał na lekko urażonego. Izuku uniósł brew, a jego przyjaciel nadąsał się, ale stracił narzucony dramatyzm.

— Sam na siebie to sprowadziłeś — powiedział surowo Izuku.

Hagakure chichotała ze swojego miejsca przed nim; przesunęła się o rząd do tyłu po tym, jak Kacchan został - przeniesiony - z klasy.

— Jak wyglądają akademiki? — zapytał nagle Kaminari.

Izuku uśmiechnął się, nawet jeśli zarumienił się pod spojrzeniem drugiego chłopca. Sero, Kirishima i Ashido również niecierpliwie czekali na odpowiedź.

— Naprawdę dobrze! Tęsknię jednak za mamą — powiedział z entuzjazmem.

— Och, to takie kochane z twojej strony, koleś — stwierdził szczerze Kirishima. Izuku zarumienił się intensywnie przez ten komentarz. — Wiele osób wstydziłoby się do tego przyznać, ale nie ty! Szacunek!

Izuku przybił piątkę, gdy mu to zaoferowano, tylko trochę zdenerwowany entuzjazmem swojego ostrozębnego kolegi z klasy. W międzyczasie Tooru zabawiała swoich najbliższych kolegów opisem niezwykle dużego budynku. Izuku był jednak zadowolony, że nie wspomniała o małżeństwie Aizawy-senseia i Yamady-senseia. Właściwie żaden z przyjaciół Izuku nie wspomniał o tym i był pewien, ze jego wychowawca był prawdziwie wdzięczny i zadowolony, że jego życie osobiste nie wyciekło do reszty klasy 1-A.

Podczas gdy jego koledzy byli odpowiednio rozproszeni przez Tooru, Izuku szybko skoczył swoje notatki o Kayamie-sensei, a następnie położył głowę na biurku, aby szybko odpocząć. Zostało tylko dziesięć minut do rozpoczęcia lekcji, więc nie miał czasu na drzemkę, ale trochę spokoju do zrelaksowania swojego umysłu było równo przyjemne.

Oczywiście, myśli Izuku natychmiast skierowały się ku… interesującej dyskusji, która odbył z dyrektorem Nezu i Shoto podczas lunchu w poniedziałek.

Wzdrygnął się, gdy przypomniał sobie, jak oczy - potwierdzonego - opasa rozbłysły, gdy zobaczył go i Shoto wchodzących do swojego biura. Podczas gdy był niesamowicie entuzjastycznie nastawiony do otrzymania osobistych lekcji z oposem wraz z Shoto, Izuku był również na tyle rozsądny, aby wiedzieć, że mogło to się potoczyć tak jak w tym starym filmie przed erą darów.

W tym przypadku dyrektor Nezu byłby diabłem, a Izuku miałby być jego posiłkiem po północy.

Cóż, sądząc po maniakalnym uśmiechu, jakim Aizawa-sensei obdarzył Izuku, gdy poinformował go o swoich planach na lunch, prawdopodobnie będzie dobrze się bawił.

Prawdopodobnie.

Lekcja wychowawcza się skończyła, a poranek Izuku szybko mu mijał. Po lunchu miał spotkanie z Inui-san, który nauczył go nowej metody uziemienia, nawet gdy zaczął delikatnie wspominać o dysocjacyjnych epizodach Izuku. Z pozytywnych rzeczy, mógł szczerze powiedzieć, że radził sobie lepiej odkąd zaczął wykonywać ćwiczenia na koncentrację każdego ranka, nawet jeśli na początku wydawało się to trochę dziwne.

Uznał, że posiadanie systemu wsparcia w postaci przyjaciół i nauczycieli również prawdopodobnie pomagało i powiedział to przyciszonym głosem Inui-sanowi. Mężczyzna wydawał się jedynie zadowolony i podał Izuku ciasteczko - i tym razem było to jedno z kolorowych ciasteczek. Na szczęście okazało się, że było to zwykłe ciasteczko imbirowe. Mężczyzna przyznał się, że sam je piecze jako formę łagodzenia stresu.

Hmmm. Może Izuku również mógłby spróbować pieczenia. Naprawdę mocno się stresuje.

Następnie bardzo przyciszonym głosem opowiedział o tym, co stało się ze Stainem, jak bardzo się bał, jak był bezradny… jak został zmuszony do ujarzmienia swojego kolegi i jak Iida go od tego momentu ignorował. Inui-san słuchał, jak Izuku opowiadał całą historię, dając mu kolejne ciastka i przypominając mu, żeby skupił się na tym, co mógł kontrolować, a nie na tym, co już się wydarzyło.

— Dobrze jest uczyć się na błędach, szczeniaku — warknął Inui-san — ale nie pozwól, żeby stało się to obsesją na punkcie tego, co mogło się stać.

Powiedział również, żeby dać Iidzie przestrzeń, co do czego Izuku miał prywatnie wątpliwości, ale postanowił się do tego dostosować. Ostatnim razem, kiedy dał przestrzeń Iidzie, ten próbował popełnić morderstwo. Ale posłucha Inui-san w tej sprawie, ponieważ jeśli Iida nie chciał rozmawiać z Izuku, to nie mógł tego na nim wymusić, nawet jeśli to było bolesne. Iida był jednym z pierwszych przyjaciół Izuku odkąd miał cztery lata. Dlatego jego zachowanie tak bolało Izuku.

A potem wrócił do swoich zwykłych popołudniowych zajęć, a Izuku był mile zaskoczony, gdy skończyło się na tym, że został partnerem Kaminari’ego, aby zrobić prezentację na temat starej książki napisanej przed erą darów, znanej jako “Kocia kołysanka”. Ishiyama-sensei zawsze przydzielał im najdziwniejsze książki do przeczytania.

— Hmmm — mruknął Kaminari, siadając obok Izuku podczas ostatnich kilku minut zajęć, które Ishiyama-sensei dał im, aby porozmawiali ze swoimi partnerami. — Nie przeczytałem japońskiej wersji, więc będę musiał to zrobić teraz.

— To nie jest japońska książka? — zapytał ze zdziwieniem Izuku.

Kaminari roześmiał się radośnie.

— Nie, to amerykańska powieść — odpowiedział z wesołością, a Izuku lekko zarumienił się pod spojrzeniem chłopca. — Dlatego jest po angielsku.

— Czytałeś to po angielsku?

— Oczywiście! — powiedział Kaminari, chociaż pocierał kark ze wstydu. — Lubię czytać książki w ich oryginalnym języku.

Łał, Izuku dowiadywał się coraz więcej o swoim ślicznym koledze.

— Ile… znasz języków?

— Hmmm, japoński, angielski, rosyjski i koreański — powiedział Kaminari, a po chwili dodał: — Uczę się również niemieckiego!

Izuku opadł twarzą na ławkę, a Kaminari wydał niejasny, zaniepokojony dźwięk.

— Ledwo mogę zrozumieć angielski — powiedział Izuku w stronę blatu. — Jesteś szalony.

Kaminari uśmiechnął się szeroko i poklepał lekko Izuku po ramieniu.

— Tak samo myślę o twoich wynikach z dosłownie każdego innego przedmiotu.

— To sprawiedliwe — zadecydował Izuku i dramatycznie usiadł. Nie mógł uwierzyć, że reszta klasy uważała Kaminari’ego za głupiego blondyna. — O czym jest ta książka?

Kiedy Izuku dotarł na trening z Aizawą odbywający się po lekcjach, czuł się oszołomiony. Kaminari był piekielnie dobrym uczniem, jeśli chodziło o literaturę i języki, więc Izuku będzie musiał się podwójnie postarać, żeby podołać temu zadaniu.

To właśnie wtedy, gdy mruczał pod nosem o próbie przeczytania przydzielonej książki tego wieczoru, wszedł Aizawa-sensei ze swoim zwykłym beznamiętnym wyrazem twarzy. Izuku natychmiast się rozchmurzył i podał w czekające ręce swojego nauczyciela kawę od Lunch Rusha. Po wykonaniu zwykłego ćwiczenia uziemiającego Aizawa-sensei wziął duży łyk i wyglądał na trochę bardziej żywego.

— Dobra, nowy dar, pokaż go — powiedział bez ogródek, a Izuku pokiwał z podekscytowaniem.

Robiąc to odsunął się od swojego nauczyciela, aż dzieliło ich około dziesięciu metrów. Następnie nagromadzona energia zabrzęczała pod skórą Izuku. Uwolnił ją w krótkim wybuchu, który sprawił, że zatrzymał się po drugiej stronie sali treningowej z wielkim uśmiechem na twarzy. Ten nowy dar był taki fajny. Aizawa-sensei ponownie uniósł brew.

— To jest prędkość bez One For All? — zapytał, a Izuku uśmiechnął się złośliwie, potwierdzając to. — Zrób to jeszcze raz z One For All — poinstruował go nauczyciel, a Izuku zdecydowanie pokiwał głową.

Tym razem kołysał się w miejscu na stopach, aż brzęczenie stało się niemal niekomfortowe, a dzięki skoncentrowanemu wysiłkowi wydobył pięć procent One For All. Następnie, próbując powtórzyć to, co zrobił ze Stainem, Izuku uwolnił oba dary w tym samym czasie.

Niestety, źle ocenił odległość i uderzył twarzą w sufit, a następnie prawie spadł na ziemię, ale szybko aktywował Lewitację.

Dzięki Bogu sufity były wyściełane.

— Łał — powiedział beznamiętnie Aizawa-sensei, gdy Izuku nieśmiało wylądował przed nim. — Czyli dzisiaj będziemy pracować nad kontrolą.

Tak, to dobry pomysł - pomyślał Izuku.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

2024 rok
Opublikowałam 190 rozdziałów
Opublikowałam 37 miniaturek
Rozpoczęłam 20 opowiadań
Zakończyłam 17 opowiadań
Rozpoczęłam 7 nowych serii
Zakończyłam 6 serii

Szukam bety! Zainteresowanych proszę o kontakt.
Powrót do góry Go down
Lampira7
Pisarz
Pisarz
Lampira7


Female Liczba postów : 1252
Rejestracja : 16/01/2015

[BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6) Empty
PisanieTemat: Re: [BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6)   [BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6) EmptyNie 13 Paź 2024, 16:06

Rozdział 2

Zdaniem Shoty, środowy poranek rozpoczął się zdecydowanie za wcześnie, ponieważ obudziły go migające światła i dzwonek do drzwi. Jęcząc, szturchnął Zashi’ego w ramię, aby go obudzić i potykając się, podszedł do wejścia. Ten, kto go obudził o 5 rano, lepiej niech będzie…

To był Nezu.

Oczywiście, że on.

Przynajmniej nie czaił się w kącie jego i Zashi’ego pokoju, dopóki się nie obudzili. Musieli zmienić mieszkanie po tym incydencie. Co zwykle się zdarzało, gdy ktoś krzycząc rozbił wszystkie okna w budynku.

Co było to było. Shoto teraz jedynie gapił się na swojego szefa i zastanawiał się, kiedy zawarł pakt z diabłem.

Wymieniony diabeł patrzył na niego z ostrym uśmiechem.

— Dzień dobry, Aizawa-san! — zawołał wesoło Nezu, a Shota podał się nieuniknionemu, odsuwając się na bok, aby wpuścić małe stworzenie do mieszkania.

Nie zawracał sobie jednak głowy odpowiedzią, ponieważ Nezu znał go na tyle dobrze, by wiedzieć, że był tak uprzejmy, jak tylko był w stanie o tak nieludzkiej porze. Dopiero gdy Zashi wsadził kubek kawy w rękę Shoty i podał herbatę Nezu, dyrektor się odezwał. Nie miał do przekazania dobrych wieści, a można było to wywnioskować po tym, że jego uszy się nie poruszały, siłą unieruchomione przez szczura, by nie zdradziły jego emocji.

— Wygląda na to — powiedział Nezu z wyćwiczonym spokojem — że reporter użył daru, aby wejść do Tartaru i porozmawiać ze Stainem.

O nie.

Obok Shoty, Hizashi zesztywniał, poranna senność zniknęła w mgnieniu oka. Shota również był całkowicie obudzony po tym stwierdzeniu.

— Stain najwyraźniej poparł Midoriye-kun jako prawdziwego bohatera — kontynuował Nezu i zmarszczył brwi, wpatrując się swoje łapy. — Reporter natychmiast przekazał to mediom, nie zważając na bezpieczeństwo Midoriyi-kun.

— Kurwa — przeklął cicho Hizashi.

Shota spojrzał na męża i ujrzał jak jego długie palce zaciskały się na ceramicznym kubku w kształcie kota. Hmmm, ten drań używał jego ulubionego kubka.

— Rzeczywiście — zgodził się Nezu. — To szczęście, że Midoriya-kun już przeprowadził się do akademików. Kilku zwolenników Staina zabrało głos, mówiąc, że sami chcą rzucić mu wyzwanie.

— Co Midoriya-kun zrobił w poprzednim życiu, żeby na to zasłużyć? — mruknął Hizashi.

Shota prychnął. Gdyby nie wiedział, że Midoriya nie miał daru przed otrzymaniem One For All, pomyślałby, że dzieciak ma dar klątwy.

Nie, zamiast tego jego dar był po prostu nawiedzony, co było kolejną rzeczą, z którą Shota będzie musiał się zmierzyć w pewnym momencie. Już się na to cieszył.

— Nad jakimi ograniczeniami myślisz? — zapytał Shota, a Nezu westchnął.

— Midoriya-kun przynajmniej na pewno będzie musiał być eskortowany, kiedy będzie poza kampusem. Tak jak to już było wcześniej, ale teraz jest to podwójne ważne, ponieważ ścigają go dwie grupy. — Zamilkł, a jego wąsy drgnęły. — Zapytam go również, czy zgodzi się na założenie nadajnika.

Shota zmarszczył brwi. To będzie ogromne naruszenie prywatności dzieciaka.

— Zasugerowałbym żeby go nosił tylko wtedy, kiedy będzie poza terenem szkoły — powiedział. — W przeciwnym razie nie ma takiej potrzeby.

Nezu skinął głową.

— Dobry pomysł. Masz jakieś inne sugestie, Yamada-san?

Hizashi przez chwilę milczał.

— Czy Inko-san jest bezpieczna?

W tym momencie w oku Nezu pojawił się niebezpieczny błysk.

— Pracuję nad tym.

Nie powiedział nic więcej na ten temat, ale Shota miał przeczucie, że wkrótce będzie miał nowego współpracownika. Cudownie.

— Niestety, Stain uznał za stosowne wspomnieć, że inny uczeń Akademii Bohaterów zaatakował go nielegalnie — dodał Nezu, a jego pogodny ton przygasł. Shota skrzywił się. — Na szczęście imię Iidy-kuna nie zostało ujawnione. W rzeczywistości jedyną dobrą rzeczą, która z tego wynikła, jest to że reporter również ujawnił, że Stain w rzeczywistości nie współpracował z Ligą Złoczyńców — powiedział Nezu.

Shota zauważył, że jego zazwyczaj nieskazitelne futro było lekko potargane.

Przechylił lekko głowę, mówiąc:

— Nie jest to do końca nieoczekiwane. Stain jest bardzo… niezależny. Nawet gdy był Stendhalem, nigdy nie dogadywał się dobrze z innymi.

— Hmmm, przynajmniej jego zwolennicy nie będą się tłumnie gromadzić w Lidze — skomentował Hizashi. — To było duże ryzyko po tym, jak tamten filmik stał się viralem.

Shota nie musiał zmuszać się do warczenia na samo wspomnienie tego. Nie wiedział, kto odpowiadał za rozprzestrzenienie retoryki Staina, ale wywołało to zamieszanie. Ponieważ ewidentnie seryjny morderca nie był osobą, której należało słuchać w kwestiach społecznych. Tak, społeczeństwo nie było idealne - korupcja HPSC było jedną z głównych przyczyn tego - ale Stain nie był jakimś mordercą dla ideałów. Używał ich jako ładnego pretekstu do mordowania ludzi.

Nawet klasa Shoty omawiała ten cholerny film na lekcji poprzedniego popołudnia. Przerobił to na improwizowany wykład o propagandzie, kiedy Kaminari słusznie zwrócił uwagę na przekonujący sposób, w jaki został stworzony. Jak Shota zauważył, chłopak miał kilka spostrzegawczych uwag na temat manipulacji medialnych. Zdecydowanie musi zabrać tego dzieciaka do Hizashi’ego. Przy odrobinie zachęty Kaminari mógłby stworzyć piekielnie dobrą osobowość, gdyby chciał.

Shota zmusił się do wypicia większej ilości kawy, zanim pomyślał o chaosie, jaki wywołała nieuchronnie ta dwójka blondynów.

— To wszystko czego potrzebowałeś? — zapytał bez ogródek Nezu, ponieważ szczerze mówiąc, chciałby spróbować się zdrzemnąć, zanim będzie musiał przygotować się do dnia, co będzie musiał zrobić pół godziny przed zajęciami wychowawczymi, ze względu na wygodę mieszkania na terenie kampusu.

— Czy Iida-kun wprowadzi się do akademika? — zapytał niespodziewanie Hizashi, ale Nezu pokręcił głową.

— Nie zrobi tego. Zaproponowałem to, ale rodzina Iidów jest przekonana, że sami będą w stanie go wystarczająco dobrze chronić, zwłaszcza że jego nazwisko nie zostało ujawnione. Będziemy musieli to ponownie rozważyć, gdy to się zmieni — wyjaśnił Nezu.

Hmmm, czyli spodziewał się, że Iida w pewnym momencie zostanie ujawniony jako nielegalny strażnik. To będzie uciążliwe - pomyślał Shota, ale to była uciążliwość dla przyszłego Shoty.

— Ale poza tym, to na razie wszystko, Aizawa-san — powiedział Nezu radosnym i złowieszczym tonem, który Shota był przyzwyczajony do ignorowania. — Zakładam, że poinformujesz Midoriyę-kun.

Shota przewrócił oczami i wygnał Nezu z mieszkania przez ich prywatne boczne drzwi.

— Tak, tak — mruknął. — Powiem o tym bachorowi. Ty powiesz Inko-san.

Nezu zaśmiał się, gdy zaczął iść z powrotem w kierunku głównej części Akademii Bohaterów.

— To będzie dla mnie przyjemność.

Tak, Shota nie ufał mu ani przez sekundę. Zdecydowanie zamknął drzwi i odwrócił się, by spojrzeć na męża.

— Jest za późno, żeby wrócić do łóżka.

Hizashi ze współczuciem potwierdzająco skinął głową.

— Zrobię śniadanie.

— Jesteś miłością mojego życia — powiedział mu poważnie Shota, a następnie natychmiast wylądował twarzą na stole, by zdrzemnąć się.

OoO

Shota wszedł do klasy z kotem siedzącym na ramieniu i drugim kotem wtulonym w broń do przechwytywania i cicho rzucił wyzwanie Midoriyi, aby zrobił z tego powodu zamieszanie. Chłopak jedynie zaśmiał się, co było obiektywnie gorsze. Ale hej, Shota miał kocięta. Nie były jego, ale je miał.

I cieszył się, że dzieciak się śmieje, biorąc pod uwagę chorobliwie blady odcień jaki przybrał, gdy Shota ostrożnie wyjaśniał cel, który Stain umieścił mu na plecach. Midoriya cicho zgodził się bez ceregieli na zabieranie ze sobą bransoletki śledzącej za każdym razem, gdy będzie wychodził poza teren szkoły, a nawet poprosił, aby dano jedną jego matce.

Jak do cholery Shota miał powiedzieć nie smutnym kocim oczom? Oczywiście zgodził się dać jedną Inko-san, jeśli będzie tego chciała, a następnie wysłał natychmiast wiadomość do Nezu, żeby się tym zajął. Jego szef odpisał mu smsem zawierającym |ʘ‿ʘ) ╯, więc Shota zakładał, że było to już załatwione.

Ale tak na marginesie, kto pokazał szczurowi jak używać emocji? Shota tylko chciałby z tym kimś porozmawiać.

Po odczytaniu listy obecności, potwierdzając, że wszyscy uczniowie byli obecni, Shota osunął się w swój zwykły kąt, chowając siebie i kocięta do śpiwora. Nikko zaczął mruczeć jak silnik wahadłowca, a Nekouta, cóż… biedactwo starało się jak mogło, ale jego mruczenie było bardziej smutnym świstem. Ale nadal dawał z siebie wszystko, więc plus ultra?

Zwykły harmider, niepilnowanej klasy rozpoczął się, gdy Shota pół bezmyślnie obserwował bachory. Zauważył, jak Kaminari natychmiast rzucił się w kierunku biurka Midoriyi i jęknął w duchu. W tym roku udało mu się uniknąć większego chaosu, który nieuchronnie nastąpi, po tym gdy ta dwójka zorientuje się, jak bardzo są podobni. Wyglądało na to, że szczęście Shoty w końcu się skończyło.

Cóż, bez wątpienia Kaminari wkrótce zostanie wciągnięty na lunch z Nezu, jeśli uda mu się odpowiednio zaimponować tajemniczemu dyrektorowi. Odkrycie jego prawdziwej natury to był tylko jeden sposobów na rekrutację. To było najtrudniejsze, ale dalekie od innych metod.

Shota uważnie podsłuchiwał rozmowę Midoriyi i Kaminari’ego, ale na szczęście wydawało się, że chodziło o… kołysankę dla kota? Grę ze sznurkiem? Ach, Ishiyama znowu przydzielił grupowe prezentacje książek, jako sadystyczny drań. To zawsze powodowało rozproszenie w czasie lekcji przez tydzień, ponieważ odmawia przydzielenia im na to oddzielnego czasu w klasie.

Ucieszony, że rozmowa przebiegała normalnie, Shota zrelaksował się i poświęcił niemal całą swoją uwagę na głaskaniu małego noska Nekouty. Kociak sapał głośniej, a Shota nie poczuł absolutnie żadnej winy z powodu porwania kotów Midoriyi na cały dzień.

Wtedy Kouda nieśmiało i bardzo ostrożnie podszedł do Shoty, szybko przeskakując spojrzeniem między kociakami. Hmmm, prawdopodobnie może pożyczyć kocię swojemu cichemu uczniowi. Wspomniany uczeń tylko lekko zdesperowanym gestem pokazał “Mogę?”, a Shota chętnie oddał mu Nikko, nawet nie unoszą brwi. To był pierwszy raz, kiedy Kouda dobrowolnie podszedł do Shoty.

Warto było poświęcić kociaka, żeby zobaczyć, jak jego najcichszy podopieczny, uśmiechnął się, gdy Nikko był kołysany w jednej z jego dużych dłoni. Kouda wolną ręka szybko zamigotał podziękowanie, a Shota przechylił głowę w geście uznania. Był zaskoczony, gdy Kouda usiadł obok niego na podłodze zamiast wrócić na swoje miejsce, ale wtedy Shota spojrzał na resztę klasy, która w większości gapiła się z zazdrosnymi wyrazami twarzy. Dobry ruch, dzieciaku.

Hmmm. Ogólnie rzecz biorąc, była to dobra klasa, aby zrekompensować chujowy początek dnia. Shota ułożył się wygodniej w swoim śpiworze, chowając Nikko pod brodę. To był idealny moment na drzemkę.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

2024 rok
Opublikowałam 190 rozdziałów
Opublikowałam 37 miniaturek
Rozpoczęłam 20 opowiadań
Zakończyłam 17 opowiadań
Rozpoczęłam 7 nowych serii
Zakończyłam 6 serii

Szukam bety! Zainteresowanych proszę o kontakt.
Powrót do góry Go down
 
[BnHA][T][NZ] Co bym zrobił (2/6)
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» [BnHA][T][M] AU - Pająk #2
» [BnHA][T][Z] AU - Pająk #3 (2/2)
» [BnHA][T][Z] AU - Pająk #1 (2/2)
» [BnHA][D] Symbol ciemności
» [BnHA][T][Z] Wolałbyś (6/6)

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
~.Imaginarium.~ :: FANFICTION :: Anime & Manga/Komiks & Serial/Film animowany :: Ogólne :: +12-
Skocz do: